[pow. Giers]
-Jeszcze dosłownie chwilka, nie wyjdę nie ogarnięta do ludzi.- mówię i wzdycham malując rzęsy w tej cudownej łazience.
Tomek wchodzi do łazienki i staję za mną. Przygląda się swojemu odbiciu, i delikatnie poprawia grzywkę.
-Po co ty się malujesz?- pyta przekładając długą grzywkę z strony na stronę.
-Żebyś się głupio pytał, i żebym ładnie wyglądała.
-Zawsze pięknie wyglądasz, bez makijażu szczególnie.- mówi, a ja przewracam oczami. Zaczynam malować drugie oko, a Tomek podchodzi, łapie mnie w talii, i lekko przytula do siebie. Wychyla głowę do przodu, i próbuje dać mi buziaka w policzek.
-Kurwa mać! Tomek! Rozmazałam się przez ciebie!- mówię, a przyjmujący radośnie się uśmiecha.- i co cię tak cieszy?!
-Nic, słodka jesteś jak się denerwujesz.- mówi i obraca mnie w swoją stronę. Podnosi mnie lekko do góry, i sadza mnie na szafce.
-Daj, ja ci to ładnie zmarzę.- mówi, i bierze patyczek z wacikiem i płyn do demakijażu.
-Oka mi nie wydłub.- mówię, a przyjmujący jakby robił to codziennie zmazuje mi delikatnie nadmiar odbitego tuszu do rzęs z twarzy.
-Chcę buziaka w nagrodę.- mówi, a ja przewracam oczami i ustawiam usta w "dziubek".
-Dziubek? No nie żartuj.- mówi, i przykłada swoją rękę do mojej twarzy. Uśmiecha się, i zaczyna mnie całować.
-Hej hej hej, nie za duże wymagania jak na p r z y j a c i e l a?- mówię po dłuższej chwili pocałunku, wyraźnie literując ostatni wyraz.
-No, nie za duży prysznic jak na f r i e n d z o n e?- mówi również literując ostatni wyraz.- Albo musimy zmienić relacje, albo łazienkę, bo tak duża kabina nie może się marnować na jedną osobę.- mówi, a moja ręka dość głośno styka się z czołem.
-Czemu ja tu jeszcze jestem?
-Bo choćbyś chciała uciec i tak cię zatrzymam.- mówi, odpowiadając bezsensownie na moje retoryczne pytanie.
-Mogę robić co chcę, nawet spierdolić stąd w tej chwili.- mówię, i zaskakuje z szafki, kieruję się do drzwi wyjściowych z łazienki.
Stoję przy progu jednak czuję dotknięcie za nadgarstek. Tomek przyciąga mnie lekko do siebie, i gwałtownym ruchem podnosi na ręce.
-Mówiłem, że przede mną nie uciekniesz.- mówi, a ja zaczynam się śmiać.- I zobacz, teraz na przykład mógłbym zacząć cię całować..
-Normalka..
-Ale tego nie zrobię..
-Szok.- mówię, otwierajac z zdziwieniem sarkastycznie buzię.
-Bo jestem głodny.
-Już nie szok. Co byś zjadł na śniadanie?
-Oczywiście, że ciebie.- mówi a ja zaczynam się śmiać.
-Tomek, twoim przydomkiem będzie "chłopiec od tandetnego podrywu".- mówię, i przewracam oczami.
***
-Chciałabym jeść tyle co ty i nie tyć.
-Możesz wszystko, a przytyć choć trochę by ci się przydało, bo jesteś takie chucherko.- odpowiada mi Tomek, i podsuwa mi do ust ostatni kawałek croissanta.
YOU ARE READING
Ostatni set •T. Fornal•✔
FanfictionOstatni set. Tie break życia. Czy dla kogoś, kogo ledwo poznałeś, byłbyś w stanie oddać całego siebie, na jego ostatni set? Byłbyś w stanie oddać się w wir jego życia, mimo świadomości, że przegra ten mecz? Ostatni rozdział (zakończenie książki): 2...