Nienawidził maja.
Ludzie zawsze powtarzali, że najbardziej depresyjnym czasem w roku była zima, bo wszystko wtedy umierało, ale on nie mógł się z tym zgodzić. Być może miało to jakiś związek z tym, że nie żył już od przeszło dwóch wieków, aczkolwiek nie planował dodawać do listy cech charakteru, z których nie był dumny, drobiazgowości.
Dla niego najbardziej ponurym czasem w roku była wiosna.
(To zawsze była wiosna.)
Bo w czasie wiosny wszystko odżywało, wszystko ruszało z miejsca, wszystko powracało do normalności, podczas gdy on nadal stał w miejscu, nadal przychodził do tego parku i nadal nienawidził każdej chwili swojej nieśmiertelności, kiedy trzymając w dłoni niebiesko-fioletowy bukiet mieczyków, nie potrafił nie czuć na ramionach ciężaru, którego nie potrafił opisać, a przecież poczucia winy i wyrzutów sumienia zważyć nie mógł.
Pozostało mu, więc nienawidzić maja, nienawidzić ludzi i nienawidzić siebie, choć czasami z nudów i poczucia beznadziejności bawił się kolejnością tej listy.
(Bo tak było łatwiej niż zapomnieć, niż wybaczyć.)
YOU ARE READING
Irys
Paranormálne javy❝Podobno irysy są oznaką zbliżającego się uczucia. I tylko podobno ma ono nie przynieść cierpienia.❞ Opowieść o miłości, która próbowała przechytrzyć samą Śmierć. Uwaga: Duże przeskoki czasowe, krótkie części. Okładka autorstwa @neverwinternight.