~Kim jest Blurryface?~

Start from the beginning
                                        

-Cześć, Tyler! Josh usłyszał z tyłu wysoki, kobiecy głos.

Tyler skierował spojrzenie na osobę, która się z nim przywitała, na jego twarzy pojawił się szeroki uśmiech. - O! Cześć Jenna!

Josh zdezorientowany i nie ukrywajmy lekko zdenerwowany, odwrócił się do tyłu by zobaczyć po raz pierwszy dziewczynę z którą jego wybranek tak namiętnie wczoraj pisał. Patrząc na Jennę, możemy ujrzeć w niej inteligentną kobietę, wysoką i szczupłą, miała długie do ramion, jasne blond włosy, jasną cerę oraz niebieskie oczy. Josh poczuł zazdrość i to bardzo denerwującą zazdrość. -Tyler, co ty możesz w niej do cholery widzieć? Pomyślał.

-Oh, zapomniałem że się nie znacie. Josh to moja znajoma Jenna, Jenna to jest mój najlepszy przyjaciel Josh. Przedstawił ich sobie chłopak, w ogóle nie wyczuwając zazdrości przyjaciela, a nawet gdyby wyczuł nie poruszyłby tego tematu.

-Bardzo mi miło. Spojrzała na Josh'a z promiennym uśmiechem.

-Mi również. Josh uśmiechnął się sztucznie.

-Może byś z nami usiadła? Zaproponował Tyler dziewczynie.

-Niestety, nie mogę, przyszłam tutaj tylko po to by odebrać posiłek, bo akurat mi się śpieszy. 

Josh poczuł ulgę jaką nigdy wcześniej nie poczuł, ale i tak nagła obecność Jenny, zepsuła idealny moment na wyznanie swoich, szczerych uczuć Tyler'owi.

-Szkoda. Tyler'owi lekko zanikł uśmiech.

Jenna podeszła do lady odbierając swój posiłek na wynos. -To na razie! Pomachała Tyler'owi z bardziej promiennym uśmiechem. Tyler posłał jej serdeczny uśmiech na pożegnanie. Josh cały czas milczał i starał się nie okazywać swojej zazdrości.

-Miła, nieprawdaż?

-Mhm. Odmruknął niechętnie Josh.

Kelner akurat przyniósł im zamówione przez nich posiłki. Wiadomo że taco, bo Taco Bell. Czerwonowłosy przez spotkanie Jenny i zlewkę ze strony Tyler'a przez nią, stracił apetyt. Ledwo co zmusił się do jedzenia.

-A więc... Nagle zaczął Tyler, jedząc przy okazji swój posiłek. -Chciałeś mi coś powiedzieć, prawda?

Josh nie wiedział co powiedzieć, stracił chwilowo motywacje by powiedzieć mu to co chciał powiedzieć, więc stchórzył. -Emm... Postanowił wymyślić inny temat.

-Wiesz... przemyślałem trochę tego Twojego całego Blurryface'a, który Cię wczoraj męczył w Twoim koszmarze.

-Naprawdę? Słucham. 

-Może... Nazwiemy tak nasz nowy album? Moglibyśmy stworzyć utwory bardziej odnośnie Twoich przemyśleń, na przykład możemy uznać Blurryface'a za Twoje drugie "ja" tylko że to bardziej mroczne "ja", bo w końcu mówiłeś, że Blurryface wygląda jak ty tylko że... no wiesz... Josh nie chciał opisywać szczegółów, bo nie chce zepsuć na nowo humor Tyler'owi.

-Stary, to jest bardzo dobry pomysł! Powiedział brązowowłosy, widać że zdumiony i podekscytowany pomysłem Josh'a. -Może, do pierwszego utworu użylibyśmy tekstu mojej starej piosenki, mojej pierwszej i najstarszej?

-Której?

-I'm a Goner. Gdy się obudziłem w moim koszmarze to najpierw poczułem pustkę w sobie. Jakbym nie miał żadnych uczuć. Więc myślę że ta piosenka doskonale to odzwierciedla.

-Dobra, to... kiedy zaczynamy kombinować z muzyką do utworu i tak dalej?

-Wiesz, zacznijmy dzisiaj, przynieś ze swojego domu perkusje, pomogę Ci ją skręcić.

~Joshler~  [PL]Where stories live. Discover now