2|하루 에 하루

95 9 0
                                        

Jeon zakręcił wodę i wyszedł z kabiny. Pod stopami znów poczuł zimną podłogę. Na mokre ciało zarzucił ubrania a na włosy ręcznik. Cicho wyszedł z łazienki na korytarz wycierając mokre kosmyki włosów podśpiewując cicho "we are the people"- empire of the sun. Głos miał bardzo delikatny i melodyjny, miejscami przypominał głos kobiecy. Przerywał przy wyższych dźwiękach, bo bolało go gardło, w dodatku miał kaszel po nieprzespanej nocy.

Kochał te piosenkę... choć tak naprawdę nie znał wielu... jego matka nie słuchała muzyki, a on nie miał gdzie. Tylko w piątki radio zostawało włączone przez matkę Jeon'a, iż leci wtedy audycja jej siostry, czyli cioci Jeon'a.

Obie są jak dwie krople wody...

Podszedł do szafy i wyjął pierwsze lepsze ubrania- szary T-shirt, czarne jeansy i trochę za dużą bluzę pumy. Jeon nigdy nie dbał o swój wygląd, robiła to za niego jego matka. Tego dnia chciał to zrobić sam. Pierwszy taki dzień. Może nie ostatni...

- Jeon'ie!
- już idę!- zawołał pakując swój plecak do szkoły. Szybko zbiegł po schodach zjeżdżając ręką po poręczy.
- co mówiłam o zabieganiu ze schodach? A jak już tak biegniesz, to nie możesz się trzymać poręczy, bo jeszcze drzazga ci się wbije i be..
- mamo dam sobie dziś rade, obiecuje- powiedział ze anielską cierpliwością.
- No dobrze... masz tu śniadanie- podała chłopakowi pudełko i ucałowała w czoło
- proszę, uważaj na siebie- powiedziała z żalem i smutkiem w oczach, a jej głos lekko drżał. Pomachała mu na pożegnanie, gdy Jeon już znikał za drzwiami.

Stał przed drzwiami domu dłuższą chwile. Z uśmiechem zaczerpnął powietrza do płuc i ruszył w stronę furtki. Ruszył w stronę szkoły.

Stając na pasach, jak zwykle tonął w przeróżnych rozmyślaniach. Pogoda była piękna, a jego myśli prawdziwe...

" co jeśli, po śmierci Bóg spyta nas, jak było w niebie?"
Albo
" świat ma prawo nas niszczyć?"
Dwa pytania, zero odpowiedzi. Jeon martwił się, ze przed śmiercią nie zdoła na nie odpowiedzieć. Nigdy nie mówił o tym swojej matce, bo by chyba dostała by zawału.

Zanim się otrząsnął ze swoich myśli, zrozumiał ze stoi na środku ulicy. Patrzył z przerażeniem na zbliżające się auto. Malutka uliczka, zero ludzi wokoło, zero pomocy. Odwrócił się tylko w stronę pojazdu i zamknął oczy.

Poczuł na nadgarstku duży ból, jakby go coś ściskało. Zaraz po bólu, wylądował na betonie. Otworzył oczy i rozejrzał się wokół. Nie był już na jezdni. Leżał na jakimś młodym chłopaku, który ściskał jego nadgarstek. Nie patrzył na niego z przerażeniem. Obserwował każdy nawet najmniejszy jego ruch. Chłopak otworzył oczy i wstał do siadu. Złapał się za głowę. Lekko syknął i wykrzywił twarz w bólu. Miał szaro-beżowe włosy i bardzo delikatne rysy twarzy.

Nieznany chłopak spojrzał na Jeon'a. Uśmiechnął się. Już nie ściskał mocno dłoni Jeon'a tylko trzymał ją oburącz lekko głaszcząc. Jeon popatrzył to na jego dłonie to na jego twarz
- jesteś przepiękny- powiedział Jeon przybliżając się do niego. Wyjął drugą dłoń i zaczął dotykać jego twarzy to nos, to usta... ich czubki nosów dzielił jakiś niecały centymetr. Nieznajomy popatrzył ze zdziwieniem na chłopaka, następnie puścił jego dłoń i oddalił się delikatnie.
- proszę..?
- przepraszam ja może juz pójdę...spóźnię się do szkoły...
Odezwał się lekko speszony Jeon, po czym wstał i otrzepał się lekko. Podziękował kłaniając się i ruszył dalej
- czekaj..!- zawołał nieznajomy. Miał taki delikatny, ale męski głos...
- t-tak?
-Jak się nazywasz?
- jestem Jeon. Jeon Jeungguk.
- dla mnie będziesz Jungkook
Jeon popatrzył zdziwiony na chłopaka.
- ja jestem Kim. Kim Taehyung. Ludzie mi mówią V- powiedział bardzo pewnie chłopak.
- pójdziesz ze mną- powiedział V i ruszył w stronę niejakiego jungkook'a. Podszedł do niego i złapał go za nadgarstek. Nagle gwałtownie się zatrzymał.
- jesteś gejem?- zapytał z pewną irytacją i strachem w głosie.

Słyszał o tym. Wiedział ze to chłopcy, którzy lubią chłopców. U Jeon'a zawsze tak było.

- a kto to?- zapytał bo chciał się upewnić
- lubisz chłopaków? Jesteś pedałem? Jeśli tak, nie wezmę cię ze sobą.
Jeonowi w tej chwili zachciało się płakać. Zrozumiał, ze nie jest tak jak myślał. Zrozumiał, ze ludzie będą nim gardzić.
- rozumiem. Nie jestem pedałem- odpowiedział.

--------
Przepraszam ze to jeszcze nie smut, ale następna czesc już będzie fajna ( ͡° ͜ʖ ͡°)

afraid sky。jjk + kth Where stories live. Discover now