II

81 4 2
                                    

Tydzień później

Chloe

Wczoraj skończyliśmy dzień jak z jakiejś komedii romantycznej. Zasneliśmy wtuleni w siebie.
Wstaliśmy późno bo po 11. Zrobiłam śniadanie, żeby wyciągnąć Logana z łóżka bo jeszcze próbował dosypiać. Jako pierwszy posiłek naleśniki, to co oboje uwielbiamy najbardziej. Postanowiłam zrobić śpiochowi miłą pobudkę. Postawiłam placki na szafce nocnej i wskoczyłam na Logana. Jak otworzył oczy, pocałowałam go i powiedziałam żeby spojrzał na szafkę.
- Wow. Skąd wiedziałaś że mam ochotę na naleśniki. - Powiedział zaspany głosem
- Nie ciężko to przewidzieć. Jedynymi rzeczami jakie rano jadamy są jajecznica, omlet, sałatka z tuńczykiem no i naleśniki.
- Ile my się właściwie znamy? - zapytał
- Z pół roku... - odpowiedziałam
- A znasz mnie jak byśmy byli starym małżeństwem... Wiesz o mnie więcej niż ktokolwiek. Nawet mój rodziny brat. - Powiedział spoglądając mi się w oczy.
- Naleśniki nam ostygną... Chodź zjeść. - Zarządziłam
- Ale najpierw... - Powiedział i obrócił mnie a następnie położył się na mnie całując mnie po szyi.
- Logan... - powiedziałam z uśmiechem -
- Przecież w każdym momencie może wejść Brandon albo Evan
- Nie przyjdą - Powiedział Logan patrząc na zegarek.
- Są w plenerze nagrywają sceny do nowego vloga  i "The Number Song".
- Ah. Dobra naleśniki się odgrzeje.

Logan

Gdy już skończyliśmy nasze "igraszki", poszliśmy do kuchni. Chloe podgrzała nasze śniadanie, dodaliśmy dżemu, truskawek, bitej śmietany i zabraliśmy się do jedzenia. Nagle do domu weszła reszta domowników.
- Oooo. Śpiochy wstały... - Powiedział Evan
- Jak wam mija poranek? - zapytał Brandon
Spojrzeliśmy się na siebie. Byliśmy cali ubrudzeni bitą smietaną.
- Bardzo... Przyjemnie... - odpowiedziałam mrugając do kamerzysty
- Aaaa. Rozumiem. Chodź Evan.
- Co rozumiesz? O co tu chodzi? - spytał karzeł
- Nic nic Evan. Chodźmy...
Odeszli do biura. Evan cały czas starał się dowiedzieć o co chodzi. Ale Brandon to osoba dotrzymująca słowa. Obiecał nam że tylko on będzie o tym wiedział. Jak on obiecuje to tak będzie.

Chloe

Gdy skończyliśmy jeść i pozmywaliśmy, poszliśmy do domu gościnnego w którym znajduje się siłownia. Postanowiliśmy się ujawnić. Wrzuciliśmy selfie z siłowni na Instagrama z podpisem #copuleworkout. Nawet się nie spodziewaliśmy że odzew będzie taki silny.
Gdy skończyliśmy i wzięliśmy prysznic, oczywiście wspólnie bo jak że inaczej, Logan zaproponował żebyśmy pojechali do Jake. Pomyślałam że skoro Internet wie to pora przełamać lody pomiędzy mną a bratem mojego partnera.

Logan

Gdy wychodziliśmy mieliśmy spory dylemat czym jechać żeby nie zostać oblężonymi paparazzi oraz Logang. Wzięliśmy auto Evana które ostatnio kupił.
Zanim dojechaliśmy na miejsce zadzwoniliśmy do Jake aby czasem nie vlogował teraz bo mamy zamiar do niego przyjechać. Mimo wszystko cały czas starałem się unikać kamer.
Gdy dojechaliśmy na podjeździe czekał na nas Jake z Eriką.
- Bratku, co to za auto? - zapytał Jake
- Mercedes AMG. Niemiec. Auto Evana. Odrazu by nas poznali gdybyśmy przyjechali Yeti albo Challengerem.
- Co prawda to prawda. Wejdźcie. Chance już robi kawę.

Back AgainWhere stories live. Discover now