Rozdział 3

73 3 7
                                    

Godzina przerwy powoli dobiegała końca, dlatego też musiałyśmy razem z siostrą udać się w stronę budynku, gdzie miał odbyć się kolejny wykład.

-Serio musimy iść na ten wykład?-powiedziała z niechęcią w głosie.
-Poszłam z tobą na psychiatrię , więc nie narzekaj.-powiedziałam z chamskim uśmiechem.
-A właśnie, że będę.-zaczęła mnie przedrzeźniać.
-To masz problem. Idziemy czy chcesz, czy nie.-powiedziałam stanowczo. Ona jedynie wystawiła mi język i udawała wielce obrażoną. Przewróciłam oczami z uśmiechem na twarzy. Cała Raven...
________________________________________

Po chwili znalazłyśmy się pod drzwiami od sali, gdzie miał odbyć się wykład. Po chwili przed oczyma przemknął mi Logan, który ewidentnie coś ukrywał, bo zakrywał twarz. Zmróżyłam lekko oczy próbując się domyśleć co on kombinuje. Chciałam już iść i udawać Sherlocka, ale przerwała mi w tym Raven, która zaczęła do mnie coś mówić.

-O czym w ogóle ma być ten wykład, bo zapomniałam.-powiedziała próbując sobie przypomnieć o czym ma to być.
- O genetyce.-burknęłam jakbym miała powiedzieć ,,Serio? Nie wiedziałaś?".
-O Jeeeezu...Serio? Nie masz nic innego lepszego do roboty, tylko...Tylko siedzenie nad tymi probówkami, czy jak to tam się nazywa?!-była raczej niezadowolona, że będzie się uczyć o DNA itp.-Żałuję, że się zgodziłam.-burknęła.
-Hah...-położyłam rękę na jej ramieniu.- To samo ja mogę powiedzieć.-powiedziałam się śmiejąc i chyba sprawiłam, że Raven jeszcze bardziej była przygnębiona. Oj biedna...
-Ej to nie jest sam facet co był dzisiaj na wykładzie z psychiatrii?-wskazała Raven na Zielonowłosego, który szedł przez korytarz z dziwnym uśmiechem.
-Chodzi ci o tego co ma trawe zamiast włosów?-upewniłam się dodatkowym pytaniem.
-Tak.-odpowiedziała krótko siostra.- Czy to nie jest dziwne, że będzie na tych samych wykładach co my?- zdziwiła się.
-Może to po prostu przypadek?- starałam się dać najbardziej racjonalne wyjaśnienie.
-Wątpię...Ale niech ci będzie, najwyżej jak będzie nas śledzić to...to będzie twoja wina.-powiedziała normalnie.
-Dlaczego moja?!-powiedziałam zdziwiona i oburzona.
-Bo tak sobie wymyśliłam.-powiedziała uroczo.
-Za co?!-powiedziałam oburzona i nadal trochę w szoku.
-Bo karzesz mi iść na GENETYKĘ!-krzyknęła do mnie siostra.
-A ty na psychiatrię, jakoś nie narzekam.-burknęłam.
-Ale ty nie jesteś mną.-powiedziała słodko.
-Boże...-faceplam- Z kim ja żyję...-wtedy doznałam życiowej załamki jeszcze kiedy byłam blisko z siostrą...
Wtedy zauważyłam faceta z tymi rogami zamiast włosów. Co to za moda, że teraz wszyscy mają takie dziwne fryzury? Eh...

-Albo będą...-wskazałam głową na zbliżającego się mężczyznę z mokra bluzką i twarzą.

Raven odwróciła się na jednej stopie w stronę nadciągającego mężczyzny.
-Czemu on jest...MOKRY?!-powiedziała zdziwiona jakby zobaczyła kosmite.

-Bo ja wiem? Zapytaj się, może Ci odpowie.
-Sama się zapytaj.-odparła.
-Nie chce, to ty chcesz się dowiedzieć ,,Dlaczego jest mokry".-odpowiedziałam spokojnie.
-Pff...-prychnęła.
Ja jedynie przewróciłam oczami .

Logan usiadł na ławce, a Joker obok niego.
Spojrzał na niego lekko odchylając głowę w jego stronę z obrzydzeniem.
-Strasznie mi przykro, że ciebie postrzeliłem, naprawdę. Emocje wzięły górę i jakoś tak wyszło.-udawał skruszonego i wyglądał jakby źle się z tym czuł.- Ale dobrze, że się nic nie stało i się zregenerowałeś kolego.-położył na jego barku rękę.
-Przestań ze mną igrać, Joker.-powiedział groźnie Wolverine.
-Nadal się gniewasz? Logan...-nachylił sie lekko do niego-Wiem po co tu przyszedłeś...-powiedział z podejrzliwym uśmiechem.- Myślisz, że każdy będzie posłuszny twojemu Profesorkowi? Że każdy mutant będzie chciał niewoli w tej szkółce?-każde słowo było wypowiedziane mrocznym głosem, a głos Jokera nakłaniał do wątpliwości.
-Myślisz, że dam się nabrać na twoje sztuczki? Znam cię, nie możesz mnie zmylić.- nienawiść Wolverina do Jokera była bardzo wyczuwalna. Nie dało się przejść obok i tego nie poczuć.
- To nie są żadne sztuczki. Sam siebie oszukujesz Logan. Spójrz na to z innej perspektywy. Zamiast żyć jak chcesz, to co tam mówi twój instynkt, więzisz siebie w tej nic nie wartej szkółce, a potem zmuszasz innych, aby też chodzili równo niczym w wojsku, tyle że na smyczy.-mówił to z wyczuwalnym  sarkazmem i pogardą w stronę Logana.  - TO GORSZE NIŻ WIĘZIENIE!-krzyknął. Popatrzył na Logana z rozbawieniem w oczekiwaniu na odpowiedź.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Apr 27, 2017 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Twin Sisters  Twin LoveOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz