~10~ Przywilej wolności

1.2K 179 172
                                    

_________________________________
i kie­dy cia­ła nie zna­la­zł­szy nic,
od sie­bie od­su­wa­ją się roz­cza­ro­wa­ne;
i kie­dy lu­dzie, co się nie­na­wi­dzą,
spać mu­szą ra­zem - bar­dziej jesz­cze sami:

sa­mot­ność pły­nie ca­ły­mi rze­ka­mi.
_________________________________


Piętnaście lat to piekielnie dużo czasu, pomyślał Draco, patrząc tępo w ścianę swojej celi w Azkabanie. Mijał dopiero trzeci dzień, a on już miał zupełnie dość. Kiedy wyjdzie, będzie miał około trzydziestu czterech lat, więc może nie straci w więzieniu całej młodości, ale... Co mu z tego? Świat będzie wtedy zupełnie inny, całkowicie obcy i zapewne jeszcze bardziej nieprzyjazny, niż teraz.

A on? Ludzie będą patrzyli na niego wilkiem. Zawsze będzie odstawał.

Zasłużył sobie na to? Na pewno nie! Czym niby!? Przecież odkupił swoje winy! Pomógł w pokonaniu Lorda Voldemorta — opłacił to wielkim bólem. Jego grzechy były już zmyte! Jakim prawem go tu wsadzili!?

Nienawidził ich wszystkich. Na Merlina, jak on ich nienawidził. To przecież nie jego problem, że ten durny motłoch zwany opinią publiczną za nim nie przepada. To, że stracili bliskich — nawet, jeżeli to on ich zabił — to już wszystko było skończone! Dlaczego nie dawali mu spokojnie żyć!? Dlaczego chcieli, by odpowiadał za coś, co już go nie dotyczyło!?

Zupełnie ich nie rozumiał. Zresztą, nawet nie chciał. Zazdrościł im wolności i tego, że dostali po wojnie szansę na prowadzenie normalnego życia: posiadali głos, magię, zapewne pieniądze też i nie siedzieli w więzieniu.

Dlaczego los się tak na niego uwziął!? Przecież on nie wybrał sobie rodziny, w której się urodził! Nie wybrał zostania śmierciożercą! Taka Hermiona Granger to miała dobrze — nawet gdyby chciała przystąpić do Czarnego Pana, to by nie mogła, bo była szlamą! Była skazana na bycie po dobrej stronie! Harry tak samo — Ten, Którego Imienia Nie Wolno Wymawiać usiłował go cały czas zabić, Potter musiał z nim walczyć. Nawet cholerni Weasleyowie byli odpowiednio ustawieni! A on!? Cały świat sprzysiągł się przeciw niemu! I czym on zawinił, oprócz urodzenia się!? Nie mieli prawa skazywać go na cholerne piętnaście lat!

W dodatku jakąś głupia strażniczka jakby na złość przejeżdżała swoją różdżką o kraty jego celi, powodując niewyobrażalny hałas. Co ona sobie w ogóle myślała!? Gdyby mógł, wyrwałby jej tę różdżkę i wyłupił jej nią oczy, ale gdy pierwszego dnia spróbował to zrobić, dostał Drętwotą prosto w pierś i leżał nieruchomo przez najbliższe pół godziny na środku celi, a ona jak na złość przechodziła obok jego drzwi dwa razy częściej, niż wcześniej. Miał ochotę ją zamordować.

Trzy dni! Cholerne trzy dni, a on wariował jak ostatni kretyn!

Ciekawe, jak jest teraz na wolności? Co robią jego znajomi? Poznają go w ogóle jak wyjdzie? Nie będzie ich widział tyle lat! Czy Potter zastanawia się teraz, jak go stąd wyciągnąć? Myśli o nim w ogóle? Martwi się? A co, jak zacznie inne życie? Jak go opuści? A może właśnie to powinien zrobić, zamiast rezygnować całkowicie z życia uczuciowego i czekać na niego piętnaście lat? Może Draco nie powinien go dla siebie zatrzymywać?

Mimo wszystko miał nadzieję, że ktoś mu pomoże, odwoła się od wyroku. Przecież proces był nieprawidłowy! Draco nie mógł spędzić tu piętnastu lat! Niech ktoś coś zrobi, nie musi nawet teraz! Niech poczeka na zmianę władzy, to jeszcze tylko cztery lata, ale nich nie skazuje go na piętnaście!

Mimo tych wszystkich przeżyć, jakich doświadczył na wolności, musiał przyznać, że życie w Azkabanie zdawało mu się być gorsze i przypominało raczej śmierć: godziny zlewały się ze sobą, on tracił poczucie czasu, siebie i swojego ciała i egzystował z dnia na dzień, bez żadnych planów. I przerażało go, że spędzi tu tyle lat, że gdy w końcu wejdzie z powrotem wśród zwykłych ludzi i będzie musiał normalnie żyć, nie będzie w stanie, bo jego psychika będzie już zbyt zniszczona.

Zwycięskie PrzywilejeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz