Lily wyrwał się szloch i płacząc zakryła usta dłonią.
- P-przepraszam...
Ross nic nie mówił, lecz widać było jak zaciska usta w wąską kreskę, a pomiędzy brwiami pojawia się zmarszczka.
- Ross, tak bardzo cię przepraszam... W-wyjaśnię ci wszystko...
- A co tu jeszcze trzeba wyjaśniać? - Znów mogła ujrzeć jego piwne tęczówki, gdy patrzył na nią z żalem. - Lily, dlaczego mi to zrobiłaś?
- M-musiałam...
- Niby dlaczego musiałaś? Dlaczego masz podbite oko? C-czy...
- Nie powinnam ci teraz tego wszystkiego opowiadać. Jesteś zmęczony i powinieneś odpoczywać...
Spojrzał na nią tylko smutno, z trudem utrzymywał powieki otwarte.
- Mogę coś dla ciebie zrobić? - spytała, uspokajając oddech.
- Pobawisz się moimi włosami? Tak jak zawsze... Proszę... - wyszeptał cicho, a serce Lily się ścisnęło z bólu i jednocześnie wzruszenia.
Zamknął oczy, a ona wsunęła dłoń w jego jasne włosy. Głaskała go po głowie i nawijała pojedyncze pasma na swoje palce. Nie były już tak miękkie i lśniące jak zawsze. Stały się szorstkie i matowe, sztywne w dotyku. Jego twarz również nie była promienna i zaróżowiona jak zawsze. Stracił swoje urocze dziecięce policzki, a skóra przybrała ziemisty podcień.
Wyglądał tak słabo, tak bezbronnie. Uśmiechał się jednak delikatnie, kiedy go dotykała.
Zaczął oddychać głębiej, co oznaczało, że zasnął. Lily głaskała jego włosy przez dłuższą chwilę, lecz stwierdziła, iż powinna zostawić przyjaciela, by mógł spokojnie się wyspać. Zabrała więc swoją rękę i wstała. Bolały ją nogi, kiedy podniosła się z pozycji kucającej. Kierowała się do wyjścia jak najciszej tylko potrafiła, cały czas przyglądając się blondynowi.
Nagle otworzył oczy i zdezorientowanym wzrokiem spojrzał na nią stojącą przy wyjściu. Lily podeszła ponownie do Rossa i usiadła na skraju łóżka.
- Chciałaś mnie uśpić i zostawić, co? - Uśmiechał się lekko.
- Chciałam, żebyś mógł odpocząć w spokoju.
- Tak było mi idealnie. - Dotknął jej dłoni i ułożył ją na swoich włosach.
Kąciki ust Lily uniosły się.
- Ross, tak bardzo za tobą tęskniłam...
Platynowłosy spróbował podnieść się do pozycji siedzącej, lecz nagle opadł z powrotem na poduszkę. Jęknął z bólu, a na jego twarzy zagościł niekontrolowany grymas.
- C-co się dzieje? - Przerażona Lily spoglądała tylko na swojego przyjaciela, nie wiedząc, co robić.
- M-muszę iść do łazienki... - Zaciskał zęby z bólu. - P-pomóż mi, proszę...
- Może zawołam lekarza...
- N-nie, to nie jest konieczne. Muszę tylko wstać... - Próbował z trudem ułożyć stopy na podłodze.
Lily pomogła mu delikatnie stanąć na nogach, podtrzymując go przy tym. Ross był wyjątkowo upartą osobą, zawsze robił swoje mimo wszystko.
Opierał się o dziewczynę, idąc chwiejnym krokiem. Wyglądał, jakby za chwilę miał się przewrócić.
Kiedy stanęli przed drzwiami męskiej łazienki, Lily bała się wypuścić go ze swych objęć.
- Pomóc ci? - zapytała.
YOU ARE READING
If I can't be with you {R.L}
FanfictionW jednym momencie świat dziewiętnastoletniej artystki całkowicie się zmienia. Josh, jej ukochany, wpada w poważne problemy z narkotykami, co bardzo zmienia ich relację. Pewnego deszczowego wieczoru Lily na ulicach Manhattanu przypadkowo wpada na Ros...
