Jesteśmy tylko ludźmi (CuteLoveShipping)

Rozdział 1 "Spotkanie''

ZPW SORRELA

Nareszcie wróciłem do Weilston. Tak właściwie to powinienem najpierw zajrzeć do domu, bo jednak troche mnie tu nie było, ale znacznie bardziej wole iść do centrum pokemon, a potem wpaść do Paula.
Gdy dotarłem do centrum pokemon i oddałem pokemony do wyleczenia (mimo szkolenia medycznego, wolę oddać pokemony pod profesjonalną opiekę medyczną), postanowiłem zadzwonić do Asha. Jak zwykle nie raczył odebrać. Typowe dla niego.
Nagle do centrum pokemon wbiegła jakaś dziewczyna, z bardzo rannym piplupem na rękach.
- Siostro Joy! Siostro Joy!- zawołała dziewczyna - Proszę pomóc mojemu piplupowi!
- Zrobię wszystko co w mojej mocy.- odparła Siostra Joy, odbierając pokemona.
Ciekawe co się wydarzyło, że ten piplup jest aż tak ranny.
- Hej, co się stało twojemu piplupowi?- spytałem, podchodząc do dziewczyny.
Miała ciemnoniebieskie włosy, tego samego koloru oczy oraz bladą cerę Nawet ładna jest.
- Po drodze zostaliśmy zaatakowani przez ursaringa i ledwo uciekliśmy.- wyjaśniła dziewczyna ze łzami w oczach. Widać że bardzo się martwiła o swojego pokemona. Nic dziwnego. W końcu jest poważnie ranny.
- Ej, nie martw sie.- uspokajałem dziewczynę - Nic mu nie będzie! Gwarantuje!
Niebieskowłosa spojrzała na mnie wzrokiem "czy aby na pewno?". Chyba jedyne co moge zrobić, żeby nadać dziewczynie wiary w moje słowa, to się uśmiechnąć. Tak też zrobiłem. Uśmiechnąłem się do niej, na znak że wszystko będzie dobrze. Ta tylko odwzajemniła uśmiech i spojrzała w stronę pomieszczenia, do którego weszła siostra Joy.
- I tak bardzo się o niego martwię...- szepnęła.
- Niech zgadnę... Piplup to twój pierwszy pokemon?- spytałem
- Tak... Jest dla mnie bardzo ważny.- odparła dziewczyna, z troską w głosie.

______________________________________

Witam w mojej nowej (i pierwszej) książce ^^
Mam nadzieję że wam sie podobało ^^
Będzie mi bardzo miło jak zostawicie gwiazdeczke i komentarz ^^

Paa!!!

NekoNekoGirl