~18~

2.4K 148 81
                                    

Już niecałe dziesięć minut później siedziałam wtulona w Jasona oglądając drugą część Teda. Uwielbiałam tę komedię, ten misiek to mistrz. Mniej więcej w połowie seansu do domu wpadł Candyz dużą siatką z biedronki. Co on odpierdala?

- Już myślałam, że uciekłeś.

Chłopak zaśmiał się i wyłożył zawartość siatki na stolik. Widząc to, zaniemówiłam. Tampony i podpaski, kilka paczek, różnych. Wskazałam na to palcem z szeroko otwartą buzią.

- Nie wiedziałem jakie kupić.. - usprawiedliwił się - Ale tę buzię to zamknij, bo zaraz coś ci tam wsadzę. - poruszył brwiami w sugestywny sposób. Co za.. Na szczęście oprócz podpasek i tamponów dostrzegłam też cztery litrowe pudełka lodów i chyba z dziesięć czekolad, każda o innym smaku. Wstałam i wtuliła mnie się w niebieskowłosego.

- Omg, jesteś zajebistym przyjacielem.

- Uu, jaki friendzone! - wtrącił Jason.

Ja się zaśmiałam, ale Candy nawet tego nie skomentował. Cóż, może nie zakumał? Nie zastanawiając się nad tym dłużej, zabrałam lody waniliowo-czekoladowe, pobiegłam do kuchni po łyżkę, a następnie uciekłam do swojego pokoju. Przysmak zniknął w moim żołądku podczas oglądania anime. Właśnie tego mi było trzeba. Chyba.. Ja już sama nie wiem, czego chcę.

***

- Smacznego. - powiedziałam nakładając spaghetti na talerze chłopaków i swój.

Podziękowali mi i zabrali się za jedzenie. No muszę się pochwalić, że dobre mi wyszło. Po obiedzie Jason, Candy i L.J wyszli do pracy.

- A ty czemu zostałeś w domu? - spytałam żarówę podczas robienia mam herbaty.

- Ktoś musi cię pilnować. - zaśmiał się, a ja wymusiłam uśmiech. Co za.. Nie jestem małym dzieckiem!

- To co porobimy? - zapytał biorąc łyk napoju i parząc sobie język.

Wzruszyłam ramionami. Z nim najchętniej nic bym nie robiła. Jednak zaproponował obejrzenie filmu. Już parę minut później siedzieliśmy na kanapie i oglądaliśmy 'Władcę Lalek'. Mniej więcej w połowie seansu Puppeteer położył mi głowę na udach. Wzdrygnęłam się, ale nie odepchnęłam go, to przecież nic takiego. Jednak jakiś czas później położył rękę na moim kolanie i zaczął je masować, przesuwając dłoń w stronę wewnętrznej części ud. Tego już było za wiele.

- Co ty do cholery robisz? - wrzasnęłam spychając go z siebie.

- Masuję, a co? - spytał unosząc prawy kącik ust.

- Ty pieprzony zboczeńcu.. - odsunęłam się od niego na bezpieczną odległość.

- No i co uciekasz? Nie zgrywaj takiej niedostępnej skarbie.

Co za typ.. Ja to mam szczęście. Ogromne szczęście do cholery. Nic tylko zazdrościć! Najpierw Matthew, potem lekarz, a teraz Puppeteer. To chyba moje przeznaczenie.

- Nikogo nie zgrywam. Jesteś obleśny, nie dotykaj mnie więcej!

- Oj nie bądź taka. - zbliżył się do mnie, przypierając mnie do ściany.

Złapał mnie za nadgarstki i umiejscowił mi je nad głową. Zbliżył się ustami do mojej szyi i zaczął ją delikatnie całować. Krzyczałam i chciałam się wyrwać, ale był silniejszy. W dodatku stal tak blisko i napierał na mnie swoim ciałem, że nie mogłam go nawet kopnąć. Nagle jedną ręką złapał mnie za pierś.

- A teraz bez żadnych sztuczek, suko. - przyssał się do moich ust.

Nie odwzajemniałam pocałunków, co najwyraźniej go wkurzyło. Ścisnął mnie za pierś, przez co jęknęłam. W czasie okresu ta część mojego ciała jest bardzo wrażliwa. Puppet wykorzystał to i wepchnął mi do buzi język. Ohyda. Ugryzłam go, ale szybko tego pożałowałam, ponieważ chłopak wcale nie puścił moich nadgarstków, tylko z całej siły ścisnął moją pierś i dosyć mocno wepchnął mi kolano miedzy uda, w wiadome miejsce. Pisnęłam, a on wściekły, zaśmiał się okropnie.

- Powiedziałem: żadnych sztuczek, suko. - wysyczał mi do ucha, gdy przestał się śmiać.

Pokiwałam głową. Myślałam, że się popłaczę, ale spróbowałam być silna. Nie mogę mu pokazać słabości.

- Spróbujmy jeszcze raz. - po tych słowach ponownie wpił się w moje usta.

Ponownie próbował wepchnąć mi język, jednak mu na to nie pozwalałam. Wykorzystał więc tę samą sztuczkę co wcześniej. Tym razem go nie ugryzłam, ale też nie odwzajemniłam pocałunku. Po prostu czekałam aż mu się znudzi, nie trwało to długo.

- Następnym razem radziłbym ci się w to bardziej zaangażować. - wywarczał.

Jeszcze czego! Może jeszcze od razu pójdę z nim do łóżka?! Mam dość bycia obmacywaną! Dlaczego tak jest za każdym razem? Co ze mną nie tak? Szybko wytarłam łzy, które zaczęły mi lecieć i wyszłam przed dom. Usiadłam na huśtawce i zaczęłam się lekko bujać. Woal lekko wiatr, ale nie było zimno. Było idealnie. Zamknęłam oczy i napawałam się chwilą spokoju. Nagle usłyszałam kroki. Ktoś szedł od strony lasu, a następnie stanął koło mnie.

- Ojj. Dziecko wyszło się pobujać?

✅'Crazy Love' | Candy Pop | ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz