-Teraz przegiął- powiedziała do mnie Kira.
- O tak. Trzeba przerwać im przerwać.- szybko odpowiedziałam lisicy i podbiegłam do bijącego się Dereka i jakiegoś mężczyzny.
-Derek. Puść go.- krzyknęłam- Oh puszczaj, puszczaj go.- cały czas próbowałam odciągnąć go od mężczyzny. Kiedy Hale w końcu odpuścił dostał po uchu.
- Auć. Za co?!- wrzasnął
- Yghm. Jeszcze się pytasz? Co to było przed chwilą? Pogawędka?- okej może i źle zrobiłam bijąc wilkołaka po uchu, ale on mnie naprawdę irytuje.
- To on zaczął. - Derek uniósł ręce w geście obronnym.
- Potem mi wszystko opowiesz.
- A tak w ogóle co ty tu robisz?- w końcu głos zabrała Kira.
- Gdzie jest Scott?- odparł Hale
- W domku.
-Dzięki.
- Po co ci Scott? - spytałam gdy wchodziliśmy do domku.
- Dowiesz się jak go znajdę. - kąciki ust bruneta prawie nie widocznie uniosły się w górę, a ja warknęłam cicho.
BRIAN:
Z tego co powiedziała mi Lydia to tutaj. Po przyjeździe na miejsce zauważyłem dziewczynę z którą miałem sprzeczkę przed wyścigiem, szła nerwowym krokiem w stronę budynku. Mam dziwne przeczucie, że ona nie jest zbyt grzeczna. Na tą myśl uśmiechnąłem się i wyszedłem z auta. Wchodząc do domku minąłem siostrę Lydii, jak jej było hmmm Cher. Próbowała ona ściągnąć jakiegoś faceta, który bił jakiegoś innego chłopaka.
- Hej Brianan.- z szerokim uśmiechem przywitała mnie Lydia.
- Cześć.- zauważyłem, że z dziewczyną był zwycięzca wyścigu i jakaś czarnowłosa dziewczyna.
- Przedstawię cię reszcie.- zaproponowała, a ja tylko skinąłem głową. - Więc tak ta brunetka to Jasmine, chłopak obok niej to Matt. A to jest Brian- powiedziała wskazując na mnie.
-Hej- powiedziałem, ale Jasmine i Matt wypatrywali kogoś w tłumie nie zwracając uwagi na nic innego.
- Derek!- wrzasnęła Jass i podbiegła do idących w naszym kierunku Cher i jakiegoś mężczyzny.
- No chej mała. Wygrałaś wyścig?- zapytał nieznajomy.
- Nie ścigałam się.-Odpowiedziała Jassmine z smutną miną.
- Hej Matt, cześć Lydia. Widzieliście Scotta?- spytał brunet
- Nie. Może jest nad jeziorem.-odparła Lydia
- Dobra, nieważne. To ja lecę. Pa.
- Ale dopiero przyszedłeś.- odpowiedziała mu Jass. Na co brunet tylko ucałował ją w policzek.
Cheryl:
Czy ten wieczór może być jeszcze gorszy? Najpierw bijący się Derek, a teraz przede mną stoi blondynek. Chyba sończę z tymi wyścigami, bo jak tak dalej pójdzie to nie doczekam kolejnej pełni, czyli jutra. A tak swoją drogą ciekawe czego chciał Derek?
- Hej Cher. Poznaj Briana.- moje rozmyślania przerwała Lydia.
- Hej jestem Cher.- wyciągnęłam rękę z grzeczności, a Brian odzwajemnił ten gest.
- Okej ja lecę. Jutro szkoła itp. Widzimy się jutro.- tymi słowami i jak zwyle przytuleniem każdego z siedzących w jej towarzystwie pożegnała nas Jass.- Dobranoc- rzuciła jeszcze i zniknęła za drzwiami.
- Idziecie potańczyć?- zaproponowała moja siostra.
- Jasne. Matt idziesz?- spytałam bruneta siedzącego obok.
- A muszę?- w odpowiedzi zrobiłam najsłodszą minkę, nawet mi wyszła. Na co pociągną mnie w strone parkietu, czyli naszego salonu.
....................................................................................................................................................................................Rozdział wyszedł do bani, ale następny będzie ciekawszy, ponieważ będzie pełnia. W kolejnych rozdziałach będzie więcej 1D i Briana.
-