Prolog

5.2K 328 58
                                    

~Eleven~
Siedziałem przed kompem, nagrywając Kroniki. Erkaes to bardzo zły człowiek i jutro mu o tym powiem, bo jest jedenasta wieczór. Nie to, żeby było to jakoś bardzo późno, ale lepiej będzie na niego wrzeszczeć o bardziej normalnej godzinie. Tymczasem siedziałem i zastanawiałem się, czy powinienem zabić Dark Elevena, czy raczej go oszczędzić. Art był wzruszający, te łzy w jego oczach. Ale... po prostu nie mogę tego zrobić. Nie jestem w stanie go zabić, mimo świadomości, że to tylko gra. Żyję nią, a moja postać to ja sam. I nie pozwolę krzywdzić dobrych ludzi. Nawet jeśli on chciał mnie zabić. Kilka razy. Nieważne. Nie zabiję go i już. Koniec tego. Zdobyć diament i do domu. Zapisałem grę i pożegnałem się z widzami. W sumie to nawet nie jestem śpiący. Może jeszcze w coś pogram? Przydałyby się jakieś postępy w Helo Nibor. Może krótki live? Jeszcze wpis na stronie, zaczynamy za pół godziny. Zrobię sobie tylko coś do żarcia i mogę grać.

*time skip*

Koniec! Mam dość! Oficjalnie kończę na dziś. Znaczy, do wieczora, bo trzecia nad ranem to już dziś. Ta gra jak zwykle przyprawiła mnie o ból istnienia. Jestem już ogólnie zmęczony, nie tylko fizycznie ale i psychicznie. Chyba czas się kłaść. Wziąłem szybki prysznic i udałem się do pokoju. Z niemałą przyjemnością wskoczyłem do łóżka, owijając się w kołdrę. Cieszyłem się, że mogę być tu sam, bo moja współlokatorka wyjechała na dwa tygodnie do rodziny. Będę mógł spać ile mi się zechce i nikt nie będzie na mnie narzekał ani budził. Jednak... mam wrażenie, że nie jestem sam, mimo że drzwi mieszkania są zamknięte na klucz. Wiem, że nikogo tu nie ma i nie ma prawa być. Chyba po prostu za długo siedziałem przed monitorem. Wróciły do mnie obrazy z Kronik. Pewnie jeszcze sporo czasu będę to pamiętał i trochę mnie to pomęczy. Biedny ten mój sobowtór, nawet mimo tego że przez cały czas usiłował mnie uśmiercić. No cóż, gra to gra, fabuła to fabuła. Koniec rozmyślań. Zamknąłem oczy i wziąłem głęboki wdech, powoli wypuszczając powietrze. Leżałem tak przez chwilę. Wydawało mi się, że słyszę jakiś szmer. Uchyliłem lekko powieki, ale było zbyt ciemno, żeby cokolwiek zobaczyć. Nic więcej nie było słychać. Westchnąłem i oczyściłem umysł. Teraz chciałem jednego.
Spać.

~Dark Eleven~
Oszczędził mnie. No cudownie po prostu. Umrę sobie wolniej. Hura. Przteleportowałem się do lasu i usiadłem pod drzewem. Dlaczego mnie nie zabił? Przecież go prosiłem. To w cale nie jest takie trudne. Ot, chwycić miecz i wykonać jeden szybki ruch. Zamknąłem oczy. Czułem się coraz gorzej, czułem jak to pożera mnie od środka. Już boli, a co będzie dalej? Wstałem z zamiarem przeniesienia się do domku w Dwienkowie. Tam będę miał spokój i nikt się mną raczej nie przejmie. Wkroczyłem w wir, jednak zamiast drewnianych ścian chatki ujrzałem nieduży pokój wyłożony czarną gąbką. Biurko, komputer, mikrofon i trochę dodatkowego sprzętu. Gdzie ja jestem do cholery? Co się tu wyprawia. Musiałem coś zepsuć. Spróbuję jeszcze raz. Zrobiłem wszystko jak zwykle, ale nic się nie zmieniło. Straciłem moce? No nie, czy to są jakieś jaja? Najciszej jak mogłem, wyszedłem z pokoju na korytarz. Pomieszczenie obok miało uchylone drzwi. Zajrzałem przez nie, a one spkrzypnęły cicho. Powoli wkroczyłem do pokoju, zauważając, że ktoś leży w łóżku. Skądś znam te jasne, nieułożone włosy. Gdy obrócił się, rozpoznałem go natychmiast. To oryginał. Czy ja trafiłem do jego świata?! Jak?! Nie no, cudownie się zapowiada. Chociaż w sumie... może być nawet ciekawie. Dobrze, że dzięki mojemu kolorowi nie zauważył mnie w ciemności, gdy na chwilę uchylił powieki. Obrócił się twarzą do ściany, a ja wyszedłem z pomieszczenia. Trafiłem do innego pokoju, w którym również stało łóżko. Właściwie mogę się przespać, a jutro gdy wstanie, trochę z nim pomówić. Doszedłem do jeszcze jednego, ale ważnego wniosku. Czuję się dobrze. Jakbym dopiero co wylazł z drzewa. To dobry znak? Bo w sumie zaczynam mieć wątpliwości, czy aby już nie umarłem. No cóż, zastanowię się rano. Teraz czas na odpoczynek, póki mam możliwość spokojnie spać. Reszta okaże się rankiem...

~~~
Witam w prologu nowej opowieści. To pierwsze tego typu opowiadanie mojego autorstwa, więc nie bijcie. Z góry przepraszam za błędy, jeśli jakieś są. Zapraszam oczywiście do komentowania. Może jakieś rady czy podpowiedzi?

Ogółem planuję 14 rozdziałów + prolog i epilog, także nie będzie to mega długie, bo raptem 16 części. Mimo to mam nadzieję, że komuś się spodoba i zostawi po sobie znak w postaci na przykład komentarza.
Także ten, do następnego.
Ata

14 dni rozgrywki | Eleven x Dark Eleven |Where stories live. Discover now