Zasnąłem po wczorajszej nocy i tak spałem do wtedy kiedy zadzwonił do mnie kolega.
telefon - Łukasz...
Łukasz - Co jest Krzysiek?! Obudziłeś mnie idioto!!!
telefon - Bo twoja dziewczyna... ZDRADZIŁA CIEBIE Z JAKIMŚ GOŚCIEM W KLUBIE!!
Łukasz - C-Co?!
telefon - to co słyszysz... Dobra muszę iść. Pa.
Łukasz - Pa...
Gdy się rozłączył to poszłem się zszokowany ubrać . Po ubraniu się znowu ktoś do mnie zadzwonił a tym kimś był nikt inny jak Marek.
Marek - Hej. Możesz wyjść na miasto?
Łukasz - Spoko...
Marek - Co się stało?
Łukasz - Dziewczyna mnie zdradziła...
Marek - co za szuja...
Łukasz - Wiem... No to gdzie mam iść?
Marek - do takiego hotelu ...jak on tam. Do hotelu "Warszawski"
Łukasz - To ten taki 5 gwiazdkowy?!
Marek - No a co?
Łukasz - I TY MASZ NA TO HAJS?!
Marek - Cichaj to tylko marne grosze.
Łukasz - Pfffft... Dobra to czekaj tam będę za kilka minut.
Marek - No spoko to czekam.
Po ukończonej rozmowię udałem się do miejsca które podał mi Marek i przynajmniej ni wyglądam dziwnie bo pojechałem moją Audi A6 więc nie zbyt się martwiłem że ktoś się na mnie popatrzy jak na nienormalnego.
Po dojechaniu ujrzałem kilkunasto piętrowy budynek z wielkim napisem "Hotel Warszawski". Wszedłem i w wejściu zobaczyłem Marka który miał trochę wkurzoną minę.
Marek - Co tak długo?
Łukasz - JECHAŁEM PIĘĆ MINUT. - Odprałem zdziwiony.
Marek - aaa... no to chodź do mojego pokoju. - powiedział tym razem z obojętną miną.
Łukasz - spoko. - przytaknąłem chłopakowi.
Pojechaliśmy do pokoju Marka z którego było widać pałac kultury . W pokoju na stoliku było kilka butelek whisky z czego jedna była trochę podpita , nie wiedziałem że 16 - latkowi sprzedadzą alkohol.
Łukasz - Serio? Whisky w wieku 16 lat?!
Marek - No i co z tego?
Łukasz - jesteś niepełnoletni...
Marek - Zamknij się. - po tych słowach się do mnie uśmiechnął i zaczął pić whisky z butelki.
Łukasz - Co ty do chuja robisz?!
Marek - dobrze się bawię. - Zachichotał i dalej kontynuował czynność.
Łukasz - Jezu ty debilu.. Nie podzielisz się ze starszym. - też się zaśmiałem i czekałem aż Marek skończy pić ale co mnie zdziwiło to to że dopijał do końca.
Marek - aaa ktooo.. powieeedział.. że sięee nie podzielęeee...? - trochę upity mi odpowiedział trzymając pustą butelkę whisky.
Łukasz - jezus... Jaki dzieciak z ciebie - Po moich słowach chłopak zaczął otwierać nową butelkę.
Marek - No cooo sięee tak patrzyżysz?... - zaczął się męczyć z butelką gdyż mu drżały ręcę.
Łukasz - zostaw to bachorze! - chciałem mu odebrać trunek z ręki ale ten zabrał go do góry przez co się na niego wywaliłem i byłem nad nim.
Marek - Co tyy wyprawiasz? Od kiiiedy jesteś gejeeeeęem? - Nie wiem czemu ale kiedy to powiedział to spojrzał mi w oczy i się zrobił czerwony czego nie powodowało piwo.
Łukasz - to nie ja to spowodowałem. TO TY MI TEGO G Ó W N A ODDAĆ NIE CHCESZ. - powiedziałem do czerwonego chłopaka pode mną.
Marek - oosz tyyy... mojeeee bogaaactwoo gówneem nazywasz? - po chwili chciałem się podnieść ale ten się do mnie przytulił.
Łukasz - co ty odpierdalasz??? - powiedziałem do niego zdziwiony.
Marek - Robię to co muuuszęeee... - chłopak po tych słowach przymknął oczy i chyba zasnął.
Gdyż Marek zasnął jego uścisk się zmniejszył a ja się podniosłem zostawiając go na osłoniętej wykładziną. Nie chciałem go zostawiać na ziemi więc wziąłem go na ręcę i się z nim położyłem na łóżko bo chłopak znowu zacisnął uścisk się do mnie przytulając i znowu się zarumieniłem . Była cisza którą przerwał jego cichy głos.
Marek - Zostań... Nie zostawiaj mnie samemu bo nikogo nie mam..
Łukasz - Marek ale my znamy się tylko... - nie dał mi dokończyć.
Marek - Cicho bądź ... Kiedy byłem młodszy to zawsze chciałem komuś to zrobić. - Trochę mi było go żal bo naprawdę najwidoczniej mówił prawdę i nikogo nie ma więc zostaliśmy tak aż zasnąłem.
=lol=
jebać że tego nikt nie czyta :D
YOU ARE READING
Wrogowie | KxK | Fanfik
Fan fikciaMarek poznaje Kamerzystę Łukasza na starym mieście w warszawie. Po dłuższej rozmowie okazuje się że byli wrogami w dzieciństwie... SAMI SIĘ DOWIEDZCIE CO SIĘ STANIE :0