2. Powrót koszmaru

34 1 0
                                    

Następnego dnia obudziły mnie radosne śmiechy mojej matki oraz jakiegoś mężczyzny .

- Hmm.. Dziwne, moja matka przez ponad 7 lat nie miała kontaktu z żadną osobą płci przeciwnej.

Spojrzałam na zegar wiszący na przeciwko mojego łóżka, wskazywał godzinę 09:15.

- Czas wstać... ~ pomyślałam.

Z niechęcią podniosłam się z łóżka. Wzięłam ręcznik, bieliznę oraz ubrania i ruszyłam w stronę łazienki. Wchodząc pod prysznic miałam ochotę zmyć z siebie wszystkie problemy, lecz było to raczej nie możliwe. 

Gdy wyszłam z pod prysznica spojrzałam na odbicie w lustrze, ujrzałam w nim wysoką szatynkę z szaroniebieskimi, spuchniętymi od płaczu oczyma. Nawet nie miałam ochoty się malować.. Na nic nie miałam ochoty. 

Umyłam jeszcze szybko zęby i zeszłam do salonu by zobaczyć kim jest ten tajemniczy mężczyzna. Gdy przeszłam przez próg na kanapie dostrzegłam nie mężczyznę, ale za to śmiecia który przez parędziesiąt lat był koszmarem mojej rodzicielki a moim największym wrogiem - mojego ojca. Nie mogłam uwierzyć w to co widzę.. Nogi mi zmiękły, a po ciele przeszedł mnie straszny dreszcz. 

Ten bydlak zniszczył mi dzieciństwo. Zawsze gdy wracał do domu pijany matkę tłuk do takiego stopnia, że przez tydzień nie mogła wstać na nogi. Nie chcę go znać. Nienawidzę tego skurwiela, sam widok jego obrzydliwej twarzy wywołuje u mnie ogromny lęk, tak strasznie się go bałam. 

- Cześć córeczko ~ Wypowiedział tym swoim okropnym głosem.

- Co ty tu kurwa robisz?! ~ Odpowiedziałam wściekle. 

- Wracam do domu, rodzinka przecież musi być w komplecie.

- Rodzina?! Ty się jeszcze śmiesz zwać członkiem tej rodziny?!! 

- Gówniaro hamuj słowa, wracam czy ci się to podoba czy nie.

Przez chwilę miałam ochotę się na niego rzucić i go zabić, pewnie bym tak zrobiła gdyby nie matka która stała wystraszona z boku przyglądając się całej sytuacji. 

- Jak to wracasz?!! Zniszczyłeś mi dzieciństwo a mamie życie i tak nagle chcesz się z powrotem wcisnąć ze swoimi brudnymi łapami do naszego domu?! Zapomnij! Wypierdalaj stąd póki jestem spokojna!!! Wynoś się!! ~ Krzyczałam drżącym głosem ile sił mam w gardle, a łzy znów zaczęły mi spływać po policzku.

- Clarrie, skarbie uspokój się ~ wtrąciła się matka

- Wiesz co mamo.. wspierałam cię tyle lat po tym co ten dupek ci zrobił, nie pamiętasz już co przeżywałaś?! Ile cię to kosztowało?!! Byłam przy tobie, ale widzę, że brakowało ci tego. Jeżeli ten bydlak się tu wprowadzi, to moja noga więcej w tym domu nie powstanie. 

- To idź pakuj się już, bo nie mam zamiaru się stąd ruszać. 

-Richard nie mów tak!!

Zrobiło mi się przykro, ale postanowiłam spełnić jego rozkaz...

- Mamo on ma rację.. wybacz ale nie będę z nim mieszkać pod jednym dachem ~ Wypowiedziawszy te słowa ruszyłam w stronę swojego pokoju.

Wyciągnęłam niebieską walizkę z za szafy i spakowałam wszystkie najpotrzebniejsze rzeczy. 



ClarrieWhere stories live. Discover now