Początek czegoś nowego

2.8K 159 9
                                    

Dobrze, w takim razie od czego zacząć. - pomyślał mężczyzna po raz pierwszy patrząc na młodzieńca i nerwy od razu z niego uleciały. Wiedział jedno. W tej chwili nie liczyło sie nic innego, poza tym, że skrzywdził tego chłopca i musi to naprawić za wszelką cenę. Widział cierpienie w tych pięknych oczach i mimo najszczerszych chęci, nie potrafił wydobyć z siebie choćby słowa. Harry widząc zmagania Toma wziął głęboki oddech i postanowił, że to on zrobi prierwszy krok.

- Nagini mi wszystko wytłumaczyła, a przynajmniej powód twojego zachowania. - rzekł chłopiec podchodząc bliżej do mężczyzny i zmusił się na delikatny uśmiech. - Chcę ci pomóc, a jeżeli przy okazji oznacza to, że moi bliscy mają większe prawdopodobieństwo przetrwania, jestem gotów dać ci szansę i udowodnić wszystkim, że pod tą maską zimnego drania kryje się zwykły zagubiony czarodziej. Pozostaje tylko kwestia tego, czy ty chcesz dać sobie tą szansę?

To pytanie wywołało moment niepochamowanych emocji na twarzy mężczyzny. Gniew, smutek, żal i... nadzieja.
Chłopak, którego przez te wszystkie lata gotów był zabić przy najbliższej okazji dał mu to, czego nieświadomie pragnął przez lata spędzone w samotności. Wiedział, że nie jest w stanie przyznać tego nawet przed sobą, jednak patrząc na tego bezbronnego chłopca, stojącego na wyciągnięcie ręki wiedział, że kiedyś nadejdzie ta chwila, gdy będzie musiał zaakceptować prawdę, którą głosił dyrektor jeszcze przed śmiercią.
Delikatne uderzenie w łydkę skutecznie przerwało rozmyślanie Toma.

- To że chłopak jest taki dobroduszny i niewinny nie znaczy, że nie powinieneś mimo wszystko czegoś powiedzieć. - jeżeli węże mogą patrzeć na kogoś wymownie, Nagini na pewno patrzyłaby tak teraz na swojego pana.

- Tak, przepraszam cię Harry. To co powiedziałeś dało mi wiele do myślenia. Wiem że bardzo cię skrzywdziłem i nie mam na myśli tylko tego co stało się dzisiaj, ale przecież zabiłem twoich rodziców oraz przez tyle lat niejednokrotnie próbowałem zabić i ciebie. Niestety nie jestem w stanie obiecać ci, że już nigdy cię nie skrzywdzę, a przynajmniej nie dziś, ale w tej chwili jestem w stanie stwierdzić jedno. Chcę abyś mi zaufał, a gdy nadejdzie dzień, gdy naprawdę będziesz w stanie uwierzyć w moje intencje, powiem ci całą prawdę. Mam świadomość, że to jeszcze nie jest ten dzień, w którym jesteś w stanie obiecać mi wierność. Wiem również, że to co powiedziałem wtedy, gdy przyszedłeś gotów poświęcić swoje życie dla tych niewdzięczników, może wydać ci się na tą chwilę zupełnie nielogiczne, jednak obiecuję ci, że nadejdzie dzień, w którym wszystko ci wytłumaczę. W tej chwili priorytetem jest dla mnie zaprowadzenie cię do twojej sypialni i ułożenie do snu. - dopiero w momencie, gdy zdołał wszystko z siebie wydusić podniósł wzrok i to co zobaczył sprawiło, że przez chwilę jego serce mocniej zabiło i mimo że dla każdego jest to podstawowa funkcja życiowa, to dla niego było w tej chwili dowodem, że ten niepozorny chłopak stojący przed nim jest wyjątkowy. Dowodem, że nawet taki potwór jak on, ma serce zdolne do bicia dla tej jednej osoby.

Na twarzy Harry'ego po raz pierwszy od długiego czasu gościł szczery uśmiech. Był pewien, że to jeszcze nie czas, aby wybaczyć temu mężczyźnie wszystkie zbrodnie jakich dokonał, jednak to wyznanie oznaczało dla niego początek. Początek nowego życia, jakie czekało go u boku Czarnego Pana.
Był świadom, że jest to droga pełna zakrętów i przeszkód, jednak był gotów na to poświęcenie. W końcu tytuł złotego chłopca Gryffindoru zobowiązuje.

°°°

Przepraszam za wszelkie błędy i za długość rozdziału, jednak żeby przejść do tego co planuję musiałam napisać ten rozdział. Obiecuję za to, że następny rozdział będzie długi, gdyż nasi chłopcy zaczynają poznawać się lepiej.
Dziękuję za bardzo pozytywny odzew po tak długiej przerwie i mam nadzieję, że tym razem uda mi się utrzymać aktywność. ♡♡♡

♡Bride of snake♡ Tomarry ~POPRAWIANE~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz