ᖗ ͡⎚╭∩╮ ͡⎚ᖘ

37 4 5
                                    

Na rolkach, desce i wózku sklepowym.

Adam: Głodny jestem chodźmy do sklepa...

Agata: Na lody!

Adam: Lody powiadasz...  ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Zdeba: Ale Adam mieszka na takim zadupiu że nie ma sklepu w promieniu 10km.

Adam: Nie moja wina że Dudzik się przeprowadził...

Zdeba: Podziwiam cię że ty nie przeprowadziłeś.

=Niestety Zdeba mówiła do siebie, ponieważ Adam pobiegł na strych swojego pojebanego krzywego domu z białymi drzwiami.=

Agata: Zdebska widzisz tamtą górę?

Zdeba: tak...

Agata: Zjedźmy z niej!!!

=Agata chwyciła Martynę za ramię i zaczęła zapierdalać na kamiennych łydach z wózkiem w stronę góry=

(W między czasie u Adama)

Agata: O Adam idzie!!!

Zdeba: Adam co ty do cholery masz na sobie?!

Adam: Kółko do pływania.

Agata: Po co ci to? 

Adam: Żebym nie utonął  w własnej zajebistości!!!

Agata: Nie moja wina że nie umiesz się w niej odnależć. Taka rola początkójąch w zajebistości. Widzisz ja już przywykłam. THUG LIFE

=W między czasie gdy ida do sklepu oddalonego o 10.. chwila już 9 km wyskakuje POJEBANY DO GRANIC MOŻLIWOŚCI RZEWO-RÓG.=

Paweł (Patrz góra): HEJ :)

Adam: Spadaj

WREDNY POLSAT!!! Nie bijcie plose...

Piszem tą z (NIE)zacnym kolegą AdamKocerba on tesz ma zajebistą opowieść ale mniej zajebista nisz moja #skromnajaXD

Pa moje łosośki :)

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: May 18, 2017 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

Opowieść która nie powinna istniećWhere stories live. Discover now