💐;Zapowiedź;💐

24 2 6
                                    


  Zanim wyszedł z mieszkania, założył na nagie stopy kapcie w białe groszki, a ramiona okrył czarną bluzą z białym logiem koreańskiego zespołu na klacie, by zimne majowe powietrze nie przeziębiło jego ciała. Wchodząc na balkon, pozostawił za sobą włączony telewizor, aby mieć jakieś źródło światła w salonie. Wszedł przez okno, starannie, aby nie zahaczyć żadnej części materiału o zamek okna. Pole widzenia było nieco ograniczone poprzez blond włosy, które wlepiały się na jego twarz przez ruchy wiatru. Oparł się o balustradę, układając głowę o ręce. Z góry obserwował, jak ludzie przemijają się ulicami, a samochody z różnych marek przejeżdżają się po asfalcie, pozostawiając po sobie trochę smogu. Odgłosy silników pojazdów oraz głosy wychodzące od głośników telewizorów, na wystawie sklepu AGD, tuż naprzeciwko jego kamienicy, były dobrą kompozycją, a zwłaszcza o porach, jaka jest druga w nocy. Dla pewności spojrzał na tarczę zegara, powieszonego na nadgarstku. Mniejsza wskazówka stanęła na dwójce, natomiast dłuższa na pomiędzy trójką a czwórką. A czerwona wskazówka okrążała całą tarczę.

 - ,,Spóźnia się''- pomyślał - ,,Nie typowe u niej" - westchnął, nie przeszkadzając sobie w dalszej obserwacji ludzi z góry, niczym jak myszołów. 

Jakby na zaklęcie tuż obok niego pojawił się dym glitchy o kolorystyce ciemnego fioletu i różu, wydający z siebie niski pisk zakłóceń. Po niedługich minutach seria niekształtnych kwadratów zaczęła przybierać sylwetkę oraz poszczególne kolory. Persona była w tej samej pozycji co jej partner. Tylko otarła z włosów kawałki glitchy, które były bardzo widoczne na tle czerwonego koloru. Przed siebie wyciągnęła skromny bukiecik kwiatuszków polnych. Cała jej dłoń, na której trzymała łodygi kwiatków, została w całości osmarowana paradoksalnym żółcią, co mogło przyjść na myśl, że w świecie rzeczywistym musiała nadejść pora wiosenna. Chłopiec w duszy się ucieszył, gdyż w swoim świecie nie dopadały mu choroby, bo inaczej podręczył się ze swoją partnerką o celowe przyniesienie trucizny na jego organizm.  

- Gracias - rzekł, odbierając od Lality mały podarunek. Przybliżył je do nosa wymyślając, jaki mogły mieć woń. 

- Jak w szkole? - chcąc rozpocząć jakąkolwiek dyskusję, zechciał zacząć nawet od nieprzyjemnych spraw. Dziewczyna wypuściła z ust głośne westchnięcie i opuściła głowę na dół. Leciutki wiatr masował jej czerwone włosy, wyglądało to, jakby odbywały się pod wodą. Kompozycja fal była tak nieprawdopodobna, aby miała miejsce w prawdziwym świecie.  

- Jakby osa ukąsiła nauczycielom w te ostatnie dni. Apokalipsa. - skomentowała w dwóch zdaniach sytuację, przez którą nie uczniowie, również pracownicy szkolnej placówki przechodzili w ostatnich dniach, tylko z powodu skutków emocjonalnych dyrektora. 

- Przez to się spóźniłaś? - spytał się, odczuwając już jej przyczynę, zagapienia się w czasie. 

Lality odpowiedziała gestem pokiwają, głową. Piętnastolatek oderwał wzrok od profilu swojej dziewczyny, skupiając się na bilbordzie CoCa-Coli o oczojebnych kolorach, które dało już się przywyknąć do tej kompozycji gdyż wszystko, co go otacza, chodziło tym stylu odmienności barw. Powoli, ale skutecznie z głowy zaczęło mu zamazywać naturalne kolory, pozostawiając już poświatę.

- Co raz więcej zachorowań. - rzuciła bezpośrednio.


  ¸,ø¤º°'°º¤ø,¸ ¸,ø¤º°'°º¤ø,¸   


Czyli zmuszam siebie do robienia czegoś co już mnie przejadło. Jednak trzeba coś zrobić coś co nie ma się ochoty, kierując się radą Sohayo.

A to co właśnie przeczytaliście, to prolog mojej nowej powieści, którą i tak usunę za parę miesięcy, ale kto wie, może spełni się to co marzę od początku mojej beznadziejnej karierze na Watt. Szkic całego opowiadania już gotowy, planuję już jutro go publikować na moim profilu pod nazwą ;nikt nas nie lubi;. Historia będzie, albo będzie próbowała mieć ambient vaporwave.

I pytanie do was;

Jaka wam okładka się wyświetla tutaj? 




~~Zrobili remix mojej ulubionego utworu, jestem taki szczęśliwy~~

Motylożerca.jpg   [Trash]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz