Niebieskowłosa powoli zaciągnęła się papierosem. Zamknęła oczy i zaczęła kołysać się lekko w dźwięk Antichrist lecącej w jej słuchawkach. Lekkie chłodne podmuchy wiatru przyjemnie otuliły jej twarz. Przystanęła z jednej nogi na drugą otwierając oczy i wpatrując się w dom, przed którym stała. W kącikach jej niebieskich oczu pojawiły się łzy. Fleur zamrugała szybko by się ich pozbyć. Odwróciła się nagle i w szybkim tempie opuściła miejsce, w którym stała i poszła w kierunku swojego domu.
Jej ręka zanurzyła się w miękkich lokach Ashtona. Chłopak mruknął cicho chwytając dziewczynę w tali i tuląc do siebie. Jedna z jego rąk zaczęła gładzić jej plecy. Siedzieli właśnie na łóżku Ashtona w jego pokoju. Na niebieskich ścianach wisiało mnóstwo fotografii przedstawiających go i Fleur, którym ona się właśnie przyglądała. Jedno z nich wykonane było jej telefonem, gdy byli wspólnie na lodach. Ich twarze były całe wybrudzone na brązowo i różowo. Zrobili sobie wtedy małą bitwę, co skończyło się tym, że ubrania trzeba było wyprać. Dziewczyna uśmiechnęła się na wspomnienie. Ashton złożył na jej czole pocałunek i spojrzał na nią czule. Fleur spojrzała w brązowe tęczówki, w których dosłownie tonęła.
‘‘Kocham cię.” powiedział nagle, a dziewczynę zatkało. Nigdy nie spodziewała się takiego wyznania. Ashton powiedział to pierwszy raz, a ona była w szoku. Przez chwilę nie mówiła nic.
‘‘Och przepraszam. Nie powinienem był tego mówić, bo…”
‘‘Też cię kocham.” Przerwała mu i złożyła pocałunek na jego zaróżowionych ustach.
Dziewczyna była niezmierna wdzięczna, że miała kogoś takiego jak Ashton, ale nie wiedziała, że to się wkrótce zmieni.
