#01

19 6 2
                                    

To było naprawdę dziwne. Spałam sobie normalnie na lekcji...tak śpię
na lekcjach i jest to dla mnie normalne. Ale okej, przejdźmy już do tego co mi się śniło. A więc...
  Leciałam sobie nad Londynem. Nad moim ukochanym miastem:3
Gdy nagle coś strasznie ukuło mnie w "skrzydła". Spadłam na ziemię uderzając dość mocno głową o jakiś kamień. Leżałam tak jakiś czas ( może z dwie minuty), bardzo ciężko oddychałam czułam jak spływa mi coś po karku.
-k-krew...
Wykrztusiłam z trudem dławiąc się własną krwią. Zemdlałam...
Obudziłam się na jakimś dziwnym "stole". Byłam przypięta mocnymi skórzanymi pasami za wszystkie kończyny. Bolało bo wszystko mi się wrzynalo w rę...zaraz chwilą to nie są normalne ręce ani nogi! Wrzasnelam,
a wzasadzie to próbowałam bo z mojej buzi wydobył się tylko nędzny jęk. Ktoś wszedł do pomieszczenia. Nie było widać twarzy. Był ubrany w czarną bluzę z długim rękawem i uroczym kapturem z napisem " love to kill". Ale słodziak, już go kocham. Pomyślałam. " Słodziak" bo tak go nazywałam, podszedł do tego stołu do którego byłam przypięta. Trzymał w ręce pistolet. OMG, so cute, so cute, so cute!!! Cały czas, tylko to powtarzałam w myślach nie mogłam przestać.
- No może powiesz mi jak się nazywasz?- Zapytał "słodziak".
-Z-z-zuzia- wyjąkałam z przestrachem.
-Mmm... ładne imię.
Powiedział i się uśmiechnął.
-Yyy... dziękuję?
- Zadajesz mi pytanie?!
-yyyy... nie, nie... a ty jak masz na imię?
-heh...może kiedyś Ci powiem.
-Ale dlaczego nie teraz?
Spytałam. Chłopak odwrócił się gwałtownie  w moją stronę i spojrzał gniewnie.
- O-okej. Już nic nie mówię.
Powiedziałam już bez zawachania.
- Jesteś słodka.
Odparł chłopak uśmiechając się słodko. To było takie urocze, że myślałam, że się posikam.
-J-ja słodka?!
Odparłam znów z zawachaniem
-N-nie...znaczy ja nie ty tak...znaczy...
O boże powiedziałam to na głos?
-Tak jakby.
Powiedział chłopak.
-Ooooooo japierdooleee!!!!
-Nie czemu? Przecież nic się nie stało.
Znowu się uśmiechnął.
- Chodź, pokażę Ci coś.
Powiedział chłopak. Odciął pasy, pomógł wstać i...
Wywaliłem się wprost na niego. Złapał mnie w tali, popatrzył głęboko w oczy, przytulił a ja głupia zemdlałam.

SecretWhere stories live. Discover now