3

870 36 5
                                    

Alec obudzi się wtulony w Scar. Nie chcą jej budzić wstał i do komody wziąć wcześniej przygotowany przez dziewczynę komplet ubrań. Były to czarne, wojskowe spodnie, czarny T-shirt z napisem ,,I will never die"
Poszedł z tym do toalety i wyciągną stamtąd perfumy, szczoteczkę do zębów i pastę oraz szczotkę do włosów wykonał poranną toaletę.

Kiedy wyszedł zobaczył Scar w piżamie nucącą  jakaś piosenkę i  smażąca jajecznicę. 
-To zawsze będzie już tak wyglądać?-powiedział i oparł się o blat obok płytki.
-Jak- zapytała i nałożyła jajecznicę ne talerze.
-Jesteśmy dla siebie mili jak przyjaciele, a nie przyszłe małżeństwo. No wiesz, tylko się tulimy, a jak już buziak to w policzek. Założę się, że moja siostra niedługo zapyta cie jaki jestem w łóżku . Co wtedy zrobisz?
-Jak to co, powiem, że czekamy do ślubu.-chłopak machną ręką
-A jak zrobi to po ślubie...
-Ej uspokój się Alec do ślubu jeszcze trzy miesiące. Zobaczymy jak to będzie.-przerwała mu.
-Myśle, że to mało czasu.-mruknął.
-Jedz nie gadaj. Kawy czy herbaty?-powiedziała.
-Kawy.

                                      ***

Gdy weszli do Instytutu, Izzy akurat miała wychodzić, jednak widząc, że Alec nie jest sam podbiegła do nich i przytuliła.

-Jak dobrze. Cie widzieć Scar. Chodź ze mną potrenujemy.-dziewczyna niepewnie spojrzała na Aleca, który kiwną głowa. Kobieta ruszyła więc za siostra narzeczonego, a Alec ruszył do swojego gabinetu.

❤️
*Perspektywa Ash*

Weszłam na matę razem z Izzy. Ustawiliśmy się w pozycjach bojowych bez broni, tylko pieści. Zaczęłyśmy krążyć po okręgu. Czekałam na moment kiedy Izzy zaatakuje, gdy wyskoczyła na mnie by zadać cios z pół obrotu odchyliłam się do tylu i złapałam nogę wykręcając ja. Izzy straciła równowagę i upadła.
-Dawaj Izzy. Możesz więcej.-powiedziałam i katem oka zauważyłam, że przygląda nam się spora ilość nocnych łowców w tym Alec.
Izzy wstała i znowu zaatakowała. Postanowiłam ja zmęczyć, wiec odpierałam jej ataki. Gdy tylko zauważyłam, że częstotliwość ich zmalała ja zaatakowałam. Nie odparła tego i skończyła na macie podduszana. Stuknęła ręka o matę na znak poddania
-Matko dziewczyno skąd masz tyle siły?-zapytała podnosząc się z moja pomocą
Pokazałam jej przedramię i wskazałam runę.
-Przerysuj, Arazjel mi pokazała. Jest to runa walki, pomaga się skupić na słabych punktach przeciwnika. -powiedziałam i podałam stellę, Izzy odrazu wzięła się za przerysowywanie.
-Dziękuje napewno się przyda.- powiedziała Izzy oddając stellę.
-No to co, prubujemy jeszcze raz?-zapytałam, a Izzy ustawiła się w pozycji do ataku.

***

Wpadłam do gabinetu Aleca i zatrzasnęłam za sobą drzwi.
-Ratuj. Jace mnie goni.-powiedziałam i stanęłam tak by otwierające się drzwi mnie zasłoniły.
-Gdzie ona jest?!-powiedział wściekły Jace.
-Kto?-zapytał spokojnie zielonooki, jednak zauważyłam że ledwie kryje uśmiech.
-Jak to kto, twoja narzeczona!-krzyknął.
-Nie wiem, siedziałem nad raportami z misji.-powiedział Alec.- Co ona ci w ogóle zrobiła?
- Założyła się z Izzy, że żuci tak sztyletem, że nie trafi jej a przedmiot który przytrzyma przy twarzy! Zgadnij co to było! Mój miecz!-krzyczał Jace, a Alec spojrzał na mnie i się uśmiechną.
-Szukał bym jej w zbrojowni lub na dachu.-powiedział, a ja przygryzałam wargę. - A teraz wybacz muszę wracać do pracy. Jak ja zobaczę to ci napiszę.

Gdy tylko parabatai mojego narzeczonego zamkną drzwi podeszłam do Aleca.
-Dziękuję.-powiedziałam i usiadłam na biurko obok niego. Alec uśmiechną się pięknie, a moje serce znów zwolniło.
-Tak, a co jeśli teraz zadzwonię do Jeca?-zapytał podnosząc jedna brew.
-Mój drogi...-zaczęłam  i przesiadłam się na jego kolana.-Wtedy pójdę po twoja siostrę i powiem jej jak bardzo pragniesz pomocy przy przygotowaniach do ślubu. Potem pójdę na polowanie, a jak wiesz świetnie sobie z tym radzę  i przyniosę ci masę raportów. Na koniec przywołam mojego wujka Amenadiela, który zrobi ci wykład na temat porządności i dążeniu do doskonałości.-skończyłam, a Lightwood stracił swój uśmiech.
-Nie zrobiłabyś tego.-powiedział pewny siebie, ale bez uśmiechu.
-Chcesz się przekonać?-zapytałam.- Jak tak to wołaj Jace.

🖤🖤🖤
*Perspektywa Aleca*

Po tym jak Scar skończyła mówić zapadła cisza.
Nachyliłem się do niej i ustami dotknąłem jej ucho.
-Kiedyś się o tym przekonam, ale nie dziś.-powiedziałem i już miałem się prostować gdy obiegła moja twarz w dłońmi i pocałowała.
Byłem skołowany, ale oddałem pocałunek. W tamtym momecie nie liczyło się nic innego.

Nagle do pomieszczenia wpadła Izzy i zanim się od siebie oderwaliśmy zrobiła nam zdjęcie.
-Będziecie mieć na pamiątkę. -powiedziała i wyszła. Zostawiajac  nas  niezręcznej sytuacji.

Nie na zawsze, wieczna przysięga Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz