-3

2.1K 191 155
                                    

Harry - 6 latek
Louis - 4 latek

______________________________

- Mamo! Ale ja nie chcę iść na plac zabaw! - krzyknął szecioletni Harry tupiąc nogą. - Jestem za duży na piaskownice!

- Uspokój się w tej chwili! - wrzasnęła Anne - Powinieneś kogoś poznać, nie możesz całe życie grać na konsoli.

Mały Harry tylko fuknął zdenerwowany i wyrwał swoją drobną rączkę z dłoni matki, założył ręce na piersi i pokazał dyskretnie język.

- Dobra. - mruknął ruszając w stronę piaskownicy.

- Tylko grzecznie. - oznajmiła uśmiechając się w stronę syna i usiadła na ławce by mieć dobry widok na niego.

Harry niechętnie usiadł na piasku i zaczął kopać dół, gdzie chciał postawić swoje samochodziki. Obok niego wybudował zamek, z którego na prawdę był dumny.

- Mamo! Mamo! Chodź tu!

Kobieta odwróciła wzrok od książki i spojrzała na synka wskazując, aby podszedł. Chłopiec wykonał polecenie i zaprosił mamę do obejrzenia jego "dzieła". Niestety go tam już nie było, na budowli siedział mały chłopiec.

- Hej! To był mój zamek! - krzyknął oburzony loczek stojąc przed niższym.

- Przewróciłem się... Nie chciałem... Przepraszam. - rzekł szatyn patrząc na Harry'ego.

-Twoje "przepraszam" nie odbuduje mojej pracy. - burknął.

Szatyn siadł ociężale na rogu i zaczął cicho chlipać, było mu na prawdę smutno z powodu swojego niezdarstwa. Przetarł swoimi brudnymi piąstkmi zapłakane oczka i podszedł do chłopca, który starał się odbudować zniszczoną budowlę.

- J-ja nie chciałem. - zaczął się jąkać - przysięgam!

- Idź już stąd! Jesteś zadowolony? Zmykaj stąd. - powiedział, jak na siedmiolatka, poważnym tonem. Nawet nie zauważył jak obok niego pojawiła się się Anne i mama drugiego chłopca, które zauważywszy to, postanowiły ich od siebie odciągnąć szepcząc coś do siebie nawzajem.

- Haroldzie! Co to miało znaczyć! - krzyknęła, gdy dochodzili już do domu. - Jutro tam przyjedziemy i przeprosisz tego chłopca.

- Mamusiu. - przeciągnął ostatnią literę - Ale ja nie chcę.

- Nie obchodzi mnie co chcesz, źle postąpiłeś, mam nadzieję, że wiesz o tym.

Harry już nic się nie odezwał, tylko ruszył do swojego pokoju i zaczął bawić się pojazdami, tak jakby nic się nie wydarzyło.

***

Następnego dnia, tak jak obiecała pani Styles, wybrali się na plac zabaw. Harry myślał, że nie będzie tam drugiego chłopca i bez problemu będzie mógł wrócić do domu. Przeliczył się, szatyn siedział tam gdzie wczoraj i przyglądał się wielkiemu zamku, który zapewne sam zbudował. Gdy zauważył loczka, otrzepał rączki z piasku i podbiegł do starszego, a następnie się do niego przytulił ciągnąć go za koszulkę, ponieważ był o wiele niższy.

- Zbudowałem dla Ciebie zamek!

- Oh, dziękuje, chciałbym Cię przeprosić. - rzekł nieśmiało brunet. - Co mógłbym dla Ciebie zrobić?

- Zostańmy przyjaciółmi! - krzyknął rozentuzjazmowany chłopczyk i zaprowadził go na huśtawki.

A Harry nic nie mógł poradzić, że poczuł się o wiele lepiej i cieszył się, że zyskał nowego kolegę, który zapomniał o przykrych wydarzeniach.


__________________________

Hi!

Cześć kociaki!
Zaczynamy nowe ff!
Mamy nadzieję, że wam się spodoba❤

Kochamy M&L❤

Dodaję Jeszcze raz bo watt mi szfankuje i połowę prac cofnęły publikacje :/

I miss you Harry ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz