-Do jakiego domu chciała byś trafić?- spytał James Atrię podczas jednego ze spacerów.
-Do Slytherinu- powiedziała spokojnie. Chłopak się skwasił- A ty?- spojrzała na niego.
-Do Gryffindoru- odpowiedział brunet. Brunet zrobiła nieciekawą minę.
-Aha- odpowiedziała po czasie.
-To znaczy, że nie będziemy mogli się przyjaźnić?- spojrzał na nią, a ona na niego.
-Jamie już Ci to kiedyś powiedziałam, będziemy przyjaźnić się do końca świata i jeden dzień dłużej, dla pewności, że to koniec świata- czekoladowo-oki uśmiechnął się patrząc na ziemię.
-A ja Ci mówiłem, żebyś nie mówiła na mnie "Jamie"- panna Lestrange przewróciła oczami i się zaśmiała, 11-latek również to zrobił.
-Oj już cicho bądź!- Atria objęła go ramieniem, chłopak znów się zaśmiał.
Przyjaciele ruszyli na dalszy spacer.
Atria wypowiadając słowa "[...] będziemy przyjaźnić się do końca świata i jeden dzień dłużej [...]". Wiedziała, że tak będzie. Mimo tego, iż wie co będzie musiała robić w przyszłości, mimo tego co ich spotka.. Będą przyjaźnić się do końca.
Bo prawdziwa przyjaźń jest tylko jedna.
A ich przyjaźń.. Jest najprawdziwsza.
YOU ARE READING
Uroczyście przysięgam, że knuję coś niedobrego
RandomCzy kiedykolwiek zastanawiałaś się, jak to jest życz w Hogwarcie? Ja tak. Całe moje jedenastoletnie życie poświęciłam na nauce różnej maści zaklęć, mikstur do eliksirów, rozpoznawaniu różnych gatunków roślin oraz magicznych zwierząt, na nauce latan...