- Hej! Gdzie się tak śpieszysz?

- Um.... ja.. nie mogę teraz rozmawiać, cześć.

- Cześć.

Wyślizgnęłam się z jego uścisku i ruszyłam w stronę wyjścia. Moja przyjaciółka Charlotte dla znajomych Lottie krzyczała do mnie coś. Ja nie słyszałam jej bo biegłam jak najszybciej do swojego domu. Gdy usłyszałam gwizd tuż za mną, obróciłam się i zobaczyłam chłopaka biegnącego za mną. Jego brązowe loki spadały na jego czoło, dżinsy miał rozdarte na kolanach, koszulke miał czarną podartą i na nią koszule w krate, a jego niebieskie vansy spadały z jego pięt. Przez chwilę zatrzymałam się i pomyślałam czy to nie jest czasem Harry Styles ale pomyślałam, że co on może teraz robić w Londynie jak ma trasę.... Po sekundzie ocknęłam się z moich myśli i ruszyłam dalej. Była trochę roztrzęsiona bo ten chłopak ciągle biegł za mną. Minęliśmy już 4 ulice, a on nawet nie skręcił! Byłam już przy bramce gdy on się do mnie coraz bardziej zbliżał. Bałam się! Weszłam na podwórko zatrzaskając furtkę i pobiegłam w stronę drzwi. Otworzyłam je i zobaczyłam chyba 20 bagaży! Pomyślałam, że ile ich jest chyba 15 osób. Ja nawet z moją siostrą nie wytrzymuje... Podeszłam do drzwi kuchennych, myśląc, że tam jest moja mama. Myliłam się. Poszłam na 1,2 piętro nie było jej nawet tam. Poszłam do pokoju Harley i mojego. Tam była z moją siostrą. Rozmawiały o tych chłopakach.....

- Hej.... Już jestem..... Gdzie są nasi goście?

- Hmmm? - zawahała się moja siostra patrząc na naszą mamę, a ona na nią.

- Harley nie mówiłaś jej?

- Pisałam.

Szybko wyciągnęłam telefon z tylnej kieszeni szortów i patrzę w ekran. 3 nieodebrane połączenia i 6 nowych wiadomości. Odblokowałam i patrzę na sms'y od Harley:

1. Bo zadzwoń!!

2. Bo zadzwoń do mamy!!

3. Bo mamy dla Ciebie niespodziankę.

4. Odezwiesz się?

5. Ej! BO! Hallo!

6. Czekaj pod szkołą!

Nie wiedziałam o co chodzi.....

- Mamo, jaką miałyście dla mnie niespodziankę?

- Um.... no wiesz.. Harley Ci powie.

Moja mama wstała z łóżka i szybko wyszła.

- Harley, o co chodzi?

- No bo.... ten teges.....

- Wysłów się wreszcie!

- Chłopak z tego zespołu poszedł po ciebie...

Zastanawiałam się czy to nie ten brązowowłosy chłopak..

- Harley, jak on wygląda?

- Ma brązowe włosy, niesamowite zielone oczy, niebieskie vansy, koszulkę czarną, a na nią koszula w kratę.

- Aha.

Obróciłam się na pięcie i poszłam w stronę krzesełka od biurka. Usiadłam, zdjęłam swoje vansy z nóg i zaczęłam się kręcić w kółko. Zaczęło mi się kręcić w głowie......

- Bo!

Usłyszałam krzyk mamy wołającej z dołu.

- A, Bo on ma chyba na imię Harry.

Wybiegłam i zjechałam z poręczy i wpadłam na jakiegoś chłopaka opierającego się plecami o poręcz.

- Och.. Przepraszam.

- Nic się nie stało - odwrócił się i uśmiechną się.

Myślałam, że zemdleję! To był Harry Styles! Usiadłam na schodku i zaczęłam się mu przyglądać. Muszę przyznaj wygląda o wiele lepiej w rzeczywistości.

- Mogę w czymś pomóc? - zachichotał po cichu.

- Ty jesteś Harry Styles?!

- Cały ja.

Uśmiechnął się do mnie i wyciągną do mnie rękę żebym wstała ze schodka. Gdy poczułam jego ciepłą dłoń to się zaczerwieniłam.

- Może przejdziemy się na spacer?

- Chętnie. Ale mam zaraz zajęcia taneczne. - mówiłam niepewnie.

----------------------

------

no jest pierwszy rozdział :) mam nadzieję, że się wam spodoba.

czekam na wasze opinie xx.

Just be my the last one. Liam PayneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz