3

2.6K 121 3
                                    


Lola i Logan odprowadzają Avengers do ich Quinjet'a który wylądował Nie daleko od ich domu . Gdy się uściskali na pożegnanie słyszą kolejny samolot zmierzający w ich stronę
- Kto to?  - spytała Lola z zaciekawieniem na twarzy. Samolot ich wiminąl i leci w stronę domu.
- Czy to nie Hydry samolot?  - spytał Bucky.
Każdy obserwuje co zamierza on zrobić.  Nagle samolot spuszcza bombę na dom.
- NIEEEE!!!!!! - Lola krzyczy i rusza w stronę domu
- LOLAA!! - Logan rusza za swoją siostrą.Avengersi zamarźli w miejscu. Lola jest już 50 m od domu i nagle

BOOOOMMMM!!!!!

Bomba rozwaliła dom a Lole i Logana odrzuciło z powrotem gdzie stali razem z avengers. Upadli twardo na ziemię. Msciciele mieli łzy w oczach widząc scenę przed nimi.
Lola i Logan mieli poparzone ciało ale jak szybko się rany pojawiły tak szybko znikaly.  Lola krzyczała i płakała z łzami wielkie jak groch.  Logan powstrzymuje ją w uścisku od tego aby nie ruszyła znowu do palącego się i zniszczonego domu .
- Wszystko będzie dobrze - Logan próbuje ją uspokoić ciepłymi słowami i sam próbuje zatrzymać łzy ale mu się nie udaje widząc jego rodzinny dom zburzony a jego siostra tak samo w rozsypce. 
BOOM!! 
Kolejny wybuch ,spowodowany najprawdopodobniej gazem który był podłączony do kuchenki .
Coś wystrzelilo w powietrze i upadło przed rozpaczonym rodzeństwem . Każdy się spojrzał co to jest.  To była czaszka należąca do mamy lub taty Loli i Logana.Rodzinny grobowiec był pod domem dlatego do tego doszło że szczątki zaczęły latać. Lola jeszcze bardziej się rozpłakała mimo że myślała że to może być już nie możliwe.  Nat już nie wytrzymała i zaczęła płakać już wtulona w Clint'a , reszta drużyny również łzami na puliczkach wspojczują rodzeństwu.  Grupa a najbardziej Bucky czują się winni tego że tu przybyli a HYDRA wysliedzila ich i w zemście zniszczyła rodzinny dom osób którzy tylko ich przenocowali na jedną noc
Bucky ruszył do Loli
- Chodźcie do Quinjet'a zabierzemy was do bezpiecznego miejsca-chcial sięgnąć po Lole gdy Logan krzyknął do niego
- NIE DOTYKAJ JEJ!!  TO WSZYSTKO WASZA WINA!!!  TO PRZEZ WAS ONI TU PRZYBYLI!!!  - Logan jeszcze bardziej ściskal siostrę
- Wynoście się z stąd!!  - Logan wyciągnął swoje ostrza aby zrozumieli że nie żartuje i może zaatakować.
- Przestań!  Nie mamy gdzie się podziać a ja nie mam zamiaru jechać do Charles'a!  - Lola wreszcie zabrała głos
- Możecie zamieszkać w Stark Tower jak chcecie, jesteśmy wam to winni - powiedział Tony w łzami w oczach.  Lola kiwnela głową na tak że się zgadza na propozycje.  Logan nie był z tego szczęśliwy ale przez zaciśnięte zęby powiedział
- Dobra - wziął na ręce Lole i ruszył razem z avenger's do Quinjet'a . Logan usiadł , położył i ściskal na swoich kolanach  swoją małą siostrę w objęciach.
Lola wreszcie się uspokoiła i zasnęła.  A reszta po cichu prowadziła konserwację.
- Ja mam swoj pokój w szkole u Charles'a ale Lola i on nie mają zbytnio dobrych relacji dlatego ona Nie chce tam zamieszkać - Logan po ciuchu mówi do drużyny
- Może zamieszkać w Stark Tower bez problemu, jest tam dużo miejsca , Lola dobrze gotuje to tym lepiej - wszyscy się lekko zaśmiali z komentarza Starka , chociaż on próbuje jakoś rozweselić atmosferę aby zapomnieć o tym wszystkim
- Dobra,  chociaż mi się to nie podoba,  niech tam zamieszka ale jeśli coś jej się stanie to posiekam was na kawałki .Nie obchodzi mnie to kim jesteście zabije was jednym ruchem. - powiedział to  z morderczym wzrokiem że każdemu wyszła gęsia skórka. Zdają sobie sprawę z tego że Logan nie żartuje i mówi to w 100% na serio.  A to że jego się nie da zabić może im utrudnić zadanie w uziemieniu go.
Quinjet wylądował na dachu Stark Tower , wszyscy ruszyli do środka. 
- Choć Logan zaprowadzę cię do pokoju Loli abyś mógł ją położyć. - Stark machnął reką w geście aby ruszył za nim .
Tony otworzył drzwi do pokoju Loli dla Logana. Pokój jest ładnie urządzony, ściany pomalowane na fioletowo,  piękne drewniane królewskie łoże , wielka garderoba i drzwi prowadzące do łazienki.  Logan położył Lole na łóżku i pocałował w czoło , wszyszedl razem z Tonym z pokoju i skierowali się do salonu gdzie czeka na nich reszta .

Logan i Tony wyszli już z windy i usiedli na kanapie.
- Dobra masz jakieś rady dla nas zanim odejdziesz Logan ? - spytał się Steve siedząc pomiędzy Bucky i Nat
- Tak,  Loli temperatura ciała wynosi ponad 50 stopni Celsjusza dlatego nosi Nie zbyt dużo na sobie ubrań, chociaż mi się to nie podoba ale próbuje ją jakoś zrozumieć że noszenie ich więcej może być uciążliwe gdy ci cały czas gorąco . Więc jeśli zobaczę lub usłyszę ploty że któryś z was się do niej ślini zabije was na miejscu - Logan'a nie zadowala to że jego siostrzyczka ma na sobie wzrok wielu mężczyzn ale on nie może jej zmusić do niczego tylko może ją bronić.  Wszyscy kiwneli głową że rozumieją
- Ok,  nie przeszkadza mi to - powiedział z lekkim uśmiechem Stark
- Rusz ją tylko a już niczego więcej Nie  dotkniesz - powiedział to wciągając swoje ostrza w prawej ręce
- Rozumiem,  nie spinaj się tak mocno boże - spojrzał przepraszajaco na niego
- Zostawię wam mój numer jak coś będzie się działo zadzwońcie a ja jak najszybciej przybędę - wszyscy kolejny raz kiwneli głową że rozumieją
- Dobra chyba na razie wszystko,  ja już jadę,  zadzwoniłem do Charles'a że niedługo u niego będę - Logan wstał i uscisnal każdemu rękę na pożegnanie gdy już doszedł do Bucky'go wyszeptal
- Opiekuj się nią,  wiem że ci ufa , Nie zawiedź jej a szegolnie mnie - Bucky tylko kiwną głową na ok.  Logan ruszył w stronę windy i pojechał do szkoły dla mutantow. 

Silver Wolf (Loki Fanfiction) [Zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz