POBUDKA ZBUNTOWANY ANIOŁKU

1.6K 35 0
                                    

Boże, co to był za głupi sen.. Chyba nigdy więcej nie będę oglądać horrorów.
- Pobudka zbuntowany aniołku! -usłyszałam ten głos..
Czyli to jednak nie był sen.. Czyli to jest rzeczywistość.. Powoli otworzyłam oczy. Znów znajdowałam się w tym samym pokoju. I znowu nad moim łóżkiem stał Angel.
- Czy ja zemdlałam? Co się wydarzyło?. - zapytałam go słabym głosem.
- Cóż myślę że nie jestem odpowiednią osobą by ci to wyjaśniać. Idę poinformować Gabriela że już się obudziłaś. A ty w tym czasie weź te leki. -odpowiedział bez cienia emocji
- Nie będę brać żadnych pieprzonych leków!! - krzyknęłam choć zaraz tego pożałowałam, bo poczułam ból głowy
- Jak wolisz. - i odszedł
O co tutaj chodzi. Powoli poczułam łzy płynące po moich policzkach. Miałam dość.. to wszystko mnie przerastało, a jeszcze te omdlenie i ból głowy.. nigdy nie miałam bólu głowy a co dopiero mówić o omdleniach.. Jestem przerażona..
Po chwili poczułam jak ktoś ociera mi łzy z policzków. Byłam tak zamyślona że nawet nie zauważyłam gdy ktoś wszedł do pokoju. Uniosłam głowę i napotkałam Jego wzrok. Natychmiast się odsunęłam jak najdalej to było możliwe.
- Dlaczego uciekasz? - zapytał tym swoim męskim cudownym głosem.
- A dlaczego kazałeś mnie porwać?! Kim ty jesteś i czego ode mnie chcesz?! - zagubienie chowało się w głąb mnie by ustąpić miejsca złości i oczywiście poczuciu strachu.
- Uspokój się. Angel już mi mówił jak bardzo ciekawa jesteś.
- Trudno by było żeby mnie nie interesowało co tu się do cholery dzieje! - krzyknęłam
Gabriel jednak niewzruszony moim krzykiem złapał mnie za podbródek i spojrzał mi w oczy.
- Proszę Cię uspokój się, a wszystko zostanie ci wyjaśnione. - jego głos był tak spokojny a oczy jakby zmieniły barwę, że odjęło mi mowę. - A teraz mi powiedz dlaczego się mnie boisz?

- Bo.. bo.. Bo nie wiem gdzie jestem, bo nie wiem kim ty jesteś a raczej wiem że ciebie znam z moich koszmarów..  - odpowiedziałam bardzo słabym głosem. Był tak słaby że nie miałam pewności czy ON mnie usłyszał.

- Opowiedz mi o tych koszmarach. 

- Nie.. Nie chce.. Nie, nie chce do tego wracać.. - złapałam się a głowę. Znowu ten ból. Upadłam na ziemie trzymając się za skronie. Gabriel uklęknął obok mnie. 

- Emily będzie coraz gorzej. Musisz poznać prawdę, ale żeby to zrobić musisz być ze mną szczera. Mówić mi co czujesz. Zacznijmy od koszmarów. Co to były za koszmary?

- Więc pamiętam, że byłeś tam ty i jeszcze Edwin - Na dźwięk tego imienia Gabriel się skrzywił jakby z bólu- Mówiłeś coś o zdradzie i że mnie zabijesz. I że to nie będzie szybka śmierć. Ale najpierw zabiłeś Edwina, a potem zawsze goniłeś mnie, a ja budziłam się z krzykiem w nocy.

Gabriel patrzył na mnie. Nagle wyciągnął telefon

-Poważnie? Opowiedziałam Ci mój największy koszmar a ty nawet tego nie skomentujesz? Ale on tylko wklepał numer i zadzwonił.

- Angel? Wykonaj plan zadań dla Emily. Tak już. Erwin już zaczął działać. - usłyszałam poważny głos Gabriela.

- Wyjaśnisz mi o co tutaj chodzi? Co tu jest grane do cholery? - krzyknęłam. Już nie zważałam na ból głowy. Byłam porządnie wkurzona. Jakim prawem oni wiedzą wszystko o mnie ale ja nie wiem nic o nich? Czemu nie chcą mi nic powiedzieć? Czy to dlatego miałam się uczyć w domu? Czy moi rodzice o wszystkim wiedzieli?

- Uspokój się. - Znowu spojrzał na telefon. - Rodzice kazali ci się uczyć w domu? 

- A Ty co? Też czytasz w myślach? - prychnęłam

- Angel tak, ja nie. I jest coś takiego jak telefon i komunikacja przez SMS. - mrugnął do mnie

- Kurna czy ja już nawet w mojej głowie nie mogę mieć prywatności? Angel spadaj! Tak kazali mi się uczyć w domu dosłownie chwilę przed tym jak wybiegłam z domu. A co to ma do rzeczy?

- Powiedzieli Ci czemu? Tylko szczerze bo i tak wiesz, że dowiem się prawdy. - Gabriel wydawał się być bardzo zdenerwowany.

- Nie. Mama była tylko bardzo zdenerwowana, a ojciec stwierdził że nie jestem małym dzieckiem więc nie musi mi wszystkiego tłumaczyć jak dziecku. Ale co to ma do tego, że mnie porwaliście?

-Nie porwaliśmy Cię, tylko chronimy. I na to wygląda, że twoi rodzice nie powiedzieli Ci nic o tobie. Chcieli ciebie chronić albo dowiedziałabyś się sama. Chodź ze mną, pora żebyś dowiedziała się kim naprawdę jesteś.

- Nigdzie z Tobą nie idę! A co jeżeli mnie zabijesz tak jak chciałeś to zrobić w koszmarach? Dlaczego miałabym Ci ufać? Skąd wiem, że mnie nie skrzywdzisz? - zapytałam roztrzęsionym głosem. 

- Bo gdybym chciał to zrobić, to już bym to zrobił prawda? I uwierz mi nie jestem taki jak w twoim śnie. Po za tym nie chcesz się dowiedzieć dlaczego od 2 dni wszyscy zachowują się inaczej wobec ciebie? 

- Chcę.. 

- Zatem chodź za mną, a wszystkiego się dowiesz. Uwierz mi, że to nie mnie powinnaś się bać. - odparł i wyszedł z pokoju.


PorwanaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz