- Jeszcze kilka dni temu z całą pewnością odpowiedziała bym ,,NIE,, ale teraz moja odpowiedz to ,,TAK,,. Chcę zostawić wszystko co teraz jest tutaj i zacząć życie na nowo, w nowym mieście i wśród nowych znajomych. - Powiedziałam siedząc na motocyklu.
- Tylko że musielibyśmy być tam już za 8 dni. - Mruknął gapiąc się na moją twarz.
- No to i co? Ja mogę być tam już jutro tylko abym się spakowała. Niechcę go wiedzieć na oczy, tak samo jak Majki, ufałam jej, a ona wbiła mi nóż prosto w plecy, po co mi takie życie. A Kuba? Okazał się debilem, który na dodatek musi mieszkać na Przeciwko mnie. - Powiedziałam to z taką ironią że poprostu masakra.
- Dobra, dziewczyno uspokój się. Co się stało to się nie odstanie. - Powoli zaczął odpalać motocykl. Po kilkunastu minutach byliśmy w domu. Kiedy tylko weszliśmy Rafał rzucił na mnie okropne spojrzenie.
- A tobie co? Czemu płakałaś? - Zapytał, ale ja nic nie odpowiedziałam. - Ej siostra, słyszysz mnie?
- Tak słyszę, i wiesz co? Zrozumiałam pewną sprawę, że Kuba był i będzie zwykłym debilem, a ja za kilka dni jadę do Los Angeles, i nie mam pojęcia czy tu wrócę. A co do Majki, okazała się nic nie wartą przyjaciółką, której teraz nienawidzę, moje łzy nie były jej warte. - Powiedziałam idąc do swojego pokoju, zostawiajac go w totalnym osłupieniu.
Pv. Rafał
Kiedy tylko zostawiła nas samych, czyli mnie i Tomka nie wiedziałem co mam sądzić, o co mogło pójść?
- Tamek, co się stało? - Zapytałem, a ten tylko zmarszczył brwi. - I czemu chce wyjechać do Los Angeles? Przecież obiecała mi że będzie uczyła się tutaj. - Ten tylko, usiadł na kanapę w totalnym zamyśleniu.
- Raczej ona sama powinna ci to powiedzieć. - Odparł, chcąc wstać i wyjść z domu.
- Nie wyjdziesz do póki nie dowiem się o co chodzi. - Powiedziałem stanowczo, popychając go na kanapę.
- Ujmę to tak ,, Widziała jak Kuba i Majka razem się liżą, a na dodatek jej była przyjaciółka kłamała na jej temat ,, wystarczy? - Gdy to powiedział nie wiedziałem jak się zachować. Cały czas próbowałem chronić ją przed Tomekiem, a okazało się że mój najlepszy kumpel ją zranił, jeszcze mocniej niż co kolwiek.
- Dzięki. - Powiedziałem cicho, wkońcu musiałem, ona sama nie dotarła by do domu w takim stanie.
- Za co? - Zapytał, a ja się uśmiechnąłem.
- Za wszystko, co do tej pory zrobiłeś, Weronika przy tobie zmieniła się na lepsze. - Powiedziałem, klępiąc go po ramiu.
- Eh, poprostu fajna z niej dziewczyna i nie da się jej skrzywdzić, z nią zawsze jest fajna zabawa. - Stwierdził lekko się uśmiechając.
- Wpadnij jutro rano, sam nie dam rady jej uspokoić. - Powiedziałem, z małym smutkiem a za razem uśmiechem na twarzy.
- Spoko będę o 8/9, zobaczę na którą godzinę dam radę. - Powiedział, na porzegnanie przebiliśmy piątkę jak za dawnych lat, kiedy to jeszcze byliśmy nie rozłącznymi przyjaciółmi.
- Do jutra, stary. - Powiedział wychodząc.
- Do jutra.- Odpowiedziałem, kierując się na górę. Gdy tylko weszłem do pokoju Weroniki, zobaczyłem na podłodze porozdzierane zdjęcia jej, Kuby i Majki, do tej pory nie wierzyłem że to wszystko dzieje się na prawdę.
●●●●●●●●●●●●●●●●●●●●●●●●●●●●●
Widzicie błędy? Piszcie w Komentarzach będę bardzo wdzięczna. 😘
YOU ARE READING
'' Kumpel mojego brata '' ✔(KOREKTA)
Teen Fiction- Nienawidzę Cię. - Prychnęłam, przewracając oczami. - Też Cię kocham. - Odpowiedział z głupim uśmieszkiem. - Nie jesteś moim chłopakiem aby mnie Kochać. - Powiedziałam uderzając go w policzek, i odchodząc. Najwyższe notowania: ♡17# dla nastolatkó...
