5.

152 6 1
                                    

Zaczęliśmy od pierwszego baru, który był najbliżej Evena domu. Podobno nigdy tam nie był, ale rozmawiał z kelnerką jakby była jego dobrą( jak nie bardzo dobrą) przyjaciółką. Poczułem lekkie ukłucie zazdrości.
- Całkiem miła ta kelnerka.- rzuciłem
-Haha tak pewnie, ale uwierz mi na dłuższą metę nie chciałbyś z nią być.
-Co? To twoja była?
-Tak. Dlaczego jesteś taki zaskoczony, aż taki jestem brzydki?
-Nieee po prostu powiedziałes, że jesteś tu pierwszy raz.
-Bo jestem. Nie wiedzialem, że Sonja tu pracuje. Oj Valtersen nie musisz być zazdrosny.
-Co?! Ja wcale..- nie dokonczylem bo kelnerka przyniosła już nam piwa.
-Zdrowie- Uśmiechnął się tym swoim irytujacym uśmieszkiem i mrugnal.
-Zdrowie- Cholera te oczy.
Skończyliśmy pierwsze piwo przy dość luźnej rozmowie. Głównie o filmach, muzyce itp. Zaskakująco mamy wspólne upodobania co do muzyki. Filmy chyba nie do końca, Even jest cholernym romantykiem, ale jak wrócę musze obejrzeć jego ulubiony film Romeo i Julia. Mam nadzieję, że nie stracę 2 godzin życia, ale mógłbym to dla niego zrobić skoro mam zamiar się z nim zaprzyjaźnić.

Postanowilismy pójść do następnego lokalu. Usiedlismy przy barze i po chwili dostaliśmy nasze zamówienia. Nie spodziewałem się, że Even zacznie ten temat.
- Jak tam u twojego chłopaka?
-Uh. W porządku. Za nie cały tydzień wróci.
- W porządku. Długo jesteście razem?
- Prawie rok.
-Ok. Ja z Sonją byłem z jakieś 4 lata może.
-O. To bardzo długo. Dlaczego więc zerwliscie?
- Po prostu od bardzo długiego czasu nam się nie układało. To chyba nie była miłość. Byliśmy ze sobą tak długo, że może po prostu żadne z nas nie chciało być same? Sam nie wiem.
-Rozumiem. A teraz jesteś sam?
-Tak teraz jestem sam-Rozesmial się.
Nastała chwilowa cisza dopóki Even jej nie przerwał.
-Mam nadzieję, że te homofoby nic ci nie zrobiły gdy jeszcze się nie znaliśmy.
-Wiesz to nie jest tak, że sobie z nimi nie radzę gdy ciebie nie ma albo Alexa czy kogoś z moich przyjaciół. Teraz ich bylo więcej.
-Przepraszam, nie uważam, że jesteś za słaby, by się bronić. Po prostu nie mogę uwierzyć, że ktoś chciałby Cię skrzywdzić.
Poczułem jak moja jasna twarz zmienia się w najjaśniejszy odcień czerwieni. Skończyliśmy nasze piwa i poszliśmy w stronę domu Evena.
-Może jednak cię odprowadzę?
-Naprawdę nie trzeba.
-Na pewno?
-Tak Even, nie jestem dzieckiem. Piłem piwo!
-W porządku, w porządku.
Rozesmialiśmy się. Uwielbiam jego taki radosny i promienny śmiech. Zwłaszcza jeśli to ja go wywołuje.
Stanęliśmy pod jego domem poczułem jak w żołądku mnie ściska. Był chyba tylko dwa cale ode mnie. Przechylił głowę. Poczułem jego oddech na moim zaróżowionym policzku. Już myślałem, że mnie pocałuje i poczułem się źle w stosunku do Alexa. Ale nie mogłem udawać, że tego nie chciałem. Powiedział jedank tylko:  'Uważaj na siebie'. Tym swoim lekko ochrypłym głosem. Nie mogłem nic z siebie wydusić. Totalnie mnie to sparaliżowało. Pokiwałem głową i ruszyłem w stronę mojego domu.

Po tygodniu wrócił Alex. Z Evenem nie pisaliśmy za bardzo od ostatniego spotkania, a na korytarzu mówiliśmy zaledwie cześć.
Siedziałem z Alexem, Jonasem, Magnusem i Mahdim na stołówce. Magnus opowiadał o swoich "podbojach", Jonas starał się dać mu jakieś porady dotyczące, jak nie odstraszyć dziewczyn. Mahdi zajadał się goframi starając się nie zadławić ze śmiechu, a Alex jedną ręką trzymał moją dłoń pod stołem, a w drugiej miał mleko czekoladowe. Wszystko było spokojne i takie zwyczajne jak zawsze. Mniej więcej tak wygląda właśnie moja przerwa. Chłopaki siedzieli przede mną i Alexem, więc kiedy nagle spojrzeli w górę od razu się odwrocilismy. Stał za nami Even i jak gdyby nigdy nic przywitał się.
-Halla.
-Hej- odpowiedziałem.
- Cześć stary!- Magnus wstał gwałtownie z miejsa prawie przewrócił krzesło i ruszył w stronę Evena. Co się właśnie stało? Magnus? TEN Magnus? Skąd do diabła oni się znają?!
-Mags siema! Jak z Vilde ci poszło na imprezie?
-W ogóle na mnie nie spojrzała. Ale się nie poddam.
-Tak trzymaj!
Mags rozmawiał z Evenem tak swobodnie i na luzie, poczułem się trochę głupio. Chciałbym tak z nim rozmawiać bez żadnych uczuć.
-O właśnie chłopaki to jest Even. Byliśmy u niego na imprezie. Ale sądząc po was to jeszcze się nie poznaliscie. Oprócz ciebie Isak. - i wtedy po raz pierwszy zobaczyłem delikatny rumieniec Evena. Albo po prostu to pozostałość po niedźwiedzim uścisku Magnusa.
-Even to Alex, Mahdi i Jonas.
-Miło mi.
-Znacie się z imprezy?- zapytał Mahdi.
-Nie, było zbyt tlocznie nawet go nie widziałem. Poznałem go w Kaffebrenneriet. Mamy te same zmiany. Zaczęliśmy razem pracować  jakieś 5 dni temu.- Even pokiwal lekko głową potwierdzająco.
-A skąd wy się znacie?- zapytał mnie i Evena Jonas. Spojrzałem na niego zakłopotany, nie chciałem, żeby dowiedzieli się z Alexem o pobiciu. Even to chyba zauważył  i zaczął opowiadać.
-Poznaliśmy się wtedy na mojej imprezie, szedłem z piwem i wpadłem na niego. Wszystko się wylało na jego koszulkę, więc pożyczyłem mu swoją. Było mi głupio, zaczęliśmy rozmawiać i tak wyszło. -Poczułem jak Alex zaciska dłoń.
-Tak to prawda- potwierdzilem.
-Muszę już iść, ale miło było was wszystkich poznać.
Na kolejnych przerwach przychodzil do nas Even. Siedział między mną a Jonasem. Wydawało mi się na początku, że Alex jest trochę zazdrosny. Przez cały czas trzymał mocno moją rękę, ale potem się rozluźnił kiedy przyzwyczaił się do jego obecności. Wydaje się, że go polubił.
Zamiast skupić się na kanapce, przez cały czas myślałem o tym jak Even tyka mnie w udo albo kolano. To głupie, bo ten stolik jest mały i zawsze ktoś mnie dotknął przez przypadek. Nigdy nie miałem z tym problemu do teraz kiedy usiadł Even ze swoimi żyrafimi nogami. Kiedy poraz kolejny mnie dotknął zdrygnąłem się jeszcze bardziej. Na szczęście tylko on to zauważył.
-Wszystko w porządku?- Szepnal mi do ucha znowu tym swoim kojącym głosem. Jeszcze do tego pachniał pieprzonym truskawkowym smoothie.
-Tak, tak jest dobrze.

Je hebt het einde van de gepubliceerde delen bereikt.

⏰ Laatst bijgewerkt: Jul 20, 2018 ⏰

Voeg dit verhaal toe aan je bibliotheek om op de hoogte gebracht te worden van nieuwe delen!

Parallel Universe [Evak]Waar verhalen tot leven komen. Ontdek het nu