60

6.3K 301 2
                                    

Nie wiem ile tak stałam patrząc mu w oczy.Kochałam tego człowieka jak cholera,ale sama nie wiedziałam co mam powiedzieć.
Raz się żyje.
-Ufam ci-odezwałam się w końcu.-i też cie kocham.
-Czyli...mi wybaczasz?-spytał z szerokim uśmiechem.Kiwnełam niepewnie głową i nim się zorientowałam Aron podbiegł do mnie i mocno przytulił.Objęłam go i zaczęłam szlochać.Tak bardzo mi tego brakowało.
-Dziękuje-wyszeptał mi do ucha.-i zrozum,że...
-Wiem-przerwałam mu patrząc w oczy.-to nie twoja wina.Powinnam była cie wysłuchać.
Stanęłam na palcach chcąc go krótko pocałować,ale Aron złapał mnie w talii i pogłębił pocałunek,przez co od razu go oddałam zarzucając mu ręce na szyje.Aron uśmiechnął się przez pocałunek i pociągnął za moją dolną warge,

Języki jak zawsze idealnie współgrały,a ja chciałabym,żeby ta chwila trwała wiecznie.
Pocałunek był coraz bardziej zachłanny.Jego ręce po chwili zatrzymały się na pośladkach przez co podniósł mnie,a ja pisnęłam i objęłam go nogami w pasie nie przestając całować.Gdy ścisnął moje pośladki lekko jęknęłam przez co Aron uśmiechnął się,a następnie połorzył na łóżku i zaczął obdarowywać pocałunkami moją szyje,obojczyk i szczęke.
-Kocham cie-szepnął i znów mnie pocałował.Jego ręce wsunęły się pod koszulke i zaczął błądzić po moim ciele.Drugą włorzył pod spodnie,a ja jęknęłam gdy jego ręce znalazły się pod moją bielizną.Jego kciuk przejechał po mojej piersi,a ja jęknęłam głośno przez co Aron uśmiechnął się i znów zaczął mnie całować.Wplotłam ręce w jego włosy i teraz to on jęknął gdy pociągnęłam za końcówki.Przejechałem palcem po moim miejscu intymnym,a potem wsadził go we mnie.
I tak spędziliśmy ze sobą dość długi czas nie przestając się całować.
-Kocham cie-szepnął i cmoknął mnie ostatni raz w usta,a potem połorzył się na łóżku obok mnie,a ja wtuliłam się do niego.Słychać było nasze przyśpieszone oddechy,deszcz i burze.
-Czas na mnie-westchnął.
-Zostać ze mną-mruknęłam wtulając się w niego.-prosze.
-Czyżby moja księżniczka bała się burzy?-spytał i pocałował w czoło.
-Troche-odparłam,a Aron się zaśmiał i przyciągnął mnie bliżej siebie.
-To zostanę.Ze mną jesteś bezpieczna.
-Dziękuje-szepnęłam i zamknęłam oczy,ale po chwili ciszy odezwałam się:-Aron.
-Tak?
-Ciesze się,że jesteś-powiedziałam,a on pocałował mnie w głowę.
-Ja też się ciesze mała.
Zamknełąm oczy i zasnęłam.

Obudziłam się przytulona do Arona który trzymał ręce na moim pośladku,a głowę na mojej głowie.Ja wtuliłam się w jego tors.
-Wstałaś?-spytał z poranną chrypką.
-Mhm.Nie chce iść dzisiaj do szkoły-jęknęłam i wtuliłam się w niego.-dobrze mi tu.

-Wagary dobrze nam zrobią.

Podniosłam głowę i uśmiechnęłam się.
-Serio?
-Skoro chcesz?
Pisnęłam i pocałowałam go czule w usta,a potem się do niego przytuliłam.
-Czyli mogę tak leżeć?-spytałam.
-Oczywiście-mruknął i pocałował mnie w czoło,a potem mocniej do siebie przytulił.
-Nie chce się z tąd ruszać-wyjąkałam.
-Mamy czas.Możemy leżeć ile chcemy-odparł,a ja zaśmiałam się krótko.Na polu już nie padało i nie grzmiało,tylko krople obijały się o parapet lub rynne.Była siódma rano,a my leżeliśmy wtuleni w siebie w ciszy.Nie byłą to krępująca cisza.Raczej...przyjemna.

Chce,aby ta chwila trwała wiecznie.

Jeden momentजहाँ कहानियाँ रहती हैं। अभी खोजें