#13 Mój chłopak nie ma gustu

Start from the beginning
                                    

Spojrzałem jak idiota w stronę nauczyciela, jednak ten tylko się uśmiechnął zadowolony i usiadł za biurkiem, wpisując mi pewnie obiecany prezent.

Ale coś mu chyba nie wyszło. Bo właśnie w tym momencie w całej szkole rozbrzmiał alarm przeciwpożarowy, a na twarzy samego Noveca przeszedł cień strachu. Ah... Co za przyjemny widok...

Ale chwila... Przeciwpożarowy?

- Wszystkie klasy i osoby znajdujące się na terenie budynku proszone są o zachowanie spokoju i udanie się w miejsce wskazane przez nauczyciela - rozległ się lekko zestresowany głos dyrektorki z głośnika radiowęzła. Nie brzmiało to jak próba.

Spojrzałem na Anisa i lekko wzruszyłem ramionami. Szczerze mało mnie obchodziło czy to test alarmu, czy na poważnie. W tamtym momencie obchodziło mnie jedno. I aż się sobie dziwie.

Zabrałem ze sobą plecak i wsunąłem telefon, którego używałem na lekcji, do kieszeni, po czym za "moim chłopakiem" ruszyłem w stronę wyjścia. I właśnie w momencie, gdy znalazłem się już w jakże ponurym korytarzu mojej szkoły na widok szarego, śmierdzącego dymu dopiero ogarnął mnie lęk. Ale nie o mnie. Nie o szkołę.

Nie widzieć czemu, złapałem już teraz kolorowowłosego za rękę, odnalazłem Megan i całą trójką, by się nie zgubić ruszyliśmy za naszą grupą. Noveca oczywiście ładnie zignorowałem, i gdzieś miałem, że biedak nie może nadążyć za uczniami. No cóż... Jeszcze trochę tych małych ciasteczek na każdej przerwie to na pożarach będzie zostawał w klasie.

Eh... Jestem zbyt wredny.

Wyszliśmy, albo jak w przypadku niektórych, wybiegliśmy z budynku na plac na tyłach szkoły. Nauczyciele kazali nam ustawić sie według klas, po czym zostaliśmy przeliczeni i odnotowano obecność.

I co się szybko okazało? Że nasi nauczyciele są nawet niezłymi aktorami. A woźny jest całkiem pomysłowy, jeżeli chodzi o sztuczny dym, ktory rozprowadził po szkole. No tak... Zabawne.

Rzuciłem krótkie spojrzenie w stronę Anisa. Był wyjątkowo rozluźniony. No zajebście... To ja jak baba sram tu o niego w gacie, a ten się nawet odrobinę nie przejął. Super. Oliver, mistrzu, zachowujesz się jak dziecko.

- Anis, ziom. Nowy kolorek? - Podszedł do nas jeden z kolegów z naszej grupy matematycznej. Stanął przed chłopakiem i przeczesał mu włosy, a mnie ogarnęło jakby dziwne uczucie... Zazdrości? Tak... Ten challenge zdecydowanie źle na mnie działa.

- Owszem - odpowiedział i postąpił krok do tyłu. - Oliver wybierał - parsknął cichym śmiechem i dźgnął mnie rumieniem, na co odpowiedziałem identyczną zaczepką. Ku mojemu i oczywiście kolegi zdziwieniu zaraz przytulił się do mnie i mruknął coś jeszcze.

- Co? - spytałem, nie wiedząc co ten powiedział po czym odwzajemniłem lekko uścisk.

- Mówię, że chujowy w tym jesteś, kochanie...

- Że jak niby? - Odsunąłem go od siebie i spojrzałem poirytowany w jego oczy.

- No tak. Każdy twierdzi, że lepiej było mi w szarym. I komu nie powiem, że twój pomysł, to się śmieją, że mój chłopak nie ma gustu - roześmiał się, jak to on, chyba najgłośniej jak potrafił. No, nie sposób jednak nie zauważyć, że był to ładny i dosyć uroczy śmiech. Ale jednak... Śmiech.

- Tak...? To się teraz lepiej przyjrzą. - Pchnąłem go przed całą szkołę, by wszyscy zwrócili na niego uwagę. Kto jak kto, ale ten chłopak wzbudzał powszechne zainteresowanie. A zmiany koloru nie da się nie nie zauważyć.

Ale coś mi nie wyszło. Bo pociągnął mnie za sobą.

- I co, teraz jesteś taki mądry? - mruknął i przysunął się jak najbliżej mnie, a ja, nawet nie patrząc w stronę innych uczniów i tak wiedziałem, że wszyscy się na nas patrzą.

I wtedy zaczął się zbliżać. Powoli, nie śpiesząc się. Zdawał się nie dostrzegać całej reszty zebranej gdzieś obok nas. Całej reszty, która w tym momencie albo niewiadomo czym się ekscytowała, albo podśmiewywała, już na dobre przyczepiając nam łatkę homoseksualistów.

I nadal tego nie dostrzegając złączył nasze usta. Nie w takim zwykłym, jak do tej pory, niby na potrzeby challengu pocałunku. Całował głęboko, namiętnie. Powoli. I wtedy to poczułem. Dziwne uniesienie, chwilę słabości. Słabości do niego.

I zaraz mało nie staranował nas tłum uczniów wracających do klas.

§

No haj ^·^
Po pierwsze, w pomyśle na rozdział (mianowicie alarm, i coś słodziaśnego przy całej szkole) pomogła mi pewna najsuper osóbka. Ale nie chce, żebym ją wymieniał.

Mimo wszystko, czuj się wyróżniony, xD

To co? Jak się podoba? No tak... Wiem. Troszkę monotonnie chyba się robi. No ale okej, popracuje się i nad tym.

A teraz życzę wam wszystkim misiaki miłej nocki i kolorowych snów ^·^

Luv ;3

(Nie ma to jak, kiedy rozdział ci się nie opublikuje a ty zorientujesz się rano. Bijcie brawo xD. Mimo wszystko - miłego dnia kochani :3)

30 DAYS HOMO CHALLENGE ✔Where stories live. Discover now