matcha latte

206 21 18
                                    

┌──────── °° ────────┐

MATCHA LATTE

WILL REPEAR YOUR

BROKEN HEART

└──────── °∘❉∘° ────────┘

Nie było jej. Ona czekała, ale jej nie było.

Oxana po drugiej wyszła z domu z termosem ciepłej matcha latte i skierowała się do ich ulubionej kawiarni. Uwielbiała ją dzięki wystrojowi. Właściciel sam ozdabiał kawiarnię na różne święta. Na Boże Narodzenie pod sufitem wisiały własnoręcznie robione bombki, w nad niektórymi stolikami była przywiązana jemioła, a świeża choinka nadawało pomieszczeniu zapach lasu. Restauracja była utrzymana w odcieniach ciepłego brązu. Na wprost od wejścia znajdowała się lada, a tuż obok niej ściana pokryta tablicówką, na której pisano propozycje zamówienia według właściciela i pracowników.

Przez tony śniegu, wręcz musiała przebijać się przez Moskiewskie ulice, by dojść na miejsce spotkania. Śnieg wciąż padał i powoli zaczynało się ściemniać, co mimo pory roku i tak było niezwykłe.

Gdy jechała tramwajem, upijając matcha latte, niemal wylała zawartość termosu na siebie z powodu gwałtownego hamowania kierowcy. Szybko schowała naczynie, oparła się o szybę i z uśmiechem czekała aż wysiądzie i spotka się z Наташa¹, jak zwykła ją nazywać. Po pół godziny była na miejscu, w małej kawiarence w centrum ─ One Teaspoon.²

Usiadła przy oknie, jak zawsze. Miała widok na wszystko, łącznie z wejściem. Oglądała ludzi; szczęśliwe rodziny, zakochane pary, a czasem osoby, które przyszły pracować w miłej atmosferze. Atmosfera w One Teaspoon była jedyną rzeczą, dla której nieważny był dzień, miesiąc ani pora roku, bo ona była zawsze wspaniała. Za to właśnie Volkov uwielbiała tę kawiarnię.

Po kilku minutach przyszła do niej kelnerka, razem z kartą dań, jak zazwyczaj. Przejrzała kartę i wybrała swój ulubiony napój, matcha latte z jabłecznikiem.³

Oxana zawsze miała wszystko zaplanowane, co do minuty. Lubiła to, jakby miała nad wszystkim kontrolę. I właśnie przez kontrolę co chwila spoglądała na zegar ścienny, znajdujący się koło lady. Наташа spóźniała się, czego nigdy nie robiła.

Volk chciała zadzwonić do Natashy, ale zapomniała, że ta nie miała prywatnego numeru telefonu. Wybrała ten zarezerwowany tylko dla niej, jednak Romanova nie miała go uruchomionego; numer jest poza zasięgiem lub telefon jest wyłączony ─ powiedział automatyczny głos.

W tym czasie kelnerka przyniosła jej zamówienie ─ matcha latte i ciasto położone na białym talerzyku, ozdobione bitą śmietaną, którą Oxana uwielbiała. Dziewczyna wzięła łyżeczkę w dłoń i cicho uderzała o naczynie z niecierpliwości. Tak cieszyła się ze spotkania z Наташа, a ona nie przychodziła.

Ku swojemu zdziwieniu, Volkov zobaczyła idącą w stronę kawiarni Natashę w towarzystwie jakiegoś mężczyzny, który trzymał ją w talii. Towarzysz Romanovej zatrzymał ją i gwałtownie pocałował, tuż przed wejściem. Oxana pisnęła widząc to; wyszarpała portfel z torebki, drżącymi dłońmi wyciągnęła potrzebne pieniądze, które wsadziła pod filiżankę. Wybiegła przed kawiarnię, nawet nie przejmując się zimnem. W biegu otuliła się wełnianym szalem, ale także i on nie chronił jej przed zimnem, które rozprzestrzeniało się i siało zamęt w jej sercu. Bała się spojrzeć na Natashę, by się nie rozpłakać, gdy przebiegała koło niej i tamtego mężczyzny.

─ Volk! Oxana! Cholera, czekaj, wytłumaczę Ci wszystko! Volkov, mówię do ciebie ─ wrzasnęła Natasha ─ Je suis désolé, Jacques, je reviens tout de suite. Ce n'est rien de grave, vous ne inquiétez pas⁴ ─ z jej ust wypłynął czysty francuski, bez żadnej skazy, razem z akcentem.

Uśmiechnęła się przepraszająco w stronę mężczyzny, po czym pobiegła za Oxaną. Z łatwością dogoniła ją, była od niej szybsza, nawet gdy była w kozakach na szpilkach. Jednym szarpnięciem obróciła ją w swoją stronę.

─ To nie tak jak myślisz, mimo że brzmi to bardzo patetycznie. Wiesz, czym się zajmuję, to tylko misja. Jedna z wielu, nic nieznacząca.

─ I dlatego się z nim całujesz na moich oczach?! ─ już się nie powstrzymywała, a z jej oczu ciekły łzy, niektóre nawet zamarzały. Oxana wybuchła, a w takich momentach z kochanej owieczki przemieniała się w morderczego wilka ─ Kurwa, Natasha, ty wiesz... ty nie wiesz, jak ja się czuję! Ty nie wiesz, jak to jest być dziewczyną ─ o ile w ogóle postrzegasz mnie jako kogoś kto nie jest tylko twoją misją ─ szpiega, który choćby nie ma prawdziwego numeru! Wciąż musisz się ukrywać, czasem nawet nie mamy ze sobą kontaktu kilka tygodni. Żyję w strachu, bo przecież jakiś twój wróg może chcieć się zemścić na tobie, czyli na mnie, jestem najłatwiejszym dojściem do ciebie.

─ Dobrze wiesz, że... że cię kocham.

─ Tak bardzo, że nawet nie jesteś w stanie tego wymówić. Pierdolę taką miłość ─ towarzysz Romanovej podszedł do nich i złapał Natashę w talii.

─ Sûrement, tu ñ'as honte pas que de moi, Natalie?⁵ ─ pocałował Romanoff w policzek, bo ta wciąż wpatrywała się w Oxanę.

─ Non, chérie, bien sûr que non.⁶

─ Zadzwonię do ciebie.

─ Nie masz komórki ─ wysyczała Oxana. Odwróciła się na pięcie, rzuciła Natashy ostatnie, pełne bólu, spojrzenie, po czym odbiegła. Płakała, mimo że wiedziała, że kiedyś to wszystko tak się skończy. Idąc, biegnąc, niepotrzebne skreślić, na przystanek, prawie wpadła pod samochód, a będąc już na swoim osiedlu, wywróciła się na lodzie, co skomentowała siarczystym przekleństwem.

Gdy weszła do domu, zakończyła drzwi, a potem osunęła się po nich na podłogę. Dźwięk telefonu przeszkodził jej na chwilę w płaczu, a ona, żeby nie niepokoić ojca (zapewne to on dzwonił), wyciągnęła komórkę z płaszcza. Połączenie się zerwało, zanim w ogóle odebrała. Odblokowała telefon odciskiem palca; gwarantowało jej to, że nikt niepowołany nie zobaczy prawdziwej zawartości jej komórki. Na tapecie miała, jedne z niewielu, ich wspólne zdjęcie. Obie uśmiechały się do obiektywu, na tle Placu Czerwonego. Rzuciła telefonem w najbliższą ścianę, zanosząc się płaczem.

A termos z matcha latte już dawno wystygł.

a/n
So, like I promised, _IdontFeelSoGood_ I'm publishing that. Przepraszam, że tak późno, naprawdę nie miałam czasu. Wiem, że dałaś mi cynk miesiąc temu, w sumie to nawet dalej, ale chyba najważniejsze, że w końcu matcha latte ujrzała światło dzienne, prawda?

OK, teraz trochę o samym one-shocie. Jest to taki sequel dla American love; nie mam pojęcia, kiedy je opublikuję ─ ba! ─ napiszę. Tak więc, jak na razie tyko tak możecie poznać Oxanę Volkov i jej moskiewskie życie.

¹imię Natashy zapisane w cyrylicy
²to prawdziwa kawiarnia, szukałam
³od razu mówię, że nie wiem, czy w Rosji jest jabłecznik
⁴ Przepraszam, Jacques, zaraz wrócę. To nic poważnego, nie martw się.
⁵ Z pewnością nie wstydzisz się mnie, Natalio?
⁶ Nie, kochanie, oczywiście, że nie

🎉 Zakończyłeś czytanie 𝐌𝐀𝐓𝐂𝐇𝐀 𝐋𝐀𝐓𝐓𝐄. ᵐᵃʳᵛᵉˡ ᵒⁿᵉ⁻ˢʰᵒᵗ 🎉
𝐌𝐀𝐓𝐂𝐇𝐀 𝐋𝐀𝐓𝐓𝐄. ᵐᵃʳᵛᵉˡ ᵒⁿᵉ⁻ˢʰᵒᵗOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz