Meteoropatia [Romione][zwycięska praca konkursowa]

1.6K 48 11
                                    

Przedstawiam wam "Meteoropatię" zwycięską miniaturkę 12 edycji konkursu na miniaturkę miesiąca Katalogu Granger ;) Zasłużyła na podium?

Miniaturka inspirowana piosenką - można sobie włączyć ;P

Link dla zainteresowanych KG  oraz innymi miniaturkami biorącymi udział w tym konkursie jest w opisie mojego profilu ;)

*

[...]

I can see, see the pain in your eyes

Oh, believe. believe me and I have tried
No I won't, I won't pretend to know what you've been through
You should've known, I wish it was me, not you

And just say the word, we'll take on the world
Just say you're hurt, we'll face the worst
Nobody knows you, the way that I know you
Look in my eyes, I'll never desert you, and
Just say the word, we'll take on the world


And it's the fight, and the fight of our lives
You and I, we were made to thrive
And I am your future, I am your past
Never forget that we were built to last
Step out of the shadows and into my life

Silence the voices that haunt you inside

And just say the word, we'll take on the world
Just say you're hurt, we'll face the worst
Nobody knows you, the way that I know you
Look in my eyes, I'll never desert you, and
Just say the word, we'll take on the world, we'll take on the world

[...]

~ You and Me At Six "Take On The World"

*

Sen czy jawa?

Przez senną mgłę dociera do mnie szelest kołdry, ciche westchnięcie. Deszcz wali w okienne szyby. Na zewnątrz panuje ulewa, chociaż kładąc się spać, żegnałem błękitne niebo. Po raz kolejny słyszę, jak Hermiona zmienia pozycję.

Otwieram oczy i przez chwilę widzę tylko ciemność. Mrugam, przecieram powieki. Z pewnością jest środek nocy. Moje przypuszczenia zostają potwierdzone, kiedy macając na oślep, uderzam w guzik od budzika. Ekran podświetla się na zielono, zmuszając mnie do zmrużenia oczu, a cyfry informują, iż za niecały kwadrans wybije północ.

Przez chwilę leżę na wznak, wsłuchując się w równomierny oddech mojej żony. Śpi? Trudno powiedzieć; na pewno przestała się wiercić. Nie. Za wcześnie wysnułem wnioski. Ściskając długą poduszkę przy piersi, ociężale przekręca się na drugi bok. Patrzę, jak kokosi się, żeby znaleźć odpowiednią pozycję. Między nogami układa ulubiony ostatnio element pościeli; bez niego ciążowy brzuszek sprawia, że zasypianie staje się praktycznie niemożliwe.

— Ej... — Nachylam się do niej, kładąc dłoń na jej ramieniu. W ciemności widzę kontrastującą biel jej oczu. — Nie możesz spać?

Wzdycha. Wiem, że czuje się winna, że znów mnie obudziła. Niepotrzebnie. Przysuwam się bliżej i powoli gładzę jej rozgrzaną, wilgotną skórę.

— To blizna... — mówi szeptem, mimo że jesteśmy tutaj sami. — Reaguje na zmianę pogody.

— Kochanie...

Przytulam się, bo właśnie tego potrzebuje. Dłoń z ramienia przenoszę niżej i zatrzymuję, dopiero gdy pod opuszkami wyczuję pierwsze litery układające się w słowo "szlama". Zataczam kciukiem okręgi, masując wypukłą bliznę. Znam każdy kształt wyryty na lewym przedramieniu na pamięć. Nawet teraz oczami wyobraźni widzę blady kontur wyrazu.

Miniaturki [Dramione i inne]Where stories live. Discover now