Rozdział 2 - Wiek 13 lat

376 17 2
                                    

Budzik dał o sobie znać równo o godzinie pierwszej w nocy. Integra szybko go wyłączyła. Odczekała kilka chwil by się upewnić, że nikogo tym hałasem w pobliżu nie obudziła, po czym wyskoczyła z łóżka. Poklepała się po policzkach, aby się rozbudzić, a następnie założyła długi szlafrok. Doświadczenie nauczyło ją, że tam gdzie się wybierała panowała zbyt niska temperatura jak na jej nocny ubiór.

Najciszej jak potrafiła wymknęła się z pokoju i pośpieszyła do piwnic dobrze znaną jej trasą. Miała już to wyćwiczone na pamięć. Możliwe, że można było to nazwać już nawykiem. Jak zwykle Integra dotarła do podziemi posiadłości nie zwracając na siebie niczyjej uwagi.

Trzynastoletnia dziewczynka kolejny raz zmierzała na spotkanie ze swoim nowym sługą. Kolejny raz, gdyż robiła tak co najmniej trzy razy w tygodniu, czasem więcej. Mogła go przywoływać do siebie, lecz to całe przekradanie się do niego było bardziej ekscytujące. A poza tym atmosfera panująca w jego pokojach była idealna do ich rozmów, dodawała emocji.

Zmierzając korytarzem prowadzącym do miejsca pobytu wampira, dziewczynka już w ogóle nie wspominała wydarzeń które miały miejsce, gdy po raz pierwszy tu była. Te wspomnienia odeszły dawno w zapomnienie. Inne pojawiły się w ich miejsce.

Integra doszła do celu. Pewnym ruchem otworzyła drzwi i weszła do środka. Czekał tam na nią. Jak zwykle, Alucard siedział na swoim krześle, symbolizującym tron, dokładnie na środku komnaty, a jego wzrok był skupiony tylko na niej. Zawsze wiedział, kiedy do niego szła.

- Witaj z powrotem – rzekł z uśmiechem.

Dziewczynka nic odpowiedziała. Jedynie weszła głębiej i usiadła na podłodze tuż przy nogach wampira. Poły szlafroka ochraniały ją przed chłodem podłogi. Alucard niemal się z nią stykał i ze swojego miejsca patrzył na nią z góry, ale jej to nie przeszkadzało.

Usadawiając się wygodnie przypomniał jej się pierwszy raz gdy tu przyszła. To była ponad dwa tygodnie po tym jak Walter przygotował Alucardowi jego pokoje w piwnicach. Integre zastanawiało przez ten czas, dlaczego wampir się nie pokazuje. W ogóle nie opuszczał podziemi, nie tylko w dzień, ale i w nocy. Poszła do niego właśnie by o tym pomówić. Okazało się, że za czasów jej ojca wampir miał zakaz wychodzenia z piwnic, wyjątek stanowiły misje. Nie wychodził z przyzwyczajenia. Integra przypomniała mu, że to ona teraz jest jego Panią i nie ma nic przeciwko by poruszał się po domostwie jak mu się żywnie podoba. Alucard zareagował uśmiechem.

Od tamtej pory już można się była na niego natknąć w domu, ale dziewczynce spodobały się te wyprawy nocne. Chodziła do niego w nocy, kiedy tylko mogła. Trwało tak już prawie rok. Siedząc z nim rozmawiali o wielu niesamowitych rzeczach. Alucard opowiadał takie historie, że czasem traciła kontakt z rzeczywistością, tak ją to wchłonęło. Poza tym wampir radził jej dużo w sprawach organizacji i informował o swoich mocach i jak ona mogła je kontrolować. Między innymi o nałożonych na niego barierach, które jedynie ona mogła zdjąć.

Zrobił się z tego zwykły domowy rytuał jak jedzenie śniadania. Ustawianie budzika, aby wymknąć się do wampira i z nim rozmawiać był już dla niej rutyną. Ale uwielbiała to. To była jedna z niewielu przyjemności w jej życiu. Często się nie wysypiała, lecz i tak nie mogła się powstrzymać. A właściwie nawet nie chciała. Naprawdę...Naprawdę lubiła ich rozmowy. Dzięki temu go poznawała. A on ją.

- To na czym skończyliśmy ostatnio? – spytała mimo, że doskonale pamiętała na czym zakończyli ostatnie spotkanie. Tak zazwyczaj zaczynała.

- Jeśli mnie pamięć nie myli to na fragmencie, gdy przybyli do mnie dyplomaci z Turcji.

- Właśnie – potwierdziła, wspominając swą wczorajszą irytacje – Spytałam cię, czemu kazałeś im przybić turbany do głów, a ty mnie odesłałeś z kwitkiem mówiąc, że jest już zbyt późno i powinnam się kłaść. Specjalnie kazałeś mi czekać na ciąg dalszy!

Między wierszamiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz