V

190 13 0
                                    


Gerard POV

Podnoszę głowę i cały świat wiruje. Eh, mogłem nie pić tyle wczoraj. Mimo, że impreza się udała to mam trochę wyrzuty sumienia, że nie umiem kontrolować siebie co do ilości wypitego alkoholu.

Biorę orzeźwiający prysznic i po wyjściu przyglądam się swojemu odbiciu w lustrze. Boże, jak ja siebie nienawidzę.
Ubieram się, siadam na łóżku i próbuję zaplanować dzień. Następny mecz gramy dopiero za 4 dni, więc mam trochę czasu dla siebie. Może pojadę busem do Moskwy, pozwiedzam, zobaczę kawałek Rosji. Świat stoi przede mną otworem, a ja siedzę w hotelowym pokoju i rozmyślam.

Biorę swój plecak z logiem FC Barcelona (dostałem go kiedyś, jeszcze na początku kariery i w jakimś stopniu się do niego przywiązałem), zamykam pokój na klucz i ruszam w drogę.

Bus przyjeżdża na czas. Siadam na końcu i patrzę przez okno. Rosja bardzo się różni od Hiszpanii, jest dzika i nieokiełznana. W autobusie nie ma dużo ludzi, wczesna godzina sugeruje, że jadą do pracy.

Gdy dojeżdżamy na miejsce wysiadam i wolnym krokiem kieruję się w nieznanym mi kierunku. Miasto jest duże i nie wiem, czy zdążę zwiedzić dzisiaj wszystkie jego zakątki. Stacja pierwsza: Kreml.

miłość na boisku // ramos x piqueWhere stories live. Discover now