Od nowa

5.6K 347 51
                                    

Harry's POV
Leżałem na łóżku trawiąc wszystko o czym się dziś dowiedziałem. Strach jaki odczuwałem już od wielu tygodni okazał się prawdą. Moi przyjaciele naprawdę okłamywali mnie przez cały ten czas.
Byłem sam. Zdany na łaskę wrogów. Wszystko wydawało się takie nierealne. Ludzie którym ufałem zaczęli mnie opuszczać, a nieprzyjaciele proponowali pomoc i coś czego jeszcze nikt nie był w stanie mi zapewnić.
Miłość.
Całe życie myślałem że nie powinienem skazać innych na związek ze mną, dlatego nie starałem się nawet od nich tego wymagać, a teraz okazuje się, że ktoś sam mi to oferuje. 

- To wszystko jest takie skomplikowane... - wypowiedziałem do pustej przestrzeni.

  °°° 

Malfoy już od godziny chodził wzdłuż mojego pokoju nic nie mówiąc, jedynie łypiąc gniewnie co chwilę w moim kierunku. Tą niezręczną atmosferę przerwał jego ojciec zaszczycając nas swoją obecnością. Nie był w lepszym stanie niż jego potomek. Można by nawet stwierdzić że w gorszym. Jego zazwyczaj idealna zimna maska zniknęła, a na jej miejsce wkroczyło zmartwienie i smutek, jednak gdy tylko ujrzał że już nie śpię szybko się opanował.

- Panie Potter... czy może nam pan powiedzieć gdzie nabył ślady na swoich plecach? - zapytał patrząc mi prosto w oczy.

Cholera.


Draco's POV

Na słowa ojca zobaczyłem drastyczną zmianę która natychmiast wymalowała się na twarzy chłopaka. Jego rysy wyostrzyły się, a oczy nabrały śmiertelnego blasku.

- Nie macie prawa pakować się z buciorami do mojego życia. - powiedział cicho mrocznym głosem. - Już i tak zniszczyliście je wystarczająco.

Jak tylko skończył mówić po policzku spłynęła mu samotna łza, która szybko zniknęła na pościeli zostawiając po sobie mokrą plamę.

- Tak się składa, że mamy do tego jak największe prawo, gdyż opatrzyliśmy twoje rany i zapewniliśmy bezpieczeństwo. - szybko opanował się ojciec.

Dopiero w tamtym momencie dostrzegłem błąd jaki popełniałem przez wszystkie te lata. Chłopak siedzący przedemną nie chciał litości. Potrzebował tylko prawdziwego przyjaciela lub osoby zdolnej wysłuchać wszystkie jego żale. Nikt mu tego nie dał, dlatego postanowił zbierać to w sobie przez wszystkie te lata.

- Ojcze wyjdź. - rzekłem stanowczo i podszedłem do brzegu łóżka.

- Draco, co ty wyprawiasz? - oburzony ojciec już chciał mnie powstrzymać, jednak jedno moje spojrzenie nakłoniło go do opuszczenia pokoju.

Drzwi się zamknęły, a on zaczął mierzyć mnie zirytowanym wzrokiem.

- Jeżeli chcesz się wyśmiewać z moich ran, to mogłeś to zrobić przy ojcu. Na pewno byłby z ciebie... - zanim skończył mówić poniosłem go do siadu i przyciągnąłem do uścisku.

Narrator's POV
W sypialni zapanowała cisza, jednak nie była już tak uciążliwa jak wcześniej. Przerwało ją tylko ciche chlipanie i szelest pościeli. Każdy czarodziej na widok tego co dzieje się na łóżku w tym pomieszczeniu, zapewne pobiegł by prosto do Munga. Jedni z najpopularniejszych szkolnych wrogów tych czasów siedzieli razem w ciasnym uścisku. Mniejszy chłopak trzymał się blondyna niczym ostatniej deski ratunku i wypłakiwał swoje smutki w jego koszulę. Drugi tylko co chwilę głaskał jego plecy i z powagą na twarzy mamrotał uspokajające słówka.
Niestety nawet taka chwila nie trwa wiecznie. Czarnowłosy powoli odsunął się od ramion ślizgona i usiadł na środku łóżka krzyżując nogi.

- Dziękuję. Nawet nie byłem świadom jak bardzo tego potrzebowałem. - powiedział klepiąc miejsce obok siebie.

Draco szybko usiadł na wskazanej części mebla jakby w obawie, że chłopak się rozmyśli.

- Mam dla ciebie propozycję. - powiedział po szybkim namyśle blondyn. - Zacznijmy wszystko od początku. Jakbyśmy nigdy wcześniej się nie poznali. - spojrzał na niego wyczekująco.

Już po chwili mógł poczuć, że jego ramiona są pełne. Mała avadooka osóbka usadowiła się na jego kolanach i wydawało się że nie zamierzała ich opuścić, jednak szybko się zreflektowała i usiadła na przeciw niego.

- Harry. Harry Potter. - uśmiechnął się niepewnie i wyciągnął rękę w kierunku swojego rozmówcy.

- Draco. Draco Malfoy. - odwzajemnił uśmiech. - Mam nadzieję że nie pożałujesz tej decyzji. - zaśmiał się.

Ten ranek był pełen niespodzianek, a to jeszcze nie był ich koniec.

♡Bride of snake♡ Tomarry ~POPRAWIANE~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz