Rozdział 15: Erin i więcej Erin

Bắt đầu từ đầu
                                    

- Nie, nie miałem ich w torbie.

- Kurczę...co ja z nimi zrobiłem no trudno spytam się jutro pozostałych.

- Hinata?

- Tak?

- Co teraz robisz?

- Teraz? Leżę na łóżku przy okazji Natsu zasnęła i czekam aż mama wróci od babci a co?

- To nie śpij.

- Huh? Czemu?

- Bo zaraz do ciebie przyjdę.

- Ej, uciekłeś z domu?!

- Nie mogłem tam już dłużej wytrzymać i nie nazwałbym tego ucieczką.

- To czym?

- Wieczornym wyjściem do chłopaka.

- Niech ci będzie czekam na ciebie ale opowiedz co tym razem zaszło.

- Za niedługo będe pa.

- Pa pa.

Po kilkunastu minutach dotarłem na miejsce. Zapukałem do drzwi i już udało mi się usłyszeć jak ktoś biegnie z drugiej strony i otwiera drzwi po czym rzuca mi się na szyję.

- No dobra to teraz gadaj czemuś wyszedł z domu? - powiedział stojąc już na przeciw mnie.

- Tutaj? Jest już chłodno.

- Tak bo inaczej nie wejdziesz do środka.

- Eh czyli nie dajesz mi wyboru - westchnąłem po czym uśmiechnąłem się pod nosem.

Wziąłem Hinatę na ręce w stylu panny młodej.

- Głupi KAGEYAMA! - chłopak tylko zakrył rękami twarz.

Wszedłem z chłopakiem do środka po czym postawiłem na nogi a sam ściągnąłem buty i patrzyłem się na Hinatę pokrytego rumieńcami. Uroczy.

- NIGDY WIĘCEJ TAK NIE RÓB!

- Ciszej bo jeszcze Natsu obudzisz...Ej no nie fochaj się - zacząłem dotykać policzka chłopaka.

- No dobrze ale teraz gadaj co się stało? - spytał a my usiedliśmy na łóżku chłopaka.

- Mówiłem ci, że rodzice znaleźli mi dziewczynę.

- No tak.

- Zaprosili ją na kolacje kiedy skończyłem z tobą gadać zszedłem z na dół i zauważyłem Erin.

- E-Erin?

- Tak - westchnąłem. - Wyszedłem z mieszkania i znowu zadzwoniłeś w sprawnie z nakolannikami.

- No pamiętam wydarłeś się wtedy do telefonu.

- Myślałem, że to moja mama, nie bądź zły przecież nigdy bym się na ciebie nie wydarł, a więc potem wróciłem do swojego pokoju, przeszukałem torbę ale nie znalazłem twoich nakolanników a Erin ciągle coś tam mówiła co mnie denerwowałl, więc powiedziałem, żeby zostawiła mnie w spokoju i ciebie także a ona odpowiedziała, że pod jednym warunkiem...

- Jakim?

- Eh...chciała bym się z nią przespał...

- C-co?! Ale chyba tego nie zrobiłeś.

- Jakbym to zrobił to bym nie był teraz u ciebie.

- Już wróciłam! - usłyszeliśmy głos mamy Hinaty - O Kageyama nie wiedziałam, że jesteś. - powiedziała kobieta po wejściu do pokoju.

- Dobry wieczór.

- Cześć mamo.

- Już was zostawiam jestem padnięta, chyba od razu się położę, Dobranoc.

- Dobranoc. - powiedzieliśmy jednocześnie i kobieta zamkną za sobą drzwi.

- Kageyaaaama.

- Co?

- A masz - po czym oberwałem poduszką.

- A to za co?

Bez dostania odpowiedzi znowu dostałem poduszką. Chwyciłem pierwszą lepszą napotkaną poduszkę i oddałem Hinacie.

- To powiesz mi za co dostałem poduszką?

- A musi być jakiś powód?

Kiedy chłopak na chwilę przestał bić mnie miękkim przedmiotem wbiłem się w jego usta po czym się odsunąłem.

- Czemu mnie pocałowałeś?

- A musi być jakiś powód? - spytałem tak jak on wcześniej.

- No nie...

Uśmiechnąłem się tylko i ręką zatopiłem się w rudych kosmykach włosów chłopaka, lekko je gładząc. Chłopak tylko popatrzył na mnie.

- Idę się umyć - powiedział wstawając i biorąc ubrania. - Nie rób takiej miny zaraz wrócę.

Hinata Shouyou

Wziąłem ubrania i poszedłem się umyć nie ważne, że już się myłem. Odkręciłem wodę i myślałem o tym co powiedział mi Kageyama. Erin... Ciekawe czy byliby ze sobą gdyby nie ja? Pewnie Kageyamie byłoby lepiej z nią niż ze mną, widać, że ją lubi nawet się pocałowali i jak gdzieś wyszedł to spotykał się z Erin jak wtedy w kawiarni lub przed wesołym miasteczkiem ciekawe czy wiedział, że ja to wszystko widziałem? Powinniem przestać chodzić z Kageyamą. Nie co ja właściwie mówię. Przecież on także jej nie lubi...chyba. Czy ja sam chcę zrujnować nasz związek. Wyszedłem z łazienki i wróciłem do pokoju gdzie zastałem leżącego chłopaka. Podszedłem do niego i poprawiłem kosmyki włosów wpadające mu na twarz. Poczułem jak zostaje złapany za nadgarstek i przyciągnięty do chłopaka. Leżałem na chłopaku słysząc bicie jego serca oraz dotyk jego dłoni na moich włosach. Tak bardzo go kocham

- Ka-Kageyama...

- Hmm co jest?

- Bo my powinniśmy się rozstać... - powiedziałem patrząc gdzieś w bok i podniosłem się z chłopaka.

- Co czemu? Erin ci coś powiedziała?

- Nie...

- To czemu?

- B-Bo ja wiem, że tobie podoba się Erin, na obozie się z nią spotykałeś.

- Co ty bredzisz? - chłopak zaczął się śmiać po czym mnie przytulił - Shouyou kocham ciebie i tylko ciebie.

- Ale pocałoweś się z nią w autokarze.

- Może i tak ale tamten pocałunek nic dla mnie nie znaczył w porównaniu do naszych.

- A jak wtedy wyszedłeś z kawiarni?

- Zobaczyłem Erin i poszedłem z nią porozmawiać. Powiedziałem jej, że kocham tylko ciebie a ta się wkurzyła i dostałem od niej w policzek.

Chłopak gładził ręką mój policzek.

- Co ty sobie wymyśliłeś? Jak w ogóle mogłeś pomyśleć, że podoba mi się Erin? Co się z tobą mam?

- Ja...

Kageyama spojrzał mi w oczy i delikatnie musnął moje wargi.

- Dalej chcesz żebyśmy się rozstali?

Wiedziałem jedno nigdy nie chcę go stracić.

- Nie - uśmiechnąłem się do chłopaka.

- I tak bym cię nie puścił nigdzie.

Ten pocałunek był bardziej zachłanny od poprzedniego co sprawiło mi przyjemność. Położyłem się i wtuliłem w chłopaka. Już zawsze chcę być przy nim. Kageyama błądził ręką po moich włosach cały czas się nimi bawiąc. Zasnęliśmy razem w objęciach.

I tak o to kończy się ten rozdział widzimy się prawdopodobnie w kolejnych częściach. Miłej niedzieli :)

Sam na sam [KageHina]Nơi câu chuyện tồn tại. Hãy khám phá bây giờ