↗prolog↖

39 3 0
                                    

Minhyun

Westchnąłem głęboko, mając już dosyć tego chłopaka. Z trzaskiem drzwi wyszedłem z łazienki szkolnej. Powędrowałem w stronę sali, w której za chwilę Bae ma lekcję.

Szedłem szybko, przemijając uczniów na korytarzu. Wszedłem do pomieszczenia, od razu wzrokiem szukając mojego przyjaciela. Odnalazłem go siedzącego w grupce osób, z którymi rozmawiał.

ㅡ Przepraszam, pożyczę go na moment ㅡ uśmiechnąłem się nienaturalnie, łapiąc Jinyounga za ramię.

ㅡ Ale co Ty-

ㅡ Shhh, zaraz porozmawiamy ㅡ mruknąłem, prowadząc chłopaka w bardziej ustronne miejsce, którym okazał się kantorek WF-isty.

Zerknąłem czy nikt się nie kręci wokół, po czym zamknąłem cicho drzwi.

ㅡ Szybciej, bo za chwilę lekcja ㅡ powiedział niezadowolony z założonymi rękami na klatkę piersiową, opierając się o jakieś sprzęty do ćwiczeń.

ㅡ Oh, od kiedy Ci się tak spieszy do nauki? Jakoś skutków tego za dobrych nie ma ㅡ zaśmiałem się kpiąco.

ㅡ Uh, cicho bądź.

ㅡ Dobra, nieważne. Teraz mam inną sprawę. Tak wi-

ㅡ Jeśli chodzi o te pieniądze co Ci ostatnio wziąłem, to potem Ci oddam.

ㅡ Nie, nie o pie... Czekaj, jakie pieniądze? Kiedy mi wziąłeś?

ㅡ Um... Żadne, zapomnij. Czy coś ㅡ uśmiechnął się, na co ja przewróciłem oczami.

ㅡ Nieważne. Mam sprawę ㅡ ściszyłem nieco mój głos, podchodząc do chłopaka.

ㅡ Słucham Cię.

ㅡ Znajdź mi kogoś ㅡ powiedziałem patrząc mu w oczy poważnie, chociaż sam nie wierzyłem, że to mówię.

ㅡ Że co proszę? To już nawet sam sobie nie umiesz dziewczyny znaleźć? ㅡ zmarszczył brwi z małym rozbawieniem na twarzy.

ㅡ Uh... Po prostu chodzi o Sungwoona. No i-

ㅡ Znów? ㅡ spytał, wzdychając.

ㅡ A Ciebie gnojku nie uczyli, że nie przerywa się starszym? ㅡ przekręciłem głowę w bok.

ㅡ A wracając. Może mam zrobić Ci jeszcze kampanię reklamową, że szukasz dziewczyny? A poza tym, ty wiesz, że na Ciebie się każda rzuci. ㅡ przewrócił oczami.

Ktoś musi nauczyć to dziecko, że na mnie się nie wywraca oczami.

ㅡ A tak w ogóle to o co znów poszło?

ㅡ Ty wiesz, że Sungwoon jest z Danielem? ㅡ spytałem, chociaż znałem odpowiedź. Pokiwał głową, więc kontynuowałem. ㅡ I zaczął się z nim w łazience lizać, wte-

ㅡ Nie używaj słowa "lizać" jeśli chodzi o całowanie, proszę Cię ㅡ westchnął kręcąc głową z obrzydzeniem.

ㅡ ZNÓW MI PRZERWAŁEŚ!

ㅡ No przepraszam, tak samo wychodzi. Ale już będę cicho ㅡ uśmiechnął się przepraszająco.

ㅡ A więc, potrzebna mi jest dzie... Czekaj, Bae! Mógłbyś coś dla mnie zrobić? ㅡ uśmiechnąłem się łagodnie.

ㅡ Żyję z Tobą. To już za dużo.

ㅡ Uh... No proszę~

ㅡ Nawet nie wiem o co Ci chodzi ㅡ zmarszczył brwi.

ㅡ No o to, że... ㅡ podszedłem trochę bliżej. ㅡ Może mógłbyś chwileczkę... Tak naprawdę krótko... Poudawać... No wiesz, mojego chło..paka? ㅡ spytałem z zażenowaniem wymalowanym na twarzy.

Blondyn zrobił zniesmaczoną minę. Minhyun, geniuszu, on przecież woli dziewczyny...

ㅡ No chyba Cię coś boli ㅡ prychnął.

ㅡ Na tym polega przyjaźń! Żeby sobie pomagać. Hm~? ㅡ posłałem mu błagalny wzrok.

Chłopak zamknął oczy i wypuścił głośno powietrze z płuc.

ㅡ Zawsze Ci pomagam, ale to jest po prostu ohydne... Zrozum mnie.

ㅡ A coś za coś? ㅡ zaproponowałem.

ㅡ Zależy co.

Przygryzłem dolną wargę, zastanawiając się. Niedługo przerwa się kończy, a ja dalej nie wiem jak przekonać tego dzbana.

A jednak

ㅡ Będę Ci robił codziennie zadania z matematyki? ㅡ zaproponowałem, zaciskając usta w prostą linię.

ㅡ Od tego mam Jihoona. Ty wiesz, że on lubi to robić.

ㅡ Jinyoung-ah~ no proszę. Niedługo, potem zrobimy fake rozstanie, ale zostaniemy przyjaciółmi ㅡ posłałem mu błagalny wzrok, wydymając dolną wargę.

Chłopak przez pewien czas stał i patrzył na mnie, intensywnie myśląc.

ㅡ Ale ja nie chcę. Jesteś naprawdę fe, jeśli chodzi o te względy.

ㅡ Ah, przestań to powtarzać! ㅡ lekko uderzyłem go w głowę. ㅡ Po prostu się zgódź.

ㅡ Uh... Doceń moje dobre serce... No niech Ci będzie ㅡ westchnął.

ㅡ UWIELBIAM CIĘ ㅡ podszedłem jeszcze bliżej, zgarniając go ramionami do uścisku.

ㅡ J-ja Ciebie t...eż, ale DUSISZ MNIE ㅡ poklepał mnie po plecach, żebym się odsunął, co szybko uczyniłem.

ㅡ W takim razie od jutra zaczynamy i... ㅡ przerwałem. Wyciągnąłem paczkę żelków z kieszeni mojej bluzy i wystawiłem ją przed jego twarz ㅡ Bae, czy zostaniesz moim chłopakiem?

ㅡ Tia... cokolwiek. A teraz wracamy na lekcje, romantyku. I to przyjmę ㅡ uśmiechnął się złośliwie, wydzierając mi opakowanie z ręki.

No i po co to zrobiłeś? Jesteś głupi, Minhyun. Jesteś głupi.

°°°

Jest i prolog~

Fake Boyfriend ↗hwangdeep↖Where stories live. Discover now