Jungkook się stresuje. Nie ma pojęcia, jak powinien się zachowywać, jak powinien ruszać głową czy językiem, aby sprawić starszemu jak najwięcej przyjemności. Jednak widzi tę zmroczoną ogromem bodźców twarzyczkę i robi wszystko, byleby tylko móc widzieć Taehyunga w takim stanie jak najdłużej, toteż pozwala sobie na odważniejsze ruchy, które spotykają się z mentalnym aplauzem ze strony starszego, który odrobinę wypycha biodra do przodu, chcąc czuć jeszcze więcej.

Jeon bierze go głębiej, mocniej i szybciej. Na krótką chwilę skupia swoją uwagę na połyskujących u trzonu kolczykach. Bierze całą jego długość, aż w końcu styka się ustami z metalową ozdobą u samego końca.

Taehyung rozlewa się lepką substancją w ciepłych ustach Jungkooka, a ten, choć nieznacznie się krzywi, czując jej nieprzyjemny smak, połyka każdą jej kroplę, lubieżnie oblizując przy tym usta. Nie brzydzi się żadnej wydzieliny należącej do tego aniołka. Nie brzydzi się nawet tego, że przed nim wiele innych osób mogło kosztować jego ciała. Nie brzydzi się, bo przecież jest święcie przekonany o tym, że jest jedynym, który może go próbować.

Klatka piersiowa czerwonowłosego unosi się nierównomiernie, kiedy zostaje opleciony przez silne ramiona i przyciśnięty do męskiego torsu, który opatula go niezrozumiałym bezpieczeństwem. Taehyung nie wie, dlaczego młodszy go przytula, kiedy sam jeszcze nie zdążył się zaspokoić.

- Dlaczego? - szepce, spoglądając na boleśnie upchaną w materiał ciasnych spodni męskość, która mimo niewygody, stara się prężyć dumnie do góry. I naprawdę nie rozumie, dlaczego Jungkook nic z tym nie robi.

- Jesteś już zmęczony, prawda? Najważniejsze, że to tobie było dobrze. - odpowiada cicho i muska zarumieniony policzek, szczelniej zaciskając ramiona wokół zroszonego pierwszymi kroplami potu ciała.

A Taehyung czuje się uwięziony w zabraniającej mu przyjemności klatce.

Brunet okazuje mu najwyższy stopień szacunku, stawiając jego przyjemność na piedestale. Okazuje największą troskę względem niego, zapominając o sobie i własnym spełnieniu. Kim jednak czuje, że to tylko kolejny zakaz dotyku. Urojona bariera, wyraźna niechęć. Dlatego też wyrywa się z męskich objęć i siada na biodrach Jungkooka, drapiąc jego tors paznokciami. Ignoruje zdziwione spojrzenie mężczyzny i przywiera do jego szyi ustami, znacząc ją czerwonymi śladami.

- C - Co ty robisz... - pyta, jak gdyby z pretensją, jednak równocześnie bardziej odchyla głowę do tyłu.

- Zapamiętaj jedno, Jungkookie. - wzdycha Taehyung, odrywając się od gorącej skóry i łapiąc w obie dłonie zarumienione policzki bruneta. - Ode mnie nigdy nie wychodzi się niezaspokojonym. Nigdy.

I na powrót giną w swoich spojrzeniach, rozpoczynając wędrówkę ku najgorszemu uzależnieniu, jakim były ich własne usta.

   °    

Min Yoongi jest uczniem trzeciej klasy liceum i najlepiej rokującym dzieciakiem na profilu artystycznym. Chłopcem, o którym mówi się, że gdyby tylko urodził się w innym wieku, to zapewne byłby najbardziej znanym ludzkości pianistą. Niestety, teraźniejszość nie pozwala rozwinąć Minowi skrzydeł, a jego kompozycje nadal są skrzętnie ukryte w ostatniej szufladzie jego biurka.

Taehyung współczuje Yoongiemu. Każdego dnia przynajmniej raz myśli o niedocenionych umiejętnościach i szczupłej sylwetce szarowłosego, który co jakiś czas zarywa całą nockę, byleby tylko móc komponować muzykę.

Chociaż i tak nikt jej nigdy nie usłyszy.

   °    

The Boy From The Tattoo Salon | VkookWhere stories live. Discover now