Początek Kłopotów...

129 9 7
                                    

No elo...nieźle, cały epizod w 1 tydzień..akurat miałam wenę...ale książka ma jeszcze 2 epizody, potem może coś jeszcze 😋...
Ten rozdział będzie początkiem poważnych kłopotów...
Zobaczcie...
************************************
**Tasia**
Zaczęły się ferie! Nareszcie troszkę wolnego, i co tu robić?
W tym roku żadnych wyjazdów feryjnych,  nie planujemy, więc musimy sobie wymyślić coś w domu...

Plany na pierwszy tydzień przyszły prawie natychmiast:
Byliśmy w hali grala
Na lodowisku
W kinie
Na sankach
Itp ..
Jutro jedziemy na otwarcie nowego placu w mieście (chodzi o plac taki rynkowy nie zabaw)
Bo jak powiedział Sknerus:
,,Jako uprzywilejowani obywatele, mamy obowiązek wspierać placówki kulturalne miasta"

Aktualnie siedzimy przed telewizorem, i zajadamy się pizzą..
Nagle zadzwonił mój telefon, to Cassie( no bo przecież kto inny)

- Halo, Cass? - zapytałam
- Hej, Tasia jesteś tam? - spytała
- Tak to ja, co tam? - mówiłam dalej
- Jutro będę w mieście, możemy się gdzieś wszyscy spotkać? - zapytała nagle
- No, jutro będziemy na otwarciu nowego rynku, może tam? - odparłam
- Ok, to dobrze - dodała
- Coś się stało? - zapytałam
- Wiesz co, to nie jest rozmowa na telefon, właśnie dlatego chcę się spotkać - odpowiedziała
- Ok, to do jutra, pa - zakończyłam
- Pa - dodała

- Kto dzwonił? - zapytał Hyzio
- Cass, prosi abyśmy się jutro spotkali na rynku, podobno to coś ważnego - odparłam
- Nasza najlepsza przyjaciółka ma jakiś problem? - zapytał ironicznie Zyzio - myślałem, że dla niej nie ma rzeczy niemożliwych - dodał
- Cicho, nie wiesz o co chodzi, to się nie odzywaj! - zwróciłam mu uwagę
- Dobra, spokój - uciszył nas Hyzio

Spoglądałam chwilę po pokoju, aż w końcu mój wzrok utknął na Annie, wyglądała na przygnębioną...
Postanowiłam się dowiedzieć czy coś się stało...

- Hej, Ann, coś się stało? - zapytałam
- Wszystko w porządku - odparła chłodno
- Hej, na pewno? - dodałam dla pewności
- MÓWIĘ, ŻE WSZYSTKO W PORZĄDKU! - wrzasnęła, po czym wyszła z pomieszczenia
- Coś jej się stało - pomyślałam
Pójdę jej poszukać...
Pomyślałam, że pewnie poszła do swojego pokoju, już miałam otworzyć drzwi, gdy nagle ktoś mnie złapał za nadgarstek...
Już miałam go uderzyć, ale zanim cokolwiek zrobiłam, zdążył się odezwać...
- Ee, spokojnie to tylko ja - zatrzymał mnie Dyzio - zostaw ją, ja to załatwię
- Na pewno? - zapytałam
- To moja siostra, dam sobie radę - zapewnił
- Ok - odparłam i udałam się w kierunku kuchni...

**Dyzio**
Wolałem, aby Tasia trzymała się z dala od Annie, gdy ta ma emocje na skraju, po tym co mi powiedziała wolałem, żeby uchronić innych od ewentualności, niebezpieczeństwa.
Powoli otworzyłem drzwi...
- Annie? - zapytałem
Nagle zauważyłem, że jakiś dziwny pocisk zmierza w moją stronę, więc szybko zrobiłem unik w dół...
- MÓWIŁAM, ŻE WSZYSTKO W PORZĄDKU! - krzyknęła, zanim się zorientowała, co zrobiła..
- To tylko ja! - odparłem - ale prawie byś mnie zabiła! - dodałem

Gdy to powiedziałem, najpierw spojrzała na mnie wzrokiem jak na ducha, a potem się rozpłakała...
- Hej! Co się stało? - podbiegłem do niej, i zacząłem ją pocieszać...
- J,ja nad tym, n,nie panuję! - krzyknęła przez łzy
- Spokojnie..- próbowałem ją uspokoić
- Co spokojnie! Prawie bym cię zabiła - wykrzyknęła, po czym jej pasemko zaczęło świecić...
- Hej! Wiem, że to trudne, ale musisz się trochę opanować! - wytłumaczyłem
Chyba trochę ją to uspokoiło, bo pasemko przestało świecić, a ona ze smutnym bólem, na twarzy, opadła na kolana ...
Przyklęknąłem przy niej i zapytałem...
- Co się stało? - spytałem spokojnie
- Jesteście moją rodziną...z Tasią co prawda nie jestem spokrewniona, ale też traktuję ją jak rodzinę...prawda jest taka, że poza rodziną nie mam nikogo...żadnych przyjaciół...i tak wiem, że to trochę nieładnie brzmi, ale po prostu, to jest dla mnie trudne, tym bardziej, że kontakty międzyludzkie nie są dla mnie zbyt proste ... - odparła
- Wiesz, to się może niedługo zmienić - odpowiedziałem
- Co masz na myśli? - spytała
- Jutro poznasz Cassie, ona jest naprawdę świetną przyjaciółką, i na pewno bardzo się polubicie - zasugerowałem
- Może tak...ale jest jeszcze jeden problem...- odparła
- Jaki?- spytałem
- Moja moc...dobrze wiesz co się może stać gdy...
- Gdy stracisz nad sobą kontrolę...wiem, ale nie dopuścimy do tego - zapewniłem

*Następnego dnia*

- Dzieciaki, pośpiesznie się, bo się spóźnimy - zawołał nas Wujek Sknerus
- Już moment - krzyknęliśmy

Po 20 minutach dojechaliśmy na nowy plac rynkowy ...
Był naprawdę piękny, na środku stała ogromna fontanna, a dookoła niej były posadzone kwiaty...

- Zadzwonię do Cass, aby się spotkać - powiadomiła Tasia
- spoko - odparł Zyzio

Po jakichś 10 minutach udało nam się spotkać Cassie...
- Cześć, długo cię tu nie było - zacząłem w stronę dziewczyny
- No trochę zleciało - zaśmiała się
- Zanim przejdziemy do konkretów, chcielibyśmy ci przedstawić nowego członka naszej paczki - zaczął Hyzio
- Cass, to jest Annie, Ann to jest Cassie - zapoznał ze sobą dziewczyny
- Cześć! Miło mi cię poznać - zaczęła Cass
- Mi również - odpowiedziała
- Dobrze, to skoro już się poznałyście, to powiedz co to za ważna sprawa - zapytałem Cass
- Ah, tak..Już tylko skoczę po Caroline, bo ona dużo o tym wie, zaraz wracam! - wytłumaczyła i pobiegła po siostrę

- Annie chodź tu na chwilę - Sknerus zawołał naszą siostrę
- Już idę - odparła - zaraz wrócę! - zwróciła się tym do nas..
- Dobrze, ale wracaj szybko! - odkrzyknąłem

Staliśmy chwilę na środku placu i rozmawialiśmy, wszystko było okej, do czasu...

W pewnym momencie, usłyszeliśmy przerażone krzyki ludzi, jak się okazało na plac wjechał rozpędzony samochód...
Wcale nie zwalniał, wręcz przyśpieszał, biały furgon rozbijał wszystko na swojej drodze...
Zanim się zorientowaliśmy, uderzył i w nas ...😨😭
************************************
Siemka! Koniec epizodu, czy nasza czwórka przeżyje zamach? Czy ma to związek z tym co mówiła Cassie?
Tego dowiecie się już niedługo...
Żegnam...😶

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Dec 08, 2018 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

ᴅᴜᴄᴋᴛᴀʟᴇꜱ ᴇᴘɪᴢᴏᴅʏ ᴄᴢ.3 - ᴅᴢɪᴇᴄɪᴇ ᴋꜱɪᴇᴢʏᴄᴀWhere stories live. Discover now