Zauważyłam karton po pralce. Był tak duży, że bez problemu mogłabym się w nim zmieścić. Wtedy wpadłam na pomysł. Założyłam na siebie karton i wzbiłam się w powietrze. Wyglądało to jak latające pudło, ale grunt, że nie było mnie widać. Gdy znalazłam się na dachu mojego domu, zdałam sobie sprawę, że mogłam założyć torebkę jak plecak i lecieć w taki sposób, że nie byłoby widać moich pleców a co za tym idzie torebki

*Facepalm*

---------------

Gdy znalazłam się w swoim domu, położyłam Tikki na poduszce. Wciąż nie docierała do mnie prawda, że Mari jest biedronką. Miały zupełnie inne charaktery.

-Trixx? Nie wiesz co je kwami biedronki?- Zapytałam liska

-Hmm- Zastanowiło się moje kwami- Jeśli Marinette mnieszka w piekarni, to zakładam, że ciastka, croissanty czy coś w tym stylu

-Co ja bym bez Ciebie zrobiła- Powiedziałam zmierzając w stronę kuchni

Otworzyłam szafkę ze słodyczami i ku mojemu zdziwieniu nie znalazłam tam ani okruszka!

-Przecież wczoraj kupiłam całe opakowanie Delicji!- Krzyknęłam zdziwiona

Zaczęłam przeszukiwać kolejne szafki, półki, szuflady, lecz po słodyczach nie było śladu. Postanowiłam sprawdzić, czy nie mam jeszcze ciastek w swoim pokoju. Wyszłam do góry po schodach, i już miałam otworzyć drzwi od swojego pokoju, gdy poczułam jakiś słodki zapach. Odwróciłam się w stronę drzwi od pokoju mojego brata. To z nich dobiegał zapach! Weszłam do niego zaczęłm przeszukiwania. Nie znalazłam nic w szafkach w biórku, szafie ani dziwnych secret miejscach, o których "wie tylko Mikołaj". Nic nie znalazłam. Chciałam już wychodzić, lecz nadepnęłam na klocek lego i przewróciłam się z hukiem

-NO JA PIER PAPIER...- Wycedziłam przez zęby, trzymając się za stopę leżąc na podłodze- A co to?

Mój wzrok utkwił na reklamówce leżącej pod łóżkiem. Sięgnęłam po nią i sprawdziłam co jest w środku. Jak pewnie się domyślacie... Cała reklamówka słodyczy!

-OŁ MAJ GASZ KLOCKU LEGO KOCHAM CIĘ- Podniosłam kawałek plastiku i dałam mu buziaka. W końcu to dzięki niemu znalazłam słodycze

Z reklamówką w ręce i klockiem w kieszeni ruszyłam na do kwami.(od dziś to mój klocek szczęścia)  Zastałam Trixx siedzącą przy leżącej Tikki. Tikki obudziła się leż była bardzo słaba.

-Cześć, jestem Wiktoria. -Podeszłam do stworzonka wykładając na stół słodycze

-Witaj Wiktorio, to bardzo miło z twojej strony. Trixx wytłumaczyła mi już wszytsko co się stało- Tikki lekko podniosła główkę

-Masz ochotę na croissanta?- Moje kwami podało jej jeden z wypieków.

-Z chęcią- Odpowiedziała biedroneczka biorąc rogalika w łapki

-Musimy jak najszybciej odnaleść Marinette- wróciłam do całej tej sprawy zaginięcia mojej przyjaciółki

-I Lukę-Dodała Trixx -On też się zgubił...

-Ah no tak, Lukę też- Dodałam nerwowo- A więc krzyki usłyszęliśmy po wyjściu z kina a potem...

-Zaczekaj- Przerwała mi Tikki- Mistrz Fu mówił mi, że jeśli między kwami a posiadaczem miraculum wytworzy się mocna więź, kwami może przeteleportować się do właściciela na pięć minut, jeśli ten jest daleko!

-Między tobą a Marinette na pewno jest mocna, więź!- Krzyknęła radośnie Trixx

-Między tobą a Marinette na pewno jest mocna, więź!- Krzyknęła radośnie Trixx

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

-A wiesz jak to zro... Czekaj kto to Mistrz Fu?- Nie rozumiałam

-Dowiesz się w swoim czasie- Odrzekło kwami- Apropo teleportacji będę potrzebowała dużo energii

Byłam trochę zawiedziona, że nie dowiedziałam się kim jest ten cały mistrzuniu, ale teraz ważniejsze było odnalezienie przyjaciół. Otworzyłam dla Tikki paczkę pierników, Delicji, jakiś ciasteczek z czekoladą i wafli.

Gdy kwami zyskało wystarczająco dużo energii wypowiedziało parę formułek, usiadło w powietrzu ze złożonymi łapkami i zamknęło oczy. Nagle wokół niej zaczął wirować dziwny, czerwony dym. Robiło się go coraz więcej i więcej, gdy nagle otoczył Tikki i pochłonął ją. Nie było po niej śladu. Ja i Trixx zaniemówiłyśmy. Popatrzyłyśmy na siebie i z niecierpliwością zaczęłyśmy czekać na małą biedronkę.

-Nadal do mnie nie dochodzi, że Marinette została Biedronką...-Powiedziałam patrząc tępo na stół a Trixx tylko wywróciła oczami

                    🔸Tikki🔸

Gdy tylko otworzyłam oczy znajdowałam się w jakimś samochodzie. Rozglądnęłam się dookoła. Nie było kierowcy, ponieważ staliśmy na stacji benzynowej. Za mną, na siedzeniu siedziała Marinette ze związanymi sznurkiem rękami?

-TIKKI?

-------------

Dziś zabawa w taknego agenta hehe! Przez tydzień nie będzie rozdziałów, ponieważ wyjeżdżam :(

Podoba się rozdział?

Gdzie się podział Luka?

Gdzie Marinette zostajw wywieziona?

Zostawcie gwiazdkę i komentarz

Patrzcie jakie cudo, kwami jako ludzie

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.


Patrzcie jakie cudo, kwami jako ludzie

 IF I KNOW YOU · Story of a brave little girl · MiraculousWhere stories live. Discover now