Ja: Kosiarką

Ja: Już chyba wolisz mnie

Noah: Mojemu wąsikowi nic się nie oprze

Noah: *znaczące spojrzenie w twoją stronę*

Ja: Moja przyjaciółka właśnie obrzygała blat w kuchni.

Noah: mmm

Noah: To miała być jakaś aluzja?

Ja: Pozwól, że nie zaszczycę cię odpowiedzią na to pytanie

Ja: I ona serio zwymiotowała na mój blat

Ja: To jest obrzydliwe

Ja: Mogę dać ci posprzątać

Noah: Chyba nie skorzystam.

Noah: I jak mniemam teraz będziesz miała randkę z miotłą.

Ja: jakbyś zgadł.

Ja: Ale wolę z tobą <3

Noah: A ja nie

Noah: Miotła jest kształtniejsza <3

Ja: Ta rozmowa obraca się w złym kierunku

Ja: Może więc nie będę tego kontynuować swoimi komentarzami.

Noah: Czytamy sobie w myślach

Ja: No widzisz, jesteśmy bratnimi duszami

Ja: Kiedy randka?

Ja: Przylecę po ciebie na moim latającym dywanie

Ja: Bądź przygotowany

Ja: Nigdy tego nie zapomnisz

Ja: Przygoda życia ja ci mówię

Noah: Chyba cię polubiłem :')

Ja: No ja wiem

Ja: Wszyscy mnie po prostu uwielbiają

Ja: Taki charakter

Ja: To kiedy ta randka

Noah: No dobra

Noah: Ale jeśli najpierw powiesz mi jak się nazywasz

Ja: Ło kurde

Ja: Ja mu tu proponuję randkę z najfajniejszym i najzabawniejszym człowiekiem na ziemi a on jeszcze stawia żądania

Ja: Pff

Ja: No ale dobra, jak mus to mus

Ja: Lepiej się przygotuj

Ja: .

Ja: .

Ja: .

Ja: Eleonora

Ja: Bum!

Ja: Kiedy randka

Noah: Mówiłem że ma być prawdziwe...

Noah: Albo będę nazywał cię po prostu dywan

Ja: Aha

Ja: No dobra

Ja: Ale ja serio tak się nazywam

Ja: Rodzice mnie skrzywdzili

Noah: Teraz to tym bardziej ci nie wierze dywaniku

Noah: Muszę lecieć na trening

Noah: Do później :*

Ja: Nie kumam twojego mózgu

Ja: Do później

Podłączyłam telefon do ładowarki. Może ten zakład nie będzie w cale taki zły?
Noah może okazać się kandydatem na nowego przyjaciela, którego definitywnie potrzebuję, by odpocząć od tych starych.
Spojrzałam na Violet próbującą urzymać się na nogach, trzymając w dłoniach pozostałości po żyrandolu, na którym huśtała się chwilę wcześniej.
Wieczne imprezy naprawdę zaczęły mnie dobijać. Tymbardziej, że jako jedyna trzeźwa osoba będę musiała wszystko to teraz posprzątać oraz zadbać żeby rano nie umarli wyskakując przez okna w poszukiwaniu wody.

Wyjęłam z szuflady paczkę mocno chłonących ściereczek i ruszyłam w stronę kuchni.
Dlaczego wymiociny nie mogą pachnieć różami?!

Niech ktoś mnie obudzi jak będzie po wszystkim.

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Apr 12, 2019 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

TEXT MESSAGE  Where stories live. Discover now