– Wiem. Jesteście dupkami i liczy się dla was tylko tyłek i cycki – Po chwili dodała ciszej: – Czemu książkowi faceci nie istnieją naprawdę?
Czyli czytała romanse? Wzdychała do fikcyjnych postaci? Śliniła się do kartek papieru i marzyła o księciu na białym koniu? To stąd ta realistyczna wizja miłości? Te zdziwienie, gdy z moich ust padły słowa, informujące ją o tym, że nigdy nie kochałem mojej eks dziewczyny?
Z jednej strony to tak do niej nie pasowało. Do tej wizji sztywnej i poukładanej przyszłej pani prawnik, z dysponowanej, najlepszej uczennicy w SODS. Ale z drugiej wszystko nabierało sens.
– A ty serio myślisz, że to dla nich się nie liczy? – prychnąłem.
Nie usłyszałem już odpowiedzi...
Czyżbym ją speszył?
Po kilku minutach postanowiłem się ponownie odezwać, ponieważ naprawdę nie należałem do osób cierpliwych:
– I jak?
– Jeszcze chwila.
Ile można była zakładać jedną głupią sukienkę?
Na szczęście po chwili kotara się odsunęła, a Agnes zrobiła parę kroków do przodu. Jej mina przypominała bardziej wizytę na cmentarzu niż na zakupach, ale postanowiłem to przemilczeć. Skupiłem się za to na sukience i ciele, które doskonale opinała, podkreślając jej talie. Wyglądała...
Wow.
Moja wyobraźnia jednak nie zawodziła.
– Jest dobrze – powiedziałem w zamian, odkaszlując.
– Jest chujowo.
– Przekleństwa do ciebie nie pasują.
– A co to za podwójne standardy Connor? Uważasz, że dziewczyna nie może przeklinać? – Podeszłem bliżej.
– Nie. Uważam tylko, że te ładne usteczka nie powinny ich wypowiadać. – Otworzyła je, a następnie szybko je zamknęła. Uśmiechnąłem się na ten widok.
Czemu podobało mi się wytrącane jej z równowagi?
Przez chwilę tak na siebie patrzyliśmy, aż do momentu, kiedy nie wepchałem Agnes z powrotem do przymierzalni
– Co? – zdążyła tylko wydukać.
Zasłaniając czerwoną kotarę.
– Zostań tam. – Odwróciłem się, czekając na Bee, którą przed sekundą zobaczyłem.
Szła w moim kierunku, więc wiedziałem, że mnie dopadnie. Nawet nie zamierzałem uciekać. Miałem nadzieję tylko, że nie rozpoznała Agnes, że nie zdążyła nas zobaczyć. Że to ja byłem pierwszy.
– Hej – Usłyszałem głos dziewczyny.
Bee była jedną z przyjaciółek Anne, więc gdyby okazało się, że nas zobaczyła bylibyśmy w wielkiej D. Powiedziałaby jej wszystko i w końcu, by do wszystkiego doszły. Bee nie mogła wiedzieć, że byłem tu z Agnes.
– Hej.
– Dawno nie rozmawialiśmy – stwierdziła.
Bo przyjaźnisz się ze zdradliwą...
– Tak jakoś wyszło.
– Co tu robisz? – zapytała, a następnie nie czekając na moją odpowiedź, dodała ze śmiechem. – To damski sklep. Prezent? Masz kogoś nowego?
A co polecisz do Anne powiedzieć jej, że już o niej zapomniałem.
Proszę bardzo.
Przecież i tak miałem ja w dupie.
CZYTASZ
Układ
Teen FictionJako przyszła prawniczka wiedziałam, że w swoim życiu będę mieć do czynienia z różnymi umowami. Wiedziałam od pieprzonych osiemnastu lat, że będę je sporządzać, sprawdzać, kontrolować i podpisywać. Jednak nie miałam pojęcia, że zacznę tak wcześnie...
13. Fanka oversize
Zacznij od początku