lime ice cream kisses

67 6 8
                                    


- Tęsknisz?

- Czasami.

- Nie rozumiem.

- Nie przejmuj się, ja też nie. Po prostu są chwilę, w których leżę sam i myślę, że potrzebuję w środku nocy znaleźć się w jego objęciach i potrzebuję pocałunków, które smakują jak limonkowe lody, jak te, które dostałem tamtej nocy, kiedy przyszedłem do niego, jak wszyscy już dawno spali, a on, zamiast wyrzucić mnie na bruk, wpuścił mnie do środka i pozwolił przespać się u niego, więc leżeliśmy na materacu, znajdującym się na podłodze, w miejscu jego łóżka, bo akurat trwał u niego remont i mieliśmy spać, ale jedliśmy lody, rozmawialiśmy i po prostu trwaliśmy w swoich objęciach przez, wydawało się, że godziny, dopóki, w końcu, wykończeni nie zasnęliśmy.

- Może jeszcze kiedyś z kimś to przeżyjesz?

- Nie.

- Skąd pewność? Świat jest duży...

- Bo, to tak po prostu nie działa. Limonkowe pocałunki już na zawsze zostały przypisane do tamtego wieczoru i nic, ani nikt tego nie zmieni, ani nie przywróci.

writing to say somethingWhere stories live. Discover now