Fourteen

635 16 6
                                    

  Siedzę na toalecie i czekam na wynik. Jedna kreska. A jednak to tylko objaw. Ale zaraz... Pojawia się lekko różowa kreska. Chyba jestem w ciąży. Jak teraz mam sobie poradzić. Jak mam to powiedzieć Jankowi? Moje życie wali się w gruzach.  

Przerażona dzwonie do Janka. Mam nadzieje że już wyszedł z pracy. 

*perspektywa Janka* 

Jadę autobusem ze sklepu i czuje wibracje w lewej kieszeni. Na ekranie ukazuje się numer i zdjęcie Poli.

- No hej Pola, coś się stało?- spytałem lekko przestraszony.

- Nie.. To znaczy tak. Przyjedź w miarę szybko.- powiedziała i się rozłączyła.

Wyszedłem z busa i pobiegłem do domu gubiąc bułki. 

*perspektywa Poli*

Siedzę i czekam na Janka jak na szpilkach. Nie wiem jak zacząć rozmowę i boje się co zrobi gdy zacznę mówić o dziecku. Wiem, że lubi małe istotki, na przykład swojego bratanka, ale czy jest gotowy na własne? Nagle słyszę przekręcanie klucza w zamku i prawie mdleje. Widzę jak wchodzi zdenerwowany do pokoju i kuca koło mnie.

- Co się stało?!- krzyknął bardzo emocjonalnie a ja się wzdrygnęłam na jego mocny głos.

- Nnic w związku z rakiem..- zająknęłam się i zaczęły mi lecieć łzy.

- Hej.. To o co chodzi?- spytał troskliwie.

Nie umiem dobrać słów, nie wiem co zrobić. Chciałabym uciec i zamknąć się w małym pokoju.

- Dzisiaj bardzo źle się czułam, będąc na spacerze coś mnie tknęło żeby wejść do apteki. Kupiłam-zawahałam się- kupiłam dwa testy ciążowe. 

- Co? Ale.. czemu?

- Miałam przeczucie, nadzieje? Nie wiem. Chciałam sprawdzić czy to co myślę jest prawdą.

- I co? 

- Z początku wydawało mi się że to tylko jeden z objawów tego cholerstwo, ale- zatkało mnie i nie mogłam nic powiedzieć. Pokazałam mu tylko test.

*perspektywa Janka*

Gdy zobaczyłem test ciążowy i dwie malutkie, jasne kreski, w jednej chwili poczułem szczęście i wzruszenie. Popłakałem się jak małe dziecko. Będę ojcem! Będę miał syna lub córeczkę!

-Kochanie.. Tak się cieszę.- przytuliłem Pole najmocniej jak potrafiłem.

-Kamień spadł mi z serca..- odrzekła i pocałowała mnie namiętnie.-Ale czy ono przeżyje? Moje radioterapie są silne.

-Pójdziemy jutro do lekarza. Zobaczymy co da się zrobić.- przytuliłem ją na pocieszenie.

*dzień później- 12:40*

Siedzimy na krzesłach przed gabinetem pana Kwiatkowskiego. Musieliśmy zmienić lekarza bo p. Zasada był zbyt wkurwiający. Po 5 minutach wyszła pielęgniarka i poprosiła nas do pokoju. 

-Dzień dobry moi ulubieni pacjenci!- powiedział radośnie doktor i podał mi rękę a Pole pocałował w wierzch dłoni.

-Dzień dobry doktorze- powiedzieliśmy razem.

-Badania wyszły okej. Twój stan się poprawia. Mamy nadzieje że najdalej za pół roku nie będzie śladu po chorobie.

-Dobrze się składa bo..-przełknąłem ślinę. 

-Jestem w ciąży- powiedziała moja dziewczyna i po policzku popłynęła jej łza.

-Oo- powiedział zdziwiony doktor- To wspaniale. Byłaś na USG?

-Jeszcze nie

-Dobrze, chodźmy do gabinetu obok.

Wyszliśmy z pokoju i poszliśmy kawałek dalej do niebieskich drzwi z napisem ,,USG".




(Sex) Friends?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz