Rozdział 1

34.1K 1.2K 485
                                    

Zostawiam rozdział pierwszy. W najbliższym czasie nie będzie kontynuacji ze względu na wydanie.

***********

ALYSSA

Wodzę wzrokiem po pomieszczeniu, a moje oczy cierpią. Biały, niemal wszędzie ten cholerny kolor. Białe ściany i meble, biała sofa i stolik. O! Są wyjątki, ciemna, drewniana podłoga i duży kwiat, przy oknie po prawej stronie. No dobra, jest jeszcze zielony serwetnik, postawiony przede mną w razie, gdybym się rozkleiła i srebrne bibeloty. Każdy dodatek, figurka, czy nawet plik dokumentów są idealnie poukładane, jakby były eksponatami przyklejonymi do podłoża. Mam ochotę wstać i poprzestawiać wszystko, wtedy poczułabym się z pewnością lepiej.

Moje życie, to jeden wielki rozgardiasz, mieszkanie wygląda, jak stajnia Augiasza, nawet nie pamiętam, jakiego koloru jest moja podłoga. Tak więc, to tutaj? Zdecydowanie nieodpowiednie klimaty, jak na ten moment.

Kobieta siedząca naprzeciwko, spogląda na mnie znad czarnych oprawek okularów, wyczekując odpowiedzi na przed chwilą zadane pytanie. Nawet ona jest tu zbyt idealna. Perfekcyjnie upięte blond włosy, perfekcyjnie wyprasowana, błękitna koszula, którą zapewne chce wzbudzić zaufanie pacjenta, dopełnia... No niespodzianka! Biała spódnica.

— Alyssa? Opowiedz mi o swoim dzieciństwie — powtarza doktor Dunkan.

— Nie słyszała pani, co powiedziałam? — pytam oburzona. — Narzeczony porzucił mnie przed ołtarzem i nie sądzę, aby moje dzieciństwo miało z tym coś wspólnego!

Kobieta wzdycha, jakby zniecierpliwiona i kompletnie jej nie rozumiem. Im szybciej przejdziemy do sedna, tym prędzej skończymy i wszyscy będą zadowoleni, łącznie z moją matką. To ta zła kobieta mnie tu przysłała i nigdy, przenigdy jej tego nie wybaczę.

— Tak, powiedziałaś też kilka innych rzeczy, na przykład, że to tobie zależało na szybkim wyjściu za mąż. Chciałabym, abyśmy zaczęły od początku.

Wścibskie babsko, nie płacę jej, żeby wtykała nos w nie swoje sprawy, tylko powiedziała, jak sobie radzić z armagedonem, wywołanym przez... Ech!

— Chce pani znać prawdę? Dobra! Jako dziecko, byłam otyłym rudzielcem z wielkimi okularami i aparatem na zębach, wszyscy się ze mnie śmiali. Kiedy dorosłam, pojawił się Crameron Larson. Kochał mnie tak samo, jak ja jego. Co z tego, że chciałam wyjść za niego za mąż i myślałam tylko o tym, dlaczego obrączek nie nosi się na środkowym palcu, żebym wszystkim tym, którzy się ze mnie śmiali, mogła ją pokazywać z wielkim pieprzcie się! — wykrzykuję wystawiając właśnie wskazany palec w kierunku zszokowanej kobiety.

— Mm... Myślę, że to by było samolubne — odpowiada zamyślona psycholożka.

Tego już za wiele. Wstaję i sięgam po moją czerwoną torbę, wyjmuję z niej plik banknotów i rzucam na stolik przed kobietą.

— Wie pani, co jest samolubne? To, że mężczyzna, który każdego dnia powtarzał, jak bardzo mnie kocha, kupił już dla nas dom, planował dwójkę dzieci i obiecał, że nigdy mnie nie opuści, zwiał nagle z krótkim nie mogę tego zrobić! — łkam, a pierwsze łzy frustracji, wypływają kaskadami na moją twarz. — Niesprawiedliwe jest to, że on prawdopodobnie bawi się w najlepsze, a ja stanęłam w miejscu i nie umiem bez niego ruszyć dalej!

Na odchodne, bezczelnie kradnę pudło chusteczek i opuszczam gabinet z wysoko uniesioną głową. Wsiadam do swojego niebieskiego cadillaca i po raz pierwszy wypłakuję trzy miesiące, przez które żyłam w totalnym zawieszeniu.

Kiedy fala czarnej rozpaczy mija, doprowadzam się do porządku i przekręcam kluczyk w stacyjce, odpalając silnik. Zerkając w lusterko, wyjeżdżam na główną drogę i postanawiam wstąpić jeszcze po zakupy spożywcze, żeby w końcu coś zjeść. Potem zadzwonię z pewnością do mamy i powiem jej, co myślę  jej radach.

Antonio/ Synowie Zemsty #2 - W sprzedażyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz