Rozdział 1

25 4 0
                                    

Był sobie Gerard, który był nielubianym gimbusem. Frank był popularnym studentem, którego wszyscy lubili. Pewnego razu spotkał Franka w parku. Gee płakał rzewnie, gdyż odszedł jego kot- Mitch. Był on jego jedynym przyjacielem. Gerard miał depresję, nikt nie rozumiał jego problemów. Jego ojciec zostawił go, jego brata i matkę gdy był mały, a mama odwróciła się od niego, gdy dowiedziała się, że jej syn jest gejem. 

Frank podszedł do Gerarda i spytał się go:

-Czemu płaczesz? - po czym nie czekają na odpowiedź chwycił go za rękę i pociągnął w nieznanym mu dotąd kierunku.

Gerard zaskoczony zachowaniem Franka nie potrafił wydusić z siebie ani jednego słowa, nawet nie znał tego chłopaka. Gdy po kilkunastu minutach dotarli na miejsce, byli w lesie, a oczom Gerarda ukazała się niewielka drewniana chatka. Frank uśmiechnął się do niego, po czym zaczął zdejmować spodnie. Gerard szybko otarł łzy, nie wiedział, czego chce ten dużo starszy od niego facet, był przerażony. Z drugiej strony było mu to obojętne, w tamtej chwili nic się już dla niego nie liczyło. Frank szepnął mu na ucho:

-Zaufaj mi, będzie Ci dobrze


FRERARD love storyWhere stories live. Discover now