8.Mary...

794 43 1
                                    

Remus POV.          2/3 maraton
Wychidząc z wielkiej sali udalem się w strone klasy od transmutacji . Wiedziałem że prędzej czy później czeka mnie konfrontacja z Syriuszem .Co ja poradzę?! Czekolada pomaga w przysfajaniu nowych wiadomości . Weszłem do klasy. Była jeszcze pusta więc postanowiłem trochę się pouczyć . Usiadłem przy swoim stałym miejscu . Czytałem podręcznik gdy nagle ktoś wszedł do klasy . Podniosłem wzrok z nad lektury i przyjżałem się osobie . Była to Mary. Szczerze ... Nie lubię jej .Jest zbyt natrętna .
-Cześć Remusie -Powiedziała
-Hej -Odpowiedziałem aby nie być nie miłym .
-Słuchaj w następny weekend jest wypad do Hogsmeed . Może poszlibyśmy razem na piwo kremowe?-Spytała robiąc maślane oczka w moją stronę. Zdziwiłem się lekko .Nie miałem ochoty na spędzanie z nią czasu.
-Przepraszam ale jestem już umówiony .-Odpowiedziałem wymijająco.
-Och ... A z kim??-Spytała. No tak... Nie przewidziałem takiego pytania .Miałem już odpowiedzieć że z Jamesem Syriuszem iPeterem ale właśnie mi się coś przypominało . James ma szlaban u Filcha ,Syriusz idzie na randkę z Dorcas a Peter ma korki z numerologii .
-Z Anabell- Odpowiedziałem szybko .Zauważyłem że  dziewczyna zaciska mocno pięści a na jej twarzy pojawia się grymas . Trochę mnie to zdziwiło przecież to przyjaciółki .
-och.. No to nic....
-Może innym razem .
W tej chwili do klasy zaczęli wchodzić uczniowie . zauważywszy Anabell zawołałem ją aby usiadła obok mnie.
Dziewczyna usiadła na krześle a ja nachyliłem się do niej i wyszeptałem jej do ucha
- W sobotę idziesz ze mną do Hogsmeed . I nie przyjmuje odmowy -Dziewczyna już miała cos powiedzieć ale do klasy weszła psorka i lekcja się rozpoczęła . No nic potozmawiamy po lekcji...

Wśród HuncwotówWhere stories live. Discover now