Rozdział II - Spotkanie

7 0 0
                                    

Ostatnio coraz dziwniej się czuję. Ogarnia mnie panika i strach. Mój tatuaż rośnie, staje się wyraźny. Jest to anioł. Tracę nad sobą kontrolę. Pomocy...

- 29 listopada -
Nazywam się Marco. Mam 17 lat, chodzę do liceum na profil mat - chem. Moje włosy są koloru czarnego, oczy - zielonego. Mam szczupłą, choć wysportowaną sylwetkę. Nie uznaję siebie jednak za przystojnego.
Padał ulewny deszcz. Szedłem ulicą, trzymając w ręku czarną parasolkę. Zaczęło grzmieć. Schroniłem się w pobliskiej kawiarni "Starbucks" (choć za kawą nie przepadam, miejsce to uważam za sympatyczne). Usiadłem do stolika mieszczącego się koło szyby. Nostalgicznie wpatrywałem się w spadające krople deszczu. W pewnym momencie coś, a raczej ktoś przykuł moją uwagę. Dziewczyna upadła na przejściu dla pieszych. Nie wstaje. W oddali widać jadące z minimalną prędkością 70km/h srebrny samochód. Nie wiele myśląc wybiegłem z ciepłego pomieszczenia. W ostatniej chwili udało mi się ją podnieść. Zaniosłem ją do mojej kawiarni. Wyglądała przerażająco, a zarazem prześlicznie. Jej kruczoczarne włosy były w wielkim nieładzie, makijaż rozmazany, na jej twarzy odbijał się silny, wewnętrzny ból. Musiała dużo przejść w życiu... Zamówiłem jej rozgrzewającą herbatę. Gdy podano jej kubek, spojrzała morderczym wzrokiem na pracownicę. Nie wiem, jak ani dlaczego, ale w tym momencie dziewczyna pracująca złapała się za serce i zaczęła się ksztusić. Uciekła na zaplecze.

- Hmm... Cześć, jestem Marco, jak masz na imię? - zapytałem nieznajomej
Nie odpowiedziała. Spojrzała na mnie wzrokiem nie tak morderczym. Teraz dopiero zauważyłem jej śliczne, choć nietypowe fioletowo - szare oczy. Dzięki specyficznemu połyskowi stawały się one bardziej niepowtarzalne i tajemnicze.

- Jak się nazywasz? - próbowałem ponownie, rezultat marny

Powoli piła herbatę, cały czas bacznie mnie obserwując. Po 5 minutach dostałem jednak odpowiedź.

- Mistery. - odpowiedziała tak cicho, że ledwie usłyszałem

Usłyszałem te imię po raz pierwszy, coś mną wzdrygnęło. Momentalnie jej przygnębiająca energia przeszła na mnie. Czułem się słaby. Miałem wrażenie, że w niewyjaśniony sposób przejmuje ona moją życiową energię.

- Przestań. - orzekłem zdecydowanie

- Nie wiesz, o co prosisz. - powiedziała przerażającym tonem

Jej wzrok przeszywał na wylot. Strach, nienawiść, cierpienie. To czuła.

(Od Autorki)
Mam świadomość, że ten rozdział też jest całkiem krótki, ale dopiero się rozkręcam ;)
Jeżeli przeczytałeś, a choćby odrobinę ci się spodobało, zostaw komentarz, to motywuje!

Has llegado al final de las partes publicadas.

⏰ Última actualización: Nov 07, 2018 ⏰

¡Añade esta historia a tu biblioteca para recibir notificaciones sobre nuevas partes!

InnaDonde viven las historias. Descúbrelo ahora