❄ Jak płatki śniegu ❄

124 10 11
                                    

- Szybciej, Szara Pręgo! - krzyknął płomiennorudy kocur, brodząc w białym puchu aż po brzuch.

Za nim sunął niepewnie ciemnoszary wojownik, mrucząc pod nosem coś o kotach o mysich móżdżkach

Śnieg sypał na koty z każdą chwilą coraz mocniej, wiatr szalał między drzewami, mierzwiąc nieprzyjemnie ich futra, a słońce najwyraźniej nie miało zamiaru wyjrzeć zza chmur. Mimo tego, iż był dopiero ranek, temperatura wcale się nie podnosiła; przeciwnie, było coraz zimniej. Łapy kotów Klanu Pioruna zaczęły przymarzać do ziemi, jednak byli na tyle daleko od swojego obozu, że nie warto było się wracać.

- Ogniste Serce... Jesteś pewien, że to dobry pomysł? Jest pora nagich drzew, potrzebujemy wojowników i żywności, a my wychodzimy sobie z obozu od tak? - westchnął kocur.

- Tak, jestem pewien - żąchnął się płomienny wojownik, sunąc dalej przed siebie.

Chwilę szli w ciszy, nasłuchując odgłosów obcych kotów, jednak śnieżna burza nie pozwoliła im na to. Wiatr szumiał im w uszach, przez co zdać się mogli chyba tylko na węch oraz słuch. 

- Czekaj - mruknął Ogniste Serce, zatrzymując się. Ciemnoszary wojowinik uderzył niechcący w przyjaciela, nie słysząc jego słów, na co rudy kocur fuknął.

- Wchodzimy na terytorium Klanu Wiatru. Nie możemy pozwolić, żeby nas zobaczyli, inaczej zaatakują - stwierdził ognisty kot, starając się przekrzyczeć wiatr, tak, aby Szara Pręga go usłyszał. Na szczęście, bury kocur kiwnął głową, rozumiejąc, o czym mówi jego przyjaciel.

Koty czmychnęły w zarośla; same rośliny trudno było zobaczyć pod gęstą warstwą puchu, jednak wojowników Klanu Pioruna - trochę łatwiej. Ruda sierść Ognistego Serca jarzyła się na tle białej masy, tak, że trudno było go nie zobaczyć. Zdawał sobie z tego sprawę, więc skulił się możliwie jak najbardziej, po czym powoli przemykał między paprociami.

Szara Pręga szedł tuż za nim, jednak jego sierść nie wyróżniała się aż tak na tle śniegu, to też nie szedł aż tak ostrożnie.

W pewnym momencie koty przystanęły. Otwarły pyski i poczęły intensywnie węszyć, gdyż doleciał do nich nagle zapach kotów Klanu Wiatru.

- Widzisz je? - sapnął przestraszony ciemnoszary wojownik. Ogniste Serce pokręcił przecząco głową. Po chwili zapach wrogów ulotnił się, a koty Klanu Pioruna nieco się rozluźniły, jednak dalej podążały już z większą ostrożnością.

Wreszcie, koty stanęły przed gospodarstwem Jęczmienia. Budynek był dość duży, a pachniało stamtąd sianem, które zapewne dawało choć trochę upragnionego ciepła.

- Krucza Łapo? Kurcza Łapo! - zawołał Ogniste Serce, podchodząc nieco bliżej.

Nagle, zza rogu wyłonił się smukły czarny kocur, z białą końcówką ogona. Spojrzał ze zdziwieniem na przybyszy, które szybko jednak przemieniło się w radość.

- Ogniste Serce? Szara Pręga? - miauknął ze zdziwieniem, nadal stojąc w miejscu. Dawno nie widział swoich przyjaciół, którzy pomogli mu w ucieczce przed Tygrysim Pazurem.

- Tak, to my - zaśmiał się płomiennorudy wojownik.

Ciemnoszary kocur podbiegł do Kruczej Łapy, ocierając się o starego przyjaciela. Po chwili dołączył do nich rudy kot, na co były uczeń Klanu Pioruna zamruczał z radością.

- Dawno was nie widziałem. Specjalnie tutaj przyszliście? - spytał czarny niczym węgiel kocur, patrząc na przyjaciół ze zdziwieniem.

Koty potwierdziły to zgodnym miauknięciem, przez co oczy Kruczej Łapy rozbłysły szczęściem.

Jak płatki śniegu ★Wojownicy★Where stories live. Discover now