Prolog

61 4 0
                                    

Isobel

Zastanawialiście się kiedyś, czym właściwie jest życie? Według słownika to "stan organizmu, który polega na nieprzerwanym ciągu procesów umożliwiających reagowanie na bodźce i zwykle poruszanie się oraz odżywianie, wzrastanie i rozmnażanie". Wierzę jednak, że każdy człowiek interpretuje to słowo zupełnie inaczej. Dla mnie życie stanowi ciągłe pasmo zagadek, zadań do wykonania oraz problemów. Nie pamiętam, by kiedyś było inaczej. Moje dzieciństwo raczej nie należało do standardowych. Zostałam wychowana przez jedną z najgroźniejszych mafii na wyspie Castillo de Sol. Praktycznie zostałam „zaprogramowana" do zabijania naszych wrogów. Ćwiczyłam więc posługiwanie się bronią od najmłodszych lat. Nie jest to jednak najbardziej intrygujący element mojej historii. Okazuje się, że jestem szczególnym elementem skomplikowanej układanki. Pewnie was zdziwię, ale moi opiekuni wychowali mnie w ten sposób na specjalne życzenie króla. Otóż tak naprawdę nasz "ukochany władca" nie jest wcale dobroduszną osobą, za jaką się podaje. W rzeczywistości poza prowadzeniem bajecznego życia, posiada również mroczną stronę. W głębi duszy jest bestią, która potrafi zdobyć się na największe poświęcenie, by osiągnąć zamierzony cel. To właśnie on kazał porwać mnie z mojej rodziny i zrobił ze mnie płatnego zabójcę. Najlepszego na całej wyspie. Fantastycznie, nieprawdaż? Nareszcie nadszedł czas, w którym mogę udowodnić, że nie jestem tylko kolejną ładną buźką. Muszę wyeliminować z gry o tron bratanka króla, Alexandra, który w tym roku może wreszcie pełnoprawnie objąć władzę i tym samym pozbawić go tronu. Najpierw więc rozkocham w sobie księcia, a później boleśnie wykończę. Wykonanie tego planu nie powinno sprawić mi większych problemów. Szczerze mówiąc niewiele obchodzi mnie dalszy los Alexandra, z resztą nie tylko do niego. Dla mnie jest on jedynie kolejnym celem do osiągnięcia. Myślicie pewnie teraz, że jestem osobą bez duszy, bezwzględną oraz bezemocjonalną? Macie zupełną rację. Działam jak zaprogramowany robot. Zlecenie. Plan wykonania. Załatwione. Zazwyczaj wykonuję swoją robotę bez większej motywacji, po prostu robię to, co do mnie należy. Tym razem jest inaczej. Na szali leży coś, co wydawało mi się kiedyś nieosiągalne. Wolność. Wolność, o której marzyłam od momentu znalezienia się w tej ohydnej organizacji. Dokładnie to zostało mi obiecane w zamian za wykonanie misji. Może więc jednak mam jakieś zalążki ludzkiej duszy, a może to tylko ślepe pożądanie władzy nad własnym życiem? Nie wiem. Zamierzam jednak wykonać powierzone mi zadanie za wszelką cenę i nic mnie nie powstrzyma przed osiągnięciem celu...

---------------------------------------------------------------------------

Mam nadzieje, że prolog was zaintrygował i zachęcił do dalszego poznania historii. Czekam na wasze komentarze! Buziaki :*

Królewska morderczyniWhere stories live. Discover now