3. Tego poranka

10 4 1
                                    

Następnego dnia nic specjalnego się nie działo, dzień jak co dzień (To samo co poprzedniego dnia). Lecz kolejny dzień - był niesamowity.
Tak jak zawsze rano Marc przyszedł do szkoły godzinę przed czasem. I oczywiście - rysował tamtą dziewczynę. Po 10 minutach nagle...
Tą dziewczyna weszła do szkoły, była sama i automatycznie z żałosnym uśmieszkiem podeszła do Marca.
Marc cały się zarumienił. Szybko schował i zgniótł wszystkie rysunki jakie przy sobie miał, a wszystkie przedstawiały tamtą dziewczynę.
Dziewczyna usiadła na ławce tuż obok Marca.
Podała mu rękę na powitanie mówiąc zalotnym głosem - Cześć. Jestem Chloe. - Po czym Marc nie umiał wydusić z siebie ani słowa.
- Cz Cz eść. Ja ja Marc jest jestem.
Zarumienił się najbardziej jak się da, Ale nie wyglądał jak burak. Miał on po prostu pokaźne rumieńce.
Chloe zalotnie się uśmiechnęła i także się zarumieniła.
Nagle ze szkicownika Marca wyleciała jedna z wielu luźno puszczonych kartek - Na szczęście byk to jedyny w tym szkicowniku rysunek nie przedstawiający Chloe. Był to piękny wazon z kwiatami.
Chloe zobaczyła piękny rysunek i nie umiała zamknąć ust z oszołomienia
- To... To.. Ty to narysowałeś?
- T...Tak odpowiedział z nieśmiałością
- Jeśli mogę chciałabym zamówić u ciebie mój portet - Oczywiście jeśli pozwolisz
-T...Tak
Po czym do szkoły weszły panie popularne i Chloe podeszła do nich.

💕 The Art Boy 💖Hikayelerin yaşadığı yer. Şimdi keşfedin